Narkoza

Z początku trudno było mi się wgryźć w tę historię. Niektóre wątki obyczajowe były zbyt rozwleczone, szczególnie na początku książki. Z drugiej strony wątek medyczny na duży plus. Kiedy wkroczył na pierwszy plan handel organami oraz nielegalne badania nadało to książce dynamiki i dobrze się czytało. Pióro autora ma potencjał, widać, że z każdą stroną rozwijał się co raz bardziej i myślę, że każda następna książka będzie jeszcze lepsza. Bohaterowie dobrze wykreowani, choć z głównym bohaterem się nie polubiliśmy, ale doceniam przez niego podejmowane decyzje, wymagało to dużo poświęcenia i odwagi. Autor przygotował parę plot twistów, które zdecydowanie wynagradzają miejscami wolną akcje i są na duży plus.

Artur wraz ze swoimi przyjaciółmi mają za zadanie rozpracować nielegalny proceder handlu narządami. Przez to powraca do Wrocławia i zatrudnia się w szpitalu wojskowym. Tam nie tylko mierzy się z nielegalnym procederem, ale też spotyka swojego byłego partnera co powoduje pewne zatargi i niezręczną atmosferę w pracy.

"Narkoza" to powieść obyczajowa z wątkiem medycznym, ale i też szpiegowskim na międzynarodowym szczeblu. Także było urozmaicenie, więc debiut udany.

Podeszłam sceptycznie bo autor mi nieznany. Ostatecznie dobrze się czytało. Trochę się uśmiałam. Ale były też zwroty akcji. Na pewno będą jeszcze trochę o niej pamiętać a i niektórym znajomym polecę.

Świetna książka!! Zabrałam ze sobą na urlop i przeczytałam w dwa dni. Ciekawy wątek kryminalny uzupełniony dość kontrowersyjnym romansem. Polecam:(

Nieco tajemnicza okładka, która przykuwa uwagę i od razu wiadomo, że będzie wątek LGBT.. Opis książki też nie wskazuje jednoznacznie jaki to gatunek, więc tym bardziej mnie zaciekawił. Po przeczytaniu czuję trochę niedosyt ze względu na wątek kryminalny, ale autor nadrabia za to historią Artura i Mariusza. Momentami trochę za długie opisy, ale wtedy po chwili zaczynała się dziać akcja, więc nie można było się nudzić. Polecam.

Fajna fabuła z wątkiem LGBT. Szybko się wciągnąłem i przyznam, że sam się zaskoczyłem, że tak szybko przeczytałem te ponad 600 stron. Może to dlatego, że jest w niej kilka różnych wątków i byłem ciekawy co się wydarzy dalej. Trochę można się pośmiać, trochę powzruszać (o ile jest się wrażliwym). Mam nadzieję, że będzie jakaś kontynuacja.

Bogata fabuła i fascynująca intryga, ze sporą dawką humoru i romansu! Wątki medyczne były również zaskakująco interesujące dla kogoś zupełnie nie w temacie jak ja.
Mimo, że akcja rozkręca się trochę wolno, warto bo Narkoza to świetna lektura z bardzo ciekawymi plot twistami, a główny bohater jest charakterny i zapada w pamięć (jego sarkazm i cięte uwagi bardzo przypadły mi do gustu!).

Podsumowując, szacunek i brawa dla autora za odważny debiut (zwłaszcza w tak zaściankowym kraju jak Polska)! Mam nadzieję, że będą dalsze przygody Artura lub być może autor zaskoczy nas w przyszłości zupełnie nowymi postaciami?

