Rzadko miewam problemy z zasypianiem, mimo to zainteresowała mnie ta książka. Opowiadania, które pozwalają się wyciszyć i uspokoić? No jasne, że brzmi jak coś dla mnie! Mimo to po przeczytaniu sama nie wiem, co o niej sądzić. Kojarzycie, jak czasem w recenzjach pojawiają się narzekania, że sceny są przeciągane, a bohaterka przez bite trzy strony myje zęby i robi sobie kanapkę? No to takie właśnie są te opowiadania. Krótkie, proste i opisujące sceny z codziennego życia. Autorka skupia się na zapachach, jakie odczuwają bohaterki, opisuje dokładnie, co widzą, jak się czują i o czym myślą. Teoretycznie o to właśnie chodzi ? te historyjki nie mają nas pobudzić czy zainteresować, tylko wyciszyć. Wiem, że niektórym taka książka może się bardzo spodobać. Ja chyba jednak wolę dla relaksu poczytać książkę, której fabuła mnie zaciekawi i która pełna będzie akcji pozwalającej mi oderwać myśli od innych spraw, niż czytać przez pięć stron o odsłanianiu okien, wdychaniu zapachu świeżego chleba i miękkim dywanie pod stopami. Tak czy inaczej oprawa graficzna zasługuje na pochwałę, ilustracje umieszczone w książce są delikatne i bardzo ładne, a niektóre opowiadania oddzielone są cytatami, przepisami, czy metodami relaksacyjnymi. Niestety, chociaż ta książka ma w sobie spory potencjał, raczej nie jest ona dla mnie.