Dominika jest zwykłą nastolatką, której życie niespodziewanie zmienia się w straszną tragedię. Słysząc kolejną kłótnię rodziców, nie informuje ich o swoim niespodziewanym powrocie do domu. W wyniku okropnej pomyłki ojciec oblewa ją benzyną i podpala. Dziewczyna błyskawicznie zamienia się w żywą pochodnię. Na szczęście udaje jej się przeżyć, ale obrażenia są bardzo poważne. Niesłychany ból, kolejne zabiegi, a także lęk o ich skuteczność, to staje się stałym elementem jej codzienności. Dodatkowo musi znieść rozłąkę z ukochanym tatą, który przebywa w więzieniu za spowodowanie wypadku, a także pogodzić się z reakcją dotychczas bliskich znajomych, którzy zaczynają jej unikać.
"Tu nie jest tak źle, pewnie szybko stad wyjdę, ale ty masz wyjść pierwsza. Sama i o własnych siłach. Słyszysz, Domisiu? Musisz przetrwać, żebym uwierzył, że ja też dam radę. Masz żyć, nie poddawaj się. Moja księżniczko, walcz!"
Nagle na jej drodze pojawia się młody lekarz, z którym stopniowo się zaprzyjaźnia. Jednak to nie inteligentny i stateczny Tomek odegra kluczową rolę w jej powrocie do normalnego funkcjonowania, a jego młodszy, zdawałoby się niedojrzały brat, Marcel.
Czy Dominika zazna jeszcze prawdziwego szczęścia?
I czy uda jej się na nowo pokochać życie?
"Moja dusza skowyczy z żalu, że jej "opakowanie" jest brzydkie, ułomne i już nigdy nie będzie takie jak dawniej. Czy to możliwe, żebym kiedyś uwierzyła w zachwyt w oczach mężczyzny? Mężczyzny, który patrzy na mnie? To jak lot na Księżyc - przekracza moją wyobraźnię. Nie mam prawa o tym marzyć."
"Najlepszy powód, by żyć" to jedna z tych książek, po której niezwykle ciężko się otrząsnąć, a rozstanie z nią po prostu boli. Nawet nie myślcie, że jest ona jakimś ckliwym, tandetnym i szablonowym romansidłem! To przepiękna historia o zaufaniu, ludzkich lękach i tragediach, która chwyta za serce już od pierwszych stron. Niesłychane, jak mocno wpływa na czytelnika, wywołała cały wulkan silnych emocji i pochłonęła mnie bez pamięci.
Bardzo spodobało mi się, iż całą opowieść poznajemy w dwóch ramach czasowych, dzięki czemu jesteśmy doskonale poinformowani, jak sytuacja wyglądała kiedyś i jak jest obecnie. Genialne było również to, iż wszystko ukazane jest z perspektywy obojga bohaterów, co pozwala dogłębnie wniknąć w ich dusze i odkryć motywy. Niezwykle emocjonalnie przeżywałam ich rozterki i stali mi się nieprawdopodobnie bliscy.
Powieść czyta się błyskawicznie, zajrzałam na chwilkę, jak tylko dotarła do mnie paczka i gdy zaczęłam czytać, przepadłam zupełnie. Nie mogłam się oderwać, chłonęłam każde słowo z zapartym tchem.
Postacie są doskonale wykreowane, wyraziste, a przede wszystkim prawdziwe, z krwi i kości. Pokochałam zarówno Dominikę, jak i Marcela, już od pierwszych stron.
Trzeba wspomnieć o tym, iż na swój wiek, oboje są bardzo dojrzali, mają problemy niczym dorośli ludzie, dlatego doskonale ich rozumiemy, a emocje nimi targające, przenoszą się na nas. Jeśli chodzi o główną bohaterkę, to zaledwie możemy próbować ją zrozumieć, gdyż przecież nie sposób odnaleźć się w tak trudnej sytuacji. Nawet nie umiem sobie wyobrazić, co musiała czuć i jak jej było ciężko. Tak bardzo dziewczynie współczułam, kibicowałam i podziwiałam za siłę, upór i odwagę.
