?Nasze piekło?
Myśleliście kiedyś nad tym by napisać własną książkę ? Sama jako nastolatka już kombinowałam. W głowie historii nigdy nie brakowało ale trzeba też umieć to przelać na papier tak żeby czytelnik czuł to wszystko co stworzyło się w naszej głowie. I tego nie potrafię - ubrać takiej historii w odpowiednie słowa, więc daje się porywać twórczości tych, którzy mają ten talent .
"Nasze piekło" to niestety książka, w której nie czułam żadnych emocji. Nie potrafiłam dać się jej porwać choć do końca liczyłam, że coś mnie w niej zachwyci. A szkoda.
Victoria na wstępie przeżywa śmierć babci, z którą była mocno związana. 19latka skończyła szkołę średnią, postanowiła zrobić sobie rok przerwy i przez ten czas uczyć się do egzaminów wstępnych na studia. Zupełnie nie rozumie po co ta przerwa, bo do pracy tak na dobre ruszyła jak już konkretnie rozgościł się w jej życiu Luke White.
Ciężko uznać jej postać za porywającą. Jest wręcz taka bezbarwna i nudna, wiecznie w książkach, na imprezach obserwuje jak inni się bawią. Nie ma w sobie takiej ikry jaką lubię w bohaterkach, wyrazistości.
Luka zauważa w drodze z pogrzebu, następnie na jednej z imprez z przyjaciółmi dosłownie wpada na niego. Gdy pada pomysł gry w butelkę i jako wyzwanie Victoria ma pocałować Luca, ten reaguje dość specyficznie. Jak dla mnie zachowanie tego typu ze strony faceta jest chore i absurdalne. Dużo później zostaje wyjaśnione czemu uderzył dziewczynę ale ... Mimo wszystko już nie potrafiłam się do niego przekonać.
Przez pół książki się niestety nudziłam czekając aż coś się wydarzy . Później zaczęło się robić niebezpiecznie. I tu Victoria ewidentnie widzi, że White obraca się w podejrzanym towarzystwie, dowiaduje się co robi , dlaczego, dochodzi do sytuacji, w której jest zmuszona bronić ich życia. Szybko to po niej spływa, wszystko akceptuje, przyjmuje za wręcz oczywiste, że musi mu pomóc .... I to byłoby zrozumiałe gdyby czuć było między nimi coś więcej. Ale nie czuć. Oboje nie potrafią określić co jest między nimi, nie ma żadnych deklaracji uczuć przez większość książki, a przede wszystkim nie czuć chemii między tą dwójką, która by uzasadniała ich zachowania.
Luke White to bohater dziwny, którego ciężko zrozumieć , ciężko polubić. Niby tajemniczy ale mnie nie intrygował tylko irytował. Nie lubię pisać negatywnych opinii ale niestety ta książka jest jedną z nielicznych, w której trudno mi się doszukać zalet. A zawsze staram się je znaleźć. Jest to debiut i od czegoś trzeba zacząć, więc wierzę, że dalej będzie lepiej.
Książka zrobiła wrażenie na Wattpadzie ale ja mam wrażenie, że co sięgnę po coś co tam zrobiło szum , wzbudziło podziw to u mnie będzie odwrotnie. W końcu to nie pierwszy taki przypadek . Ale oczywiście nie skreślam autorki, wciąż czekam na jej kolejną książkę, którą dość długo wysyła wydawnictwo. Ciekawe jak będzie mi się podobało "Odkupienie win". Czytaliście ? Mam nadzieję, że nie uraziłam autorki, nie należę do grona recenzentów którzy słodzą nawet jeśli książka nie przypadła do gustu. Stawiam na szczerość ale też zaznaczam jak zawsze, że to moje zdanie . Wiem , że są osoby, którym książka się podobała i to szanuje. Każdy ma inny gust. Trzeba o tym pamiętać .??
Opinia bierze udział w konkursie