SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Nasze małe okrucieństwa

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Wielka Litera
Data wydania 2022
Oprawa miękka
Liczba stron 432

Opis produktu:

Rywalizacja braci. Rodzinne tajemnice. Zbrodnia? Will, Brian i Luke to bracia. Nienawidzą się. Rywalizują ze sobą od zawsze. Może to wina matki, która nie potrafiła obdarzyć ich miłością sprawiedliwie? A może po prostu ich charakterów? W końcu wszyscy są już dorośli i sami odpowiadają za własne czyny. Wszyscy? No nie. Już nie. Jeden z braci jest martwy. Leży przed nimi w trumnie. Ale który to z nich? I kto go zabił? Nowy thriller autorki światowych bestsellerów!
S
Szczegóły
Dział: Książki
Kategoria: Kryminał,  książki na jesienne wieczory,  Sensacja, thriller
Wydawnictwo: Wielka Litera
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2022
Wymiary: 135x205
Liczba stron: 432
ISBN: 9788380327832
Wprowadzono: 17.08.2022

Liz Nugent - przeczytaj też

Dziwna Sally Diamond Książka 37,99 zł
Dodaj do koszyka
Obsesja Lydii Książka 29,82 zł
Dodaj do koszyka
Pod skórą Książka 34,66 zł
Dodaj do koszyka
Upadek Olivera Książka 23,33 zł
Dodaj do koszyka

RECENZJE - książki - Nasze małe okrucieństwa - Liz Nugent

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.2/5 ( 10 ocen )
  • 5
    3
  • 4
    6
  • 3
    1
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

zaBOOKowana

ilość recenzji:197

24-10-2022 17:50

William, Brian i Luke to bracia, którzy dorastali w trudnym domu. Zachowanie rodziców i ich postępowanie wobec pociech bardzo wpłynęło na charaktery chłopców. W tym domu niestety nie było miłości. Matka traktowała ich jak swój przykry obowiązek i wlewała w nich swoje smutki i żale. Niestety niewłaściwe wychowanie i faworyzowanie prowadzi do ciągłych kłótni między chłopcami. Odtrącenie przez matkę doprowadza do powstania traumy, która rzutuje na dorosłe życie. Takie toksyczne relacje w dzieciństwie mają wpływ na relacje chłopców w ich dorosłym już życiu.

Jest to powieść psychologiczna, dramat rodzinny, który przedstawia skomplikowane losy rodziny. Dzięki mocnemu początkowi, Czytelnik brnie dalej, aby poznać finał zagadki.

Autorka bardzo dokładnie przedstawiła nam portrety psychologiczne każdego z braci. Opisy są nieco przydługie, co dla mnie traci na wartości.

"Nasze małe okrucieństwa" to trudna i bolesna powieść. Pełno w niej smutku i rozczarowania.

Podsumowując, jest to trudna książka, którą trudno się czyta. Akcja jest bardzo powolna i zbyt wiele się nie dzieje. Jednym słowem, cieszę się, że już mogę odetchnąć od mrocznego świata braci Drumm.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Agnieszka