Jej życie zmienia się diametralnie, musiała dorosnąć, rzeczy z których kiedyś czerpała przyjemność obecnie przestały mieć jakiekolwiek znaczenie. Jesteśmy świadkami jej przemiany, nie tylko fizycznej, ale i duchowej. Zmienia się również Marcel, a może po prostu oceniałam go na początku po pozorach. W historii niesłychaną rolę z pewnością odgrywają jego teksty i poczucie humoru.
Powiedzonka chłopaka wielokrotnie wywoływały śmiech, rozładowywały tę napiętą atmosferę.
Styl autorki jest lekki i przystępny, co sprawia ze błyskawicznie wędrujemy po kolejnych stronach. Jestem pod ogromnym wrażeniem sposobu, w jaki opisała emocje bohaterów, są one wręcz namacalne i z niesłychaną siłą wpływają na czytającego. Akcja jest bardzo wartka, nie ma mowy o nudzie. Fabuła jest przepełniona tajemnicami oraz ciekawymi intrygami. Gdy już jesteśmy pewni, że wszystko zmierza w dobrym kierunku, nagle dzieje się coś niespodziewanego, co automatycznie zmienia całą sytuację.
Znajdziemy tu również sceny erotyczne, które są opisane subtelnie, ale rozbudzają wyobraźnię.
Zbliżenie bohaterów wyraźnie potraktowane zostało jako coś pięknego, wyjątkowego i niezwykle wartościowego. Było przełamaniem silnej bariery i dokładnie widzimy, ile znaczyło dla obu postaci. Coś wspaniałego!
Ta wzruszająca książka uświadamia, iż miłość jest lekiem na całe zło i tylko ona trzyma nas przy życiu.
Pokazuje także, że jeśli kogoś darzysz prawdziwym uczuciem, nic innego się nie liczy. Nie kocha się za wygląd, dla ukochanej osoby zawsze będziemy wyjątkowi. Nie pozwólmy, by nasze kompleksy oddalały nas od ludzi. Pamiętajmy, że życie jest ulotne, wszystko może się zmienić w ułamku sekundy, jednak każdy koniec może być nowym początkiem, czegoś naprawdę pięknego.
"Nie kocha się za to, czego brakuje, tylko za to, co jest."
Na uwagę zasługuje również sama okładka. Jest przepiękna i przyciąga wzrok, wręcz hipnotyzuje. Mnie zaczarowała równie mocno jak i sama treść. Z jednej strony czytałam ją łapczywie, a z drugiej nie chciałam kończyć. To właśnie cecha świetnej powieści, gdy zarazem chcesz poznać koniec, a z drugiej strony boisz się rozstania z bohaterami, bo będziesz za nimi tęsknić.
Jest to moje pierwsze spotkanie z autorką, a już zdążyła mnie totalnie oczarować. Naprawdę bardzo żałuję, że nie miałam wcześniej okazji poznać jej książek, ale mam pewność, iż pozostałe pozycje również mnie zachwycą, więc jak najprędzej muszę nadrobić zaległości i po nie sięgnąć.
"Najlepszy powód, by żyć" to słodko-gorzka historia, chwytająca za serce i przenikająca duszę, która zapewni wam ogrom emocji. Spodziewajcie się morza łez, ale i zarazem wybuchów śmiechu. To bez wątpienia również opowieść, skłaniająca do głębokich przemyśleń i zmieniająca stosunek czytającego do jego własnej egzystencji. Uzmysławia, co jest naprawdę ważne i doskonale pokazuje, iż niektóre nasze problemy to zwykłe błahostki.
Doceńmy to co mamy, życie jest piękne i cudowne, zwłaszcza, gdy ktoś nas kocha takimi, jakimi jesteśmy naprawdę. Książka z pewnością pozostanie długo zarówno w mojej pamięci, jak i w sercu. Gorąco zachęcam was do lektury i zapewniam, że ta historia was oczaruje i poruszy do granic.
Opinia bierze udział w konkursie