Mieszko i Marcelina wpadają na trop afery szpiegowskiej. Ktoś chce ukraść przedpremierową wersję gry StrongBrain. Kto pokusiłby się o taki wyczyn? I w jakim celu? Czy najlepszy gracz o pseudonimie Psychol? A może nienawidzący gier dyrektor szkoły? A może ktoś jeszcze? W jaki sposób kilkuletnie dzieci wraz ze wsparciem ojca podejmą się rozwiązania zagadki? I czy uda się im odkryć kto jest złodziejem? Przeczytajcie!
Tak do końca nie wiedziałam czego spodziewać się po książce "Najdroższy banan świata". Z opisu lektura dla dzieci, tematyka zaś bardzo dorosła. Autorce jednak świetnie udało się połączyć te dwa aspekty. Dzieci, pomiędzy zajęciami szkolnymi i zabawami z rówieśnikami zajmują się rozwiązywaniem zagadek kryminalnych. Poznajemy, a raczej nasze własne dzieci poznają sposoby pracy szpiegów, detektywistyczne urządzenia, metody kamuflażu czy przekazywania sobie informacji. Uwaga! Niektóre metody mogą być wykorzystywane przy ściąganiu albo przekazywaniu sobie informacji w trakcie lekcji - tak, piszę to z własnych, szkolnych doświadczeń, choćby szyfrowania ściąg, szczególnie w czasach podstawówki.
Większość postaci drugoplanowych występujących w książce jest ujętych dość płasko, jednak pamiętajmy, że książka przeznaczona jest dla dzieci, nie dla nas, dorosłych. Poza dwójką głównych bohaterów najbardziej w oczy rzuciły mi się trzy osoby. Ojciec, o kryptonimie Czternasty, wspierający dzieci w ich szpiegowskiej pasji i będący "mózgiem" całego przedsięwzięcia. Twórczyni gry StrongBrain, mama jednego ze szkolnych kolegów Mieszka i Marceliny. I szkolna psycholożka ukrywająca się pod pseudonimem Psychol, mistrzyni gry. Obie one łamią stereotyp mówiący, że informatyka i programowanie są zajęciem przeznaczonym dla mężczyzn. Marcelina również nie jest jedynie dodatkiem do zajęć Mieszka, ale w pełni uczestniczy w szpiegowskim przedsięwzięciu.
Nie mogło oczywiście, (nie)stety zabraknąć relacji związkowych. Trochę mnie boli, że już w książce dla dzieci pojawiać się muszą relacje romantyczne, jakby bajki nie mogły się bez nich obejść. Niby ma ona pokazywać, iż jeśli ktoś nic do nas czuje, to choćby nie wiem co, tego się nie da zmienić, ale jakoś średnio to do mnie trafia.
Pierwszym moim skojarzeniem gatunkowym dotyczącym tej książki jest "Felix, Net i Nika", która to seria przeznaczona jest dla starszych czytelników i czytelniczek. Jeśli jednak seria o Anakinie, Omedze i Czternastym spodoba się Waszym dzieciom, bez obaw możecie im z biegiem czasu podpowiedzieć "Felixa...".
W książce nie mogło też zabraknąć ilustracji: są one w miarę proste w odbiorze, czarno-białe, i adekwatne do treści książki i fragmentów, obok których się pojawiają.
"Najdroższy banan świata" jest kryminałem dla dzieci w wieku 9+ z elementami science fiction, dopasowanym treściowo do wieku odbiorców i odbiorczyń, i będzie dobrą lekturą dla dzieci interesujących się szpiegostwem, sprawami kryminalnymi, szyfrowaniem, kodowaniem, czy informatyką i grami komputerowymi, bez względu na płeć. lektura ta jest również dobra do przełamywania stereotypów dotyczących udziału kobiet w zawodowej działalności związanej z informatyką.
Czy polecam? Tak. Radzę jednak porozmawiać z dziećmi po ukończeniu lektury na temat pojawiającej się relacji romantycznej.
Opinia bierze udział w konkursie