Życie Lily Evans to istna sielanka. W szkole dobra uczennica a także kapitanka grupy tanecznej. Taniec to jest coś co Lily kocha całym sercem i wykonuje go z ogromną przyjemnością. Ma kochających rodziców, którzy wspierają ją na każdym kroku. Dodatkowym wsparciem jest dla niej również brat, z którym niestety ostatnio rzadko może się spotykać z racji tego że studiuje z daleka od domu. Jednak sytuacja ma ulec zmianie gdyż dziewczyna wybiera się na tą samą uczelnię co jej ukochany brat. Jej radość jednak maleje z powodu tego że mniej będzie widywała się że swoim chłopakiem Markiem. Już od pierwszych dni Lily nawiązuje nowe znajomości, zwłaszcza że swoimi współlokatorkami. Dziewczyny świetnie się dogadują I wspólnie spędzają czas. Jedyną zadrą w żuciu Lily okazuje się przyjaciel jej brata - Josh, który działa na nią w trudny do wytłumaczenia sposób. Josh także był światkiem zerwania Lily z chłopakiem.
Jak Lily poradzi sobie w nowej szkole? Czy taniec również tam będzie jej towarzyszył? Czy będzie w stanie dogadać się z Joshem?
Jako wzrokowiec zakochałam się w okładce, która skradła moje serce. Niestety już od początku poczułam rozczarowanie. Jak dla mnie w książce stanowczo za dużo było zbędnych opisów, które odrywały moja uwagę od ogólnej fabuły książki. Lily to fajna, wesoła dziewczyna jednak troszeczkę za łatwowierna co niejednokrotnie sprowadziło na nią nieprzyjemne sytuacje. Jak na studentów bohaterowie zachowywali się momentami naprawdę dziecinnie. Jednak żeby nie było że znalazłam same negatywy mam dla Was i plus. Jak dla mnie ogromnym plusem tej książki jest relacja Lily z bratem. To jak oboje się wspierali i dbali o spokój i szczęście tej drugiej osoby. Taka relacja między rodzeństwem to coś wspaniałego.Zakończenie książki spowodowało iż autorka zaintrygowała mnie do tego stopnia że napewno sięgnę po kolejną część aby przekonać się jaki będzie ciąg dalszy tych wydarzeń.
Opinia bierze udział w konkursie