ilość recenzji:197

22-09-2022 10:41

Will, Brian i Luke są braćmi, jednak nie pałają do siebie miłością. Ich relacje zdominowały niechęć, zazdrość i rywalizacja. Gdy jako dojrzali mężczyźni spotykają się na pogrzebie jednego z trójki, okazuje się, że przeczuwali zakończenie tej historii właśnie w ten sposób. Jak doszło do śmierci jednego z braci? Który z nich nie żyje? Jak wyglądały ich relacje w młodości?
Nasze małe okrucieństwa Liz Nugent to połączenie dramatu, obyczaju i thrillera. Książka podzielona jest na kilka części. Poznajemy historię każdego z braci, lepiej rozumiemy ich zachowania, ponieważ każdy otrzymał swoją część powieści.
Bracia bardzo różnią się od siebie. Mimo że wychowywali się razem, mają inne charaktery i nie czują ze sobą więzi. Jako dorośli nie utrzymywali bliskich relacji, a kontakty często były powierzchowne. Zgłaszali się do siebie, gdy potrzebowali pomocy, lecz udzielanie jej było raczej przykrym obowiązkiem niż wyrazem braterskiej miłości. Czerpali satysfakcję z potknięć reszty rodzeństwa, nie współczuli sobie w problemach. Można rzecz, że ich kontakty były chłodne i rzeczowe, inicjowane z przymusu.
Historia to trzy główne opowieści. Poznajemy Willa, Briana i Luke?a dzięki trzecioosobowej narracji, w której przeplatają się różne plany czasowe. Osią są czasy współczesne, ale jeszcze przed śmiercią jednego z braci. Pojawiają się retrospekcje, które mają pomóc czytelnikowi zbudować obraz rodzeństwa i każdego z braci osobno. Już po lekturze pierwszych stron pozycji wiemy, że któryś z nich umrze, a dalsza część opowieści ma przybliżyć nam informacje, jak do tego doszło.
Liz Nugent tworzy powieści psychologiczne, które świetnie odsłaniają ludzkie wady i brzydotę duszy. Potrafi bardzo dobrze opowiadać o ludziach zepsutych wewnętrznie. Jej postacie nigdy nie są dobre i prawe. Podoba mi się, jak kreuje charaktery. Tu także nie zabrakło trudnych i skomplikowanych osobowości. Każdy z braci ma coś za uszami, nie da się ich lubić. Można im współczuć pewnych sytuacji, ale nie czuje się do nich sympatii podczas lektury.
Autorka ma bardzo dobry styl. Snuje opowieści, w które wchodzi się całym sobą. Stosuje ten sam motyw w swoich powieściach, czyli pokazuje na początku pewną zbrodnię, mówi o śmierci bądź tragedii, a potem przeprowadza nas przez wydarzenia do tego doprowadzające. Są to rzeczy bardzo przyziemne ? nie ma tu miejsca na sensacje rodem z hollywoodzkich filmów. Autorka opisuje zepsucie człowieka, błędy, które popełnia, a które mają potem znaczenie. Obnaża przywary i odrysowuje skomplikowane charaktery, co bardzo podoba mi się w jej twórczości.
Nasze małe okrucieństwa nie zachwyciły mnie jednak tak jak poprzednie powieści autorki. Lubię jej styl, jej książki są wciągające, ale mam wrażenie, że tym razem przez umieszczenie na pierwszym planie trzech postaci sprawiła, że fabuła stała się bardziej rozczłonkowana i jej śledzenie nie było już takie fascynujące. To dobra powieść, ale znam lepsze jej autorstwa. Niemniej jeśli lubicie książki, w których bardzo szczegółowo pokazano zepsucie człowieka, wszystkie brzydkie i złe rzeczy, które może zrobić bliskim i rodzinie, powinniście zainteresować się tym tytułem.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

etiudyliterackie

ilość recenzji:1

12-09-2022 19:26

Czy według Was powiedzenie ?z rodziną wychodzi się najlepiej na zdjęciu? przekłada się na rzeczywistość?

Niestety rodzina Drumm?ów mogłaby tak stwierdzić? Na zewnątrz to po prostu rodzice i troje dzieci, trzech chłopców, a to działo się między nimi może zawrócić w głowie.