Zacznę od tego, że książka ma przepiękną okładkę. Same Wydawnictwo zadbało by grzbiet prezentował się świetnie na półce.
Przechodząc do treści: przenosimy się do świata lekarzy, personelu medycznego i samych pacjentów. Biegamy między oddziałami, salami i łóżkami szpitalnymi. Opisy pracy lekarzy, wplecione słownictwo charakterystyczne dla tej grupy zawodowej - pozwoliło poznać mi ten medyczny świat od środka. A moja wiedza była przed przeczytaniem książki bardzo mała.
Czytając książkę byłam szczęśliwa widząc, że głównemu bohaterowi wszystko po woli się układa w życiu. A ta postać nie jedno już przeżyła i naprawdę dawała sobie radę - najlepiej z całej grupy szpitalnej. Sam Artur był postacią z charakterem. Umiał rzucić śmiesznym żartem, czasem nawet kąśliwym. Umiał wyjść słownie z każdej trudnej sytuacji zadziwiając nawet mnie swoimi słowami. Nie wiem czy sama bym wpadła na takie argumenty. Skradł tym od razu moją sympatię. Towarzyszył mu zwykle...cięty język. Był w tym mistrzem. Odpowiadał z pewnością, gdy był pewny swego. Umiał zagiąć. Wyczuł słaby punkt rozmówcy.
Monika była równą babką z nią bez problemu poszłabym na kawę!
Autor dodał tutaj, tyle emocji - tak, że czułam to co oni, a nawet trochę więcej. Momentami klaskałam w głowie za każdą udaną rzecz w życiu każdej osoby. Momentami chciałam zamknąć książkę i wrócić refleksją do poprzedniego tekstu, by zrozumieć całą ukrytą historię krok po kroku. Czytając chciałam krzyknąć: dalej! Tak! No śmiało! Już dobrze! A momentami: nie! Co ty robisz! Nawet nie próbuj! Artur! Nie wolno! Ale w głowie słyszałam: będzie dobrze - to tylko chwilowe. Artur jest rozsądny. Trzymałam za niego kciuki w głębszych relacjach z mężczyznami. To proste nikt nie może być sam. Mimo kilku nie zbyt rozsądnych decyzji, sądziłam, że wszystko się ułoży. Autor umiał machnąć dłonią i rzucić: spokojnie tej historii jeszcze nie kończymy. Wtedy następowało bum! Okazało się, że miał lepszy pomysł na życie Artura niż ja przewidywałam. W połowie książki ( mniej więcej) dostałam zawału. Myślałam, że to co się aktualnie dzieje w fabułę to jakiś żart i zaraz wszystko się wyjaśni. Z tego zawału nie uratowałby mnie nawet Artur (gdyby mógł) i cała zgraja jego przyjaciół. To było dobre zagranie Autora by wprowadzić nie małe zamieszanie.
Zakończenie? Wzruszyłam się na nim, ale nie powiem z jakiego powodu. Jak się skończyło? Dobrze, źle? Sami zobaczcie!

Podszedłem z dużym dystansem do tej książki. Zwykle grube powieści w pewnym momencie robią się nudne. Tutaj muszę przyznać, że pozytywnie się zaskoczyłem. Może początek trochę mi się dłużył, ale później nie mogłem się oderwać. Autor świetnie poprowadził fabułę i przeplatał różne wątki. Liczyłem, że to będzie kryminał, a to się okazało że jest coś o wiele lepszego. Zainteresowanych o czym jest książka odsyłam do opisu od wydawcy ale mogę zapewnić, że nie będziecie się nudzić.

????Recenzja ????

"Narkoza"
Autor
Rafał Art]
Wydawnictwo
Wydawnictwo Novae Res ????]

Książka która ma w sobie tyle wątków przez co nie będziemy się nudzić .Akcja, emocje,wątek kryminalny ,szpitalny i inna miłość.
Autor opisuje realia szpitalne ,handel przeszczepami.

Trudno kochać, gdy przeszłość robi ci operację na otwartym sercu?
Artur Korczyński, anestezjolog, po kilku latach powraca do Wrocławia. Rozpoczyna pracę w szpitalu wojskowym ? tym samym, w którym pracuje jego były partner. Korczyński chce przyjrzeć się bliżej procederowi handlu organami i namierzyć jego inicjatora, ale nie jest to jedyny powód, dla którego zdecydował się na przeprowadzkę. Zamierza również skonfrontować się ze swoją przeszłością i znaleźć antidotum na tlące się w nim uczucie. Dzięki pomocy przyjaciół na nowo próbuje budować swoje życie w miejscu, które kiedyś było obietnicą szczęścia. Ale zanim po nie sięgnie, będzie musiał stanąć twarzą w twarz z prawdą o sobie i wyplątać się z sieci bolesnych wspomnień?

Poznajemy historię paru lekarzy którzy są przyjaciółmi i chcą rozwikłać zagadkę handlu organami.
Mamy też wątek miłości pomiędzy dwa mężczyznami to jest odważny watęk w tej książce .
Polubiłam bohaterów zwłaszcza Artura . Książka naprawdę mi sie
spodobała , pierwszy raz czytam książkę o takiej tematyce .Wyruszała mnie i rozbawiła z czystą przyjemnością ją przeczytałam .
Książka jest spora bo ma 634 stron .
Bardzo udany debiut autora.

...

... Książka która ma w sobie tyle wątków przez co nie będziemy się nudzić .Akcja, emocje,wątek kryminalny ,szpitalny i inna miłość.
Autor opisuje realia szpitalne ,handel przeszczepami.

Trudno kochać, gdy przeszłość robi ci operację na otwartym sercu?
Artur Korczyński, anestezjolog, po kilku latach powraca do Wrocławia. Rozpoczyna pracę w szpitalu wojskowym ? tym samym, w którym pracuje jego były partner. Korczyński chce przyjrzeć się bliżej procederowi handlu organami i namierzyć jego inicjatora, ale nie jest to jedyny powód, dla którego zdecydował się na przeprowadzkę. Zamierza również skonfrontować się ze swoją przeszłością i znaleźć antidotum na tlące się w nim uczucie. Dzięki pomocy przyjaciół na nowo próbuje budować swoje życie w miejscu, które kiedyś było obietnicą szczęścia. Ale zanim po nie sięgnie, będzie musiał stanąć twarzą w twarz z prawdą o sobie i wyplątać się z sieci bolesnych wspomnień?

