Pierwszą pozycją, jaką miałam okazję przeczytać od autorki była: Idealna niania. Książka ta bardzo mi się spodobała i byłam pewna, że Georgina Cross jeszcze nie raz mnie zaskoczy. Czy miałam rację? Owszem. Nasza dziewczyna to świetny thriller psychologiczny, który sprawił, że od pierwszych stron po prostu przepadłam. Przeniosłam się w fikcyjny świat, jaki stworzyła autorka i przeżywałam to wszystko, jakbym była częścią tej historii, ponieważ dawka emocji, jest zaskakująco duża.
Vanessa Tanner kilka lat wcześniej poznała Trippa ? samotnego ojca, który próbował pozbierać się po śmierci żony. Kobieta wiedziała, jakie czekają ją konsekwencje, gdy zwiąże się z wdowcem, a do tego samotnym ojcem. Na głowę spadnie jej wychowanie dziecka, a ona nigdy nie będzie tą pierwszą, lecz drugą. Pomimo obaw i ostrzeżeń przyjaciółki, Vanessa postanawia dać szansę Tripowi, który dosyć szybko staje się jej mężem. Z chwilą, gdy na jej palcu zalśniła złota obrączka, stali się rodziną: Ona, on i jego córka, którą Vanessa z dumą nazywała ? nasza córka, Mia.
Vanessa, wielokrotnie mówiła, że kochała ją, jak swoją, starała się być jej ideałem, jednakże zawiodła, gdy dziewczynka z nieznanych przyczyn zniknęła z posiadłości. Przepadła, jak kamień w wodę ? dosłownie, bo miejsce, w jakim była ostatni raz widziana przez macochę, to ogrodowy basen?
Mia na co dzień była grzecznym i do tego bezproblemowym dzieckiem. Kochała pływać, to sprawiało jej największą radość. Kochała to ponad wszystko, jednak nawet sport nie zdołało przebić tęsknoty za kobietą, która dała jej życie. Tęsknota coraz bardziej wdzierała się w jej umysł, przez co jej relacje z macochą stały się oschłe? Vanessa się starała, ale czy jej opanowanie nie wyszło spod kontroli?
Mia poznała sekret, który za wszelką cenę miał nie zostać ujawniony. Przez wiedzę, jaką posiadała, stała się obiektem i ktoś postarał się, aby dziewczynka zniknęła?
Nasza dziewczynka to książka o charakterze psychologicznym. Georgina bardzo doskonale buduje fabułę. Jest ona, jak taki płatek śniegu: na samym środku główne wydarzenie, a jej odłamy to wszystkie inne wątki, które tworzą jedną, świetną całość. W dodatku autorka ma to do siebie, że bez problemu potrafi zaciągnąć nas w ślepy zaułek. Chodzi o to, że ciężko jest odgadnąć prawdę, jaka może nas czekać na samym końcu. Stopniowo, bez pośpiechu i do tego w mocnym napięciu z każdą stroną ukazuje nam nowe fakty, które są niesamowicie zaskakujące. Książkę zdecydowanie mogę chwalić w nieskończoność. Myślę, że ma ona również drugie dno, przekaz: że nie zawsze najbliższe nam osoby są tymi prawdziwymi. Że czasami dobroć, to tylko pozory, aby być blisko na wypadek, gdyby? sekret miał wyjść na jaw.
Chyba już nie muszę pisać, że tę pozycję polecam przez ogromne TAK ;).