SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Niczemu winne

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Szara Godzina
Oprawa miękka
Liczba stron 320
  • Dostępność niedostępny
  • Promocja InpostPay BW

Opis produktu:

Szczęście nie zawsze można urodzić. Bywa, że trzeba je pochować. Laura od lat jest mężatką. Na pozór spełniona i szczęśliwa, z dnia na dzień coraz silniej odczuwa emocjonalną pustkę. Wydaje się jej, że wszystkie prawdziwe uczucia zatrzasnęła wiekiem białej trumny niewielkich rozmiarów. Mimo to uśmiecha się i zawodowo doradza innym, jak się podnieść po upadku. Strata, rozczarowanie, bolesne wejście w dorosłość, wulkan miłości, namiętności, nadziei i walki ulokowany w krainie smutku, którą należy ukryć przed światem. Jak się w tym odnaleźć?
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Szara Godzina
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wymiary: 145x205
Liczba stron: 320
ISBN: 978-83-65684-24-0
Wprowadzono: 26.09.2017

RECENZJE - książki - Niczemu winne - Anna Krzyczkowska

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.5/5 ( 12 ocen )
  • 5
    9
  • 4
    1
  • 3
    1
  • 2
    1
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Joanna A. PrzeCzytajka

ilość recenzji:148

brak oceny 5-06-2018 10:51

?Niczemu winne? to niesamowicie poruszający i dojrzały debiut Anny Krzyczkowskiej, którego premiera była 26 września 2017 r. Okładka od razu zwraca naszą uