Vi Keeland i Penelope Ward to mój ulubiony pisarski duet, dlatego sięgnęłam po książkę z ogromną przyjemnością. Wszystkie powieści napisane przez te autorki skradły moje serce i tym razem również było podobnie. "Najpiękniejsza pamiątka" jest niczym tornado, porywa bez granic i funduje lawinę skrajnych, otumaniających wrażeń, które pozostawiają po sobie ślad na bardzo długo!
Tak jak w pozostałych pozycjach, autorki pod postacią elektryzującego romansu przemyciły trudną, bolesną tematykę, jaka dotyka najciemniejszych zakamarków czytelniczego serca. To w połączeniu z przemawiającymi, nietuzinkowymi bohaterami sprawia, iż czytający zostaje w całą historię zaangażowany wyjątkowo silnie, chłonie kolejne słowa z zapartym tchem, przeżywa następne zdarzenia wszystkimi zmysłami i kibicuje postaciom, jakby byli jego najlepszymi przyjaciółmi. Tu nie ma mowy o nudzie czy obojętności, ta książka was wessie do swego świata i nie pozwoli wyrwać się stąd nawet na chwilę.
Warsztat pisarski jak zwykle nie zawodzi, opowieść nakreślona została nadzwyczaj przyjemnym, przystępnym i sugestywnym piórem, dzięki czemu kartki same przelatują przez palce. Akcja powieści jest niesłychanie wartka, nieobliczalna, naszpikowana sekretami i licznymi zwrotami, w skutek czego staje się prawdziwą, fascynującą przygodą, jaką chciałoby się delektować jak najdłużej. Gdy dwoje nieznajomych, ukrywających swoją tożsamość, daje się ponieść tak silnym emocjom, nie ma mowy o spokojnym powrocie do prawdziwego życia. Tylko czy uczucie, powstałe w tak wyjątkowych, lecz przecież lekko oszukanych warunkach, ma prawo istnieć? Czy warto dla niego zaryzykować wszystko? I czy tajemnice nie okażą się zbyt wielkie dla nowopowstałej, jakże skomplikowanej relacji?
Postacie nakreślone przez autorki to osoby nietuzinkowe, interesujące, jak najbardziej autentyczne. Każde z nich zmaga się z demonami przeszłości, pragnie odnaleźć się na nowo, odciąć od bolesnej przeszłości. Wygląda na to, iż mogą okazać się wzajemnym lekiem na wszelkie zło, a jednak, rzeczywistość dość szybko nimi potrząsa i przypomina o swej przewrotności. Ciekawość, jakie decyzje podejmą postacie, staje się ważniejsza niż wszystko inne, przerwanie lektury przemienia się w zadanie niemożliwe, a wszelkie manipulacje i zwodzenie pisarek skutecznie podsycają napiętą już atmosferę. Tak, to zdecydowanie jedna z tych pozycji, jaką z jednej strony pragnie się delektować jak najdłużej, z drugiej jednak, pochłania się w zawrotnym tempie z wypiekami na twarzy.
Zabawna, ale zarazem niesłychanie głęboka, subtelna, lecz równocześnie przesycona seksualnym napięciem, nad którym z trudem udaje się zapanować, zadziorna i szalona, a jednak nie sposób odmówić jej autentyzmu i brutalności, będącej domeną przewrotnego losu. Jeśli kochacie hipnotyzujące, nasycone tajemnicami i doskonałymi kreacjami bohaterów historie, fundujące lawinę skrajnych, obezwładniających emocji, a także wielogodzinny, błogi relaks i ukojenie, gwarantuję, że losy Madeline i Milo skradną wasze serce! Polecam gorąco!
Opinia bierze udział w konkursie