Poznajemy historię paru lekarzy którzy są przyjaciółmi i chcą rozwikłać zagadkę handlu organami.
Mamy też wątek miłości pomiędzy dwa mężczyznami to jest odważny watęk w tej książce .
Polubiłam bohaterów zwłaszcza Artura . Książka naprawdę mi sie
spodobała , pierwszy raz czytam książkę o takiej tematyce .Wyruszała mnie i rozbawiła z czystą przyjemnością ją przeczytałam .
Książka jest spora bo ma 634 stron .
Bardzo udany debiut autora.

Bardzo dziękuję za możliwość zrecenzowania książki autorowi
...

Świetna wielowątkowa powieść. Ciekawe połączenie romansu z kryminałem. Czegoś takiego nie ma na rynku. Polecam!

Kiedy otrzymałam propozycję przeczytania powieści Rafała Artymicza, nie wahałam się zbyt długo. Po przeczytaniu opisu książki poczułam nieodpartą potrzebę poznania tej historii. Gdzieś wewnętrznie byłam przekonana o tym, że lektura tej pozycji dostarczy mi nie tylko pewnego rodzaju rozrywki, ale i zajmie moje myśli na długo. Czy moje przeczucia się sprawdziły? Na to pytanie odpowiem poniżej.

Artur jest anestezjologiem i po kilku latach nieobecności postanawia wrócić do rodzinnego Wrocławia. Oczywiście, nie jest to decyzja w stu procentach dobrowolna, a podyktowana wyższą potrzebą. Mężczyzna rozpoczyna pracę w szpitalu wojskowym, w którym pracuje również jego były partner. Artur chce zbadać sytuację i sprawę handlu organami, a także odnaleźć organizatora całego tego procederu. Ponadto zamierza stanąć oko w oko ze swoją przeszłością i rozprawić z tlącymi się w jego sercu uczuciami. Czy mu się to uda? Czy sprawa handlu organami szczęśliwie się rozwiąże?

Zaczynając tę pozycję, w głowie miałam ogromne nadzieje i oczekiwania względem niej. Sama nie potrafię powiedzieć, czym w rzeczywistości było to spowodowane. Po prostu: spodziewałam się czegoś bardzo dobrego i już teraz mogę napisać, że zasadniczo właśnie to otrzymałam. Początek ciut mi się dłużył, przez co zaczęłam odczuwać niepokój. Na kilka dni odłożyłam tę książkę na półkę, by po czasie do niej powrócić i już tym razem dać się porwać akcji.

Główny bohater zasługuje na uwagę. Artur jest postacią, która momentami może wzbudzać w czytelniku irytację przesadnym wygadaniem i taką pewnością siebie podchodzącą już wręcz pod egoizm, jednak autor zadbał o to, by Artur otrzymał również ?drugą twarz? - tego bohatera dało się również poznać jako opiekuńczego, troskliwego i lojalnego przyjaciela. Uważam, że w przypadku tej postaci równowaga została zachowana i jestem bardzo pozytywnie zaskoczona jej kreacją.

Pióro Rafała Artymicza jest bardzo dobre, przyjemne i lekkie, dzięki czemu lektura tej książki - choć liczy sobie ona ponad sześćset stron, to przebiega szybko. Fabuła okazała się strzałem w dziesiątkę. Choć momentami nie do końca potrafiłam się zorientować, do jakiego gatunku mam zaliczyć ten tytuł (typowa powieść obyczajowa czy lżejszy thriller medyczny), to nie będę ukrywać - pomysł na tę historię jest rewelacyjny i niesamowicie się wciągnęłam. No i ważna rzecz - jeżeli mam sen związany z czytaną powieścią, oznacza to, że jest ona naprawdę dobra.

Wątek handlu organami okazał się poprowadzony bardzo ciekawie, choć dość rozwlekle. Rozumiem jednak, dlaczego tak to ostatecznie wygląda - autor potrzebował czasu, by całą tę historię opowiedzieć z najmniejszymi szczegółami i z zachowaniem logicznego ciągu wszystkich zdarzeń. Uważam to za naprawdę dobry ruch i no cóż, taki czytelniczy grubasek zdecydowanie przypadł mi do gustu.

Narkoza to świetna polska powieść, która wciąga i angażuje czytelnika do ostatniej strony. Nie brakuje tutaj momentów lżejszych, wręcz humorystycznych, ale i znalazło się tutaj sporo miejsca dla tematyki poważniejszej, w tym i samego handlu organami. Piękny Wrocław w tle, no i sam wojskowy szpital, który dla wielu jest dość charakterystycznym punktem na mapie miasta. Jeżeli lubicie thrillery medyczne lub powieści obyczajowe właśnie z takim wątkiem - koniecznie sięgnijcie po ten tytuł i dajcie się porwać Rafałowi Artymiczowi.