Małgorzata J. Kursa kojarzy mi się z "Tajemnicą sosnowego dworku", który do dziś miło wspominam. Mało tego, ostatnio przeczytałam ostatnią powieść tej autorki o bardzo kuszącym tytule: "Teściową oddam od zaraz", która okazała się być całkiem dobrą i rozweselającą lekturą. Ostatnio pogoda jest strasznie dołująca. Ni to wiosna ni jesień. Nie pomaga to mojemu samopoczuciu. Ciężko dobrać lekturę, która nie uśpi człowieka od razu. Długo zastanawiałam się po co sięgnąć? Co przeczytać, by gwarantowało, że nie zasnę i się pośmieje? Wybrałam, nie żałuję, bo to był strzał w 10! Teraz jestem już całkowicie pewna, że Kursa jest dobra na poprawę humoru. "Najlepsze jest najbliżej" nie tylko zapewniło mi udane popołudnie, ale również rozśmieszyło i sprawiło, że mam już pewność co do autorki. To świetna pisarka, z rewelacyjnym poczuciem humoru. Jej książki sprawiają, że czeka się na kolejne!
"Najlepsze jest najbliżej" to świetna powieść, która z pewnością pozwoli nam się zastanowić nad kilkoma sprawami, jak i rozśmieszy nas do łez. Poznajemy fantastyczne postaci. Oleńka jest trzydziestoletnią ginekolożką, która ciężko pracuje, by zadowolić wymagającą matkę. Nie ma czasu na własne życie. Poświęca się pacjentkom jak tylko może. Jedyną jej rozrywką to spotkania z przyjaciółką Martą. Olinka to zdecydowanie osoba roztrzepana, zabiegana i marząca o wielkiej, prawdziwej miłości. Jej miłością jest kolega z dzieciństwa - Andrzej, który zdecydowanie nie dostrzega Olinki. Jest dla niego przyjaciółką, którą trzeba wyciągać z kłopotów i tarapatów. Nie zauważa momentu, w którym kobieta staje się mu bardzo bliska, a ideał o którym marzył znika...
Na ich drodze staje Marta, która ma wyjątkowe zadanie...
Małgorzata Kursa musi być świetną obserwatorką tego, co się dzieje dookoła. Dostrzega to, czego my nie dostrzegamy i uważamy za błahostkę. Akcja powieści tradycyjnie już dzieje się w rodzinnym miasteczku autorki - Kraśniku. Polubiłam to miasteczko jak ich mieszkańców.
"Najlepsze jest najbliżej" to świetnie napisana książka z ogromną dawką humoru, świetne dialogi i teksty dopełniły całości. Zdecydowanie jest to powieść wielowątkowa z ciekawymi bohaterami pierwszo jak i drugoplanowymi. Nie zabrakło też mądrej i wyjątkowej postaci czworonożnej.
Autorka stworzyła ciepłą, romantyczną komedię, którą się pochłania, a z czasem do niej powraca. Pani Małgorzata nie zapomniała o tym, by czytelnik się nie znudził i wprowadziła wątek tajemnicy rodzinnej, która z czasem się wyjaśnia. Czy jest przewidywalna? W pewnym sensie troszkę tak, jednak wielu wydarzeń całkowicie się nie spodziewałam!
Kursa z pewnością ukazała nam jak ważna w życiu jest przyjaźń, taka prawdziwa, bezwarunkowa, która jest na całe życie. Czasem do od przyjaźni do miłości jeden krok, ale ciężko go wykonać, lub też jest to niemożliwe. Przyjaźń jak miłość - warto pielęgnować i o nią dbać, by nie przepadła i nie zamieniła się w nienawiść... Czasem zwykłe niedomówienia potrafią wiele zepsuć, warto więc rozmawiać i wyjaśniać swoje nieporozumienia jak i podejrzenia. Takowe potrafią zniszczyć najlepszą miłość i przyjaźń. Warto więc zaufać drugiej osobie...Olinka i Rambo to świetny przykład przyjaźni, która przetrwała wiele lat...
To był zdecydowanie bardzo mile spędzony czas z książką w ręku. Małgorzata J. Kursa gwarantuje w swojej książce ogromną dawkę humoru, szklankę przyjaźni, pół szklanki miłości, szczyptę tajemnicy i bezcenną dawkę swoich fantastycznych obserwacji. Ta książka sprawi, że pojawi się uśmiech na naszych twarzach, a "Najlepsze jest najbliżej" na długo pozostanie w naszej pamięci, w mojej z pewnością. Nie mogę się doczekać, by sięgnąć po kolejną i kolejną wesołą powieść Małgorzaty Kursy!
Uwaga! To nie jest książka dla wiecznie niezadowolonych ponuraków!
Opinia bierze udział w konkursie