Książkę rozpoczyna fragment, kiedy to w pogrzebie uczestniczy trzech braci Drumm, ale jeden z nich jest w trumnie? nic więcej wstęp nie wyjawia czytelnikowi, ale z pewnością pierwsze zdania wprowadzają atmosferę niepokoju.
Książka podzielona jest na kilka rozdziałów, trzy najważniejsze to przedstawienie życia rodziny oczami każdego z braci, Williama, Briana i Luka. Poznajemy myśli każdego z nich, ich utrapienia, bolączki, śledzimy ich poczynania, które bardzo często były okrutne wobec pozostałych. Z pewnością należy stwierdzić, że panowie lekko nie mieli. Każdy z nich przechodził bardzo trudne okresy, które odbijały się rykoszetem na reszcie rodziny, co więcej chłopcy, później dorośli mężczyźni mieli trudne relacje z rodzicami, co również miało ogromne znaczenie.
Brak prawdziwej, szczerej miłości, ciągła rywalizacja to elementy, które ? niestety? cechują relacje tej rodziny.

Przyznaję, że z każdą kolejną stroną moje oczy coraz szerzej się otwierały, bo jak można być tak podłym dla swoich najbliższych. Rodzinna powinna się wspierać, dbać o siebie nawzajem, a tutaj jakikolwiek element dobrej emocji, był przekuty w zysk któregoś z braci? jednym słowem? dramat.

Pomimo zła, bezduszności, nieczułości, ostrości, bezwzględności to znakomita lektura, ja bawiłam się wybornie i Was zachęcam do zapoznania się historią trzech braci, ale uważajcie, czasem aż trudno uwierzyć do czego jest zdolna ta rodzinka.

?Nie musisz mieć wrogów. Wystarczy ci rodzina? - to zdanie, które idealnie odzwierciedla ...

Czy recenzja była pomocna?

coo*******************

ilość recenzji:191

9-09-2022 09:13

Ostatnio w jednym z postów na Facebooku natknęłam się na cytat sławiący braterską miłość, a pod nim rozgorzała gorąca dyskusja. Jak myślicie, jakich komentarzy było więcej? Otóż zdecydowana większość należała do osób dających negatywne przykłady z życia wzięte.

Więcej o niełatwej miłości braterskiej przeczytacie w najnowszej powieści Liz Nugent "Nasze małe okrucieństwa", która zaczyna się od jakże intrygującego zdania: "W pogrzebie uczestniczyli wszyscy trzej bracia Drumm, ale jeden z nich był w trumnie".

William, Brian i Luke - trzech braci i trzy punkty widzenia na skomplikowane relacje między nimi. Świetnie obrazuje to, jak różne są nasze spojrzenia na te same wydarzenia, jak zupełnie inaczej je pamiętamy i wyciągamy z nich odmienne wnioski. Jak duży wpływ na ich zachowanie, miało wychowanie i nierówne traktowanie przez rodziców?

"Nasze małe okrucieństwa" to powieść dla wszystkich, którzy kochają dramaty rodzinne z mocno rozbudowaną warstwą obyczajowo - psychologiczną. Czyta się całkiem nieźle, jednak dla wielbicieli mocnych wrażeń, będzie tu zdecydowanie zbyt mało napięcia. Lekką ciekawość budzi fakt, który z braci spoczywa w trumnie i jak się tam znalazł? Cały czas miałam nadzieję, że nie będzie to ten, który najmniej na to zasługiwał.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Ksiazkolandia

ilość recenzji:157

5-09-2022 19:40

Kto z Was nie zna powiedzenia, że z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu i to najlepiej w środku, bo z boku to cię wytną. Kto i dlaczego został wycięty w rodzinie Drummów?
Książka zaczyna się mocnym akcentem. Na pogrzebie spotykamy trzech braci, lecz jeden z nich znajduje się w trumnie.
Poznajcie pozornie zwyczajną, irlandzką rodzinę, składającą się z rodziców i trzech synów Williama, Briana i Lukea.
Bracia, którzy powinni być dla siebie wsparciem i najlepiepszymi kumplami, tym bardziej że dzieli ich niewielka różnica wieku, od samego początku traktują się wrogo i na każdym kroku sobie dokuczają. Od drobnych, "małych okrucieństw", po świństwa, od których włosy się jeżą.
Historia przedstawiona jest z punktu widzenia wszystkich trzech braci. Każdy z nich opisuje z własnej perspektywy wydarzenia, jakie miały miejsce, od dzieciństwa do dorosłości. Dzięki temu możemy poznać te same sytuacje, dowiadując się od każdego z bohaterów czegoś, czego nie wiedzą pozostali. A rodzina Drummów tajemnic ma wiele. Każdy z braci jest inny, każdy ma swoje fobie, każdy czegoś pragnie, ma swoje przeżycia, które powodują że zachowuje się w określony sposób. Niby wszystko jak w zwyczajnym życiu, ale w tej rodzinie coś ewidentnie poszło w złym kierunku.
Książka nie ma w sobie może wiele z klasycznego thrillera, ale i tak ciężko się oderwać.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Ilona Wolińska.

