Lubicie książki w azjatyckim klimacie?
Ja wam się przyznam, że nie potrafię się w tym odnaleźć. Czytałam już "wojnę makową" i właśnie ten klimat strasznie mi nie odpowiadał, przez to też czytało mi się to dłużej, dlatego bardzo obawiałam się czytania "Naila z Latającej Doliny" od Mai Haber.
Klimat w tej książce jest mocno wyczuwalny, ale jednak nie przyćmiewa całej historii.
Poznajemy w tej książce Naile, która totalnie nic nie pamięta o swoim życiu. Pewnego dnia zostałam znaleziona z dziurą w pamięci. Z drugiej jednak strony mamy historie małej Anashiri dziewczynki, która od małego została wychowana na żonę cesarza. W tym królestwie zawsze rządziły kobiety, więc gdy urodził się syn, trzeba było znaleźć odpowiednią dla niego kandydatkę-doragonkę, co się wydarzy gdy przyszła cesarzowa zaginie?
Zaczęła już jakiś czas temu czytać 1 książkę autorki, jednak ani styl pisania, ani sama historia mnie nie porwała, dlatego też zrobiłam DNF tamtej historii. Jednak tutaj było inaczej, od samego początku byłam bardzo zaangażowana i ciekawa co się jeszcze wydarzy. Także ten cały nowy świat był dla mnie ogromną zagadką, dawno nie byłam aż tak zaintrygowana. Autorka bardzo fajnie buduje napięcie i widać, że bardzo poprawiła swój warsztat pisarki. Tajemnice odkrywane są powoli i z dbałością o szczegóły.
Podobało mi się też stworzenie przez autorkę podziału na plemiona i ich przynależność. Akcja dynamiczna i nie było zastojów, zdecydowanie cały czas tu się coś działo, ale w taki pozytywny sposób.
To, co mi się też podobało to fakt, że motyw utraty pamięci nie jest aż taki nachalny. Mamy na spokojnie, prowadzoną narracje i powoli odkrywamy krok po kroku, co się wydarzyło w przeszłości.
Motyw fantastyczny jednak nie podobał mi się aż tak, jak chciałabym, aby mi się podobał, ale fajnie, że pojawiły się smoki.
Jest to dla mnie 4/5 ?? pozycja, bawiłam się dobrze. Bohaterowie byli wykreowani bardzo realnie, czuliśmy to co oni i potrafili mnie bardzo mocno zdenerwować, co jest ogromnym plusem.
Opinia bierze udział w konkursie