Cyra potrafi zabijać samym dotykiem. Jej dar sprawia, że dziewczynie nieustająco towarzyszy wszechobecny ból, który może przekazać wrogowi, sprawiając, aby cierpiał. Ze względu na swoje umiejętności Cyra stanowi doskonałą broń w rękach swojego brata tyrana, który rządzi ludem Shotet. Wykorzystuje on moc siostry, aby pozbyć się swoich przeciwników. Nie spodziewa się jednak, że Cyra, która stała się szybką i silną wojowniczką, jest również on niego mądrzejsza i swoją przebiegłością zamierza raz na zawsze uwolnić się od jego rządów.
Akos pochodzi z miłującego pokój narodu Thuvhe. Na jego rodzinę od zawsze zwrócone są oczy mieszkańców planety, ponieważ jego matka jest obecną wyrocznią ? posiada moc przewidywania przyszłości. Kiedy Akos i jego starszy brat zostają porwani przez żołnierzy Shotet, stają się więźniami panującego władcy, Ryzeka, który pragnie wykorzystać ich dar do swoich celów. Początkowo przepaść pomiędzy Akosem i Cyrą, wrogość ich ludów, stanowią nieprzekraczalną barierę. Jednak wkrótce nabierają oni do siebie zaufania i postanawiają walczyć przeciwko wspólnemu wrogowi.
Kiedy Naznaczeni śmiercią pojawili się na rynku półtora roku temu z jakiegoś powodu w ogóle nie przyszło mi do głowy, aby sięgnąć po tę książkę. O Veronice Roth miałam bardzo dobre zdanie, Niezgodna naprawdę mi się podobała (no, może z wyjątkiem drugiego tomu, który był koszmarnie nudny), a jednak jakoś nie doszła mnie chęć czytania nowej powieści tej autorki. Zdecydowałam się sięgnąć po nią dopiero teraz, ponieważ premiera drugiej części przypomniała mi o Naznaczonych śmiercią i? żałuję, że zrobiłam to tak późno.
Trafiamy do fikcyjnego świata, w którym istnieje dziewięć planet zamieszkiwanych przez odmienne plemiona. Podróże pomiędzy poszczególnymi planetami nie są niczym niezwykłym ? zamożniejsze grupy społeczeństwa mogą pozwolić sobie na odwiedzenie sąsiednich ludów raz do roku. Naród Shotet, żyjący na planecie Thuvhe i uchodzący za najbrutalniejszy z narodów, odłączył się od ludzi Thuvhe i uważa się za niepodległe plemię walczące o władzę. Ludzie Shotet mają zwyczaj upamiętniać każdą zadaną śmierć nacięciem na ramieniu ? noszą rany jak trofea, szczycąc się nimi. Choć Thuvhe i Shotet zamieszkują tą samą planetę, od relacje między nimi są pełne napięcia. Dlatego właśnie, kiedy Akos i jego brat Eijeh zostają porwani przez żołnierzy Shotet, nienawiść pomiędzy ludami sięga szczytowego punktu. Eijeh staje się zabawką w rękach okrutnego Ryzeka, a Akosowi przypada rola służącego młodszej siostry władcy ? Cyry.
Pierwsze, co przychodzi mi na myśl o Naznaczonych śmiercią, to fakt, że Veronica Roth poczyniła ogromny progres od czasów Niezgodnej. Chociaż historię Tris zawsze będę wspominać z sentymentem, ponieważ była jedną z książek, od których zaczęłam czytać więcej, i chociaż uważam, że jest ona naprawdę dobra, to? Naznaczeni śmiercią stoją na zupełnie innym poziomie. Przysięgam, że gdybym nie widziała nazwiska autorki na okładce, sama nie domyśliłabym się, że sprawczynią obu tych historii jest jedna i ta sama osoba. Gołym okiem widać, że przez te kilka lat Veronica Roth nie próżnowała, a jej styl zmienił się na lepsze. Zresztą cała powieść Naznaczonych śmiercią plasuje się w moim osobistym rankingu odrobinę wyżej od Niezgodnej.
Uwielbiam książki, których akcja ma miejsce w kosmosie i to wiadomo nie od dziś. Jednym z powodów, dla których Naznaczeni śmiercią tak bardzo mnie oczarowali, jest więc fakt, że autorka zdecydowała się opisać wydarzenia rozgrywające się w przestrzeni kosmicznej ? wprawdzie fikcyjnej, ale zawsze. Dodatkowo udało jej się stworzyć unikalną rzeczywistość, w której każdy z ludzi otrzymuje swój własny dar nurtu, czyli niepowtarzalną umiejętność, która może nieść zniszczenie ? jak w przypadku Cyry ? lub przynosić ukojenie i pokój. Każdemu przypisana jest również przepowiednia, która dotyczy jego przyszłego życia i sposobu śmierci.
Co tu dużo mówić? Naznaczeni śmiercią to książka w każdym calu fascynująca. Mimo pokaźnej objętości czyta się ją z zapartym tchem, nigdy nie mając dosyć. Znajdziemy tu wiele motywów, które sprawiają, że powieść nabiera wyjątkowego charakteru ? bezwzględny dyktator, walka o przeżycie, szpiegostwo i rewolta oraz? miłość. Tak, również ona musiała się tutaj pojawić, w końcu mamy do czynienia z młodzieżówką. Ale zanim przewrócicie zniechęceni oczami, musicie wiedzieć, że Veronica Roth stanęła na wysokości zadania i rozwinęła wątek romantyczny w takim kierunku, że nie stanowi on tylko elementu obowiązkowego w książce, który trzeba wykonać po łebkach i odhaczyć, aby przypodobać się czytelnikom. Miłość w Naznaczonych śmiercią jest tylko wątkiem pobocznym, który towarzyszy akcji głównej, nadaje wydarzeniom większego sensu i napędza motywację bohaterów.
Autorka zakończyła książkę w takim momencie, że byłabym gotowa ją udusić, gdyby nie to, że tak bardzo chcę wiedzieć, co będzie dalej z Cyrą i Akosem - a nikt nie jest w stanie spisać historii tych dwojga lepiej, niż Veronica Roth. Teraz, kiedy drugi tom serii pojawił się już w księgarniach, muszę czym prędzej się w niego zaopatrzyć, ponieważ Naznaczeni śmiercią byli tak dobrzy, że nie chcę na długo odrywać się od tej historii.
Jeśli po przeczytaniu Niezgodnej zwątpiliście w Veronikę Roth, teraz jest czas, abyście przekonali się do tej autorki, sięgając po Naznaczonych śmiercią. Była to książka o niebo lepsza, niż się spodziewałam ? zaskoczyła mnie nieziemskim klimatem, intrygującymi motywami, porywającą fabułą i bohaterami, którym po prostu chce się towarzyszyć. Gorąco polecam wszystkim ? szczególnie fanom młodzieżowej dystopii, ale nie tylko. Jeśli macie ochotę na kawał dobrej, wciągającej historii nie z tego świata, Naznaczeni śmiercią są idealną książką dla Was.
Opinia bierze udział w konkursie