ilość recenzji:167

28-08-2022 20:58

"Nie musisz mieć wrogów. Wystarczy Ci rodzina"

"Nasze małe okrucieństwa" to historia trzech braci. Już na samym początku dowiadujemy się, że jeden z nich nie żyje, ale nie wiemy który. Powoli poznajemy dzieciństwo, młodość i kroki w dorosłość każdego z nich.
Sposób przedstawienia historii braci Druman powoli pozwala nam dogłębnie poznać każdego z nich a także relacje ich łączące. Autorka stworzyła rewelacyjny obraz psychologiczny, którego wyłania się bolesny portert ludzkiej krzywdy, cierpienia, braku akceptacji, poniżenia.
Początkowo ciężko mi było przebrnąć przez kolejne strony, jednak z każdym kolejnym rozdziałem coraz bardziej zagłębiałam się w historię braci. Autorka wykonała kawał dobrej roboty tworząc prawdziwy dramat rodzinny, w którym najważniejszą rzeczą w życiu nie była rodzina a sława i pieniądze. Niewątpliwie największym atutem tej powieści są bohaterowie i ich portrety psychologiczne, które dopracowane są w najdrobniejszych szczegółach.
Sięgając po tę powieść byłam nastawiona na thriller psychologiczny i przyznaję, że początek trochę mnie rozczarował, w pewnym momencie miałam chęć porzucić książkę. Cieszę się, że tego nie zrobiłam. "Nasze małe okrucieństwa" to rewelacyjny dramat rodzinny, który pomimo niespiesznej fabuły wciąga i intryguje czytelnika do tego stopnia, że z każdą kolejną przeczytaną stroną coraz bardziej chcemy poznać prawdę, która okazuje się niezwykle zaskakująca.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

czytanie.na.platanie

ilość recenzji:1036

25-08-2022 09:55

Mam w swojej biblioteczce wszystkie książki Liz Nugent wydane na naszym rynku. O czym to świadczy? Oczywiście o tym, że uwielbiam jej spojrzenie na często pokręconą ludzką psychikę na równi z wyzierającym z jej powieści mrocznym, powiedziałabym, że nawet depresyjnym klimatem.

Nie inaczej jest w najnowszym thrillerze autorki, w którym jednak znajdziemy więcej z rodzinnego dramatu, niż we wcześniejszych pozycjach. Bo i bohaterami są członkowie pewnej dysfunkcyjnej emocjonalnie rodziny. I choć z zewnątrz może się wydawać, że to zwyczajna rodzina jakich wiele (matka, ojciec i trzech synów), to z każdą kolejną stroną przekonujemy się, że tę komórkę społeczną toczy rak.

Już na początku powieści dowiadujemy się o śmierci jednego z braci, jednak autorka do końca nie zdradza zarówno jego tożsamości, jak i okoliczności, w jakich odszedł. Towarzyszymy za to chłopcom od czasu dzieciństwa i dorastania, po sukcesy i upadki dorosłości. Przypatrujemy się jak chłopięce złośliwości przechodzą w przepychanki dorosłych nabierając innego wymiaru i wagi. Skąd biorą się te kłamstwa, hipokryzja i zazdrość? Wzajemne wykorzystywanie, oszukiwanie i ranienie? Czy należy ich źródeł szukać w dzieciństwie? Faworyzowaniu jednego z chłopców przez matkę, drugiego przez ojca, trzeciego pozostawianiu zawsze gdzieś z boku?

Spoglądamy na te same sytuacje z różnych perspektyw mając świadomość, jak bardzo różni się ich odbiór przez poszczególne osoby. Niewyobrażalne jest to, do czego są w stanie się posunąć, by dopiec bratu, by odebrać co jego, by okazać się lepszym. Niszczą swoje życia i pociągają za sobą innych.

Jeśli człowiek jest sumą swoich uczynków (Josif Brodski) to jak te krzywdy, mniejsze i większe okrucieństwa wyrządzane najbliższym świadczą o bohaterach powieści Liz Nugent? Jak świadczy o nich ciągłe usprawiedliwianie się przed sobą, wybielanie we własnych oczach, zagłuszanie sumienia? I czy możemy nazwać ich patologią, czy, co bardziej przerażające, to raczej statystyczna rodzina?

Ta powieść budzi ogrom emocji poruszając bezpardonowo wiele ważnych i bolesnych tematów, odkrywając pole walki podjazdowej, pełnej zdradzieckich ataków z ukrycia. A każda kolejna strona wciąga nas coraz bardziej w zatęchłe bagno, jakim może stać się ludzka dusza.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

przerwa.na.ksiazke

ilość recenzji:271

23-08-2022 18:10

"Trzej bracia spotykają się na pogrzebie.
Jeden z nich leży w trumnie."

Akcja książki zaczyna się od pogrzebu. Potem przechodzimy do historii rodziny Drummów w trzech częściach. Każdy z braci opowiada swoją historię. Czytelnik ma okazję zobaczyć te same wydarzenia z różnych perspektyw.

William, Brian i Luke nie są ze sobą zżyci. Od dzieciństwa rywalizują ze sobą. Matka, gwiazda estrady, nie traktuje synów równo. Ma swojego ulubieńca oraz tego, który zawsze jest najgorszy. Potęguje to przepaść między nimi oraz prowadzi do problemów, traum w życiu dorosłym.

W tej rodzinie brakuje więzi, troski, miłości i wsparcia. Jest ogromna rywalizacja, brak zaufania, chęć zemsty.

"Nie musisz mieć wrogów.
Wystarczy ci rodzina"

Ten cytat doskonale obrazuje fabułę "Naszych małych okrucieństw". Problem w tym, że według mnie to nie jest ani thriller, ani kryminał. Nie ma tu napięcia i emocji towarzyszących temu pierwszemu gatunkowi. Nie ma tu zagadki kryminalnej, śledztwa jak w kryminale.

Owszem jest śmierć jednego z braci i nie wiadomo, który z nich za nią odpowiada. Jednak to tylko pierwsze i ostatnie strony. Cała reszta, czyli jakieś 400 stron, to historia rodzinna. Powiedziałabym, że to literatura obyczajowa albo dramat. Myślę, że fani mocnych wrażeń mogą poczuć się rozczarowani.

Nie chcę powiedzieć, że książka jest zła. Historia Drummów jest ciekawa, pełna wzlotów, upadków i cierpienia. Sukcesów, pieniędzy, narkotyków i problemów psychicznych. Rozpraszał mnie trochę brak chronologii. W jednej chwili czytamy o roku 2006, aby zaraz wrócić do 1984, a chwilę później do 2001. I tak cały czas. Czytanie wymaga, więc skupienia.

Podsumowując, powiedziałabym, że "Nasze małe okrucieństwa" to bardzo dobry dramat, ale bardzo słaby kryminał. Jestem ciekawa, jak Wy odbieracie tę książkę? Czytaliście inne powieści autorki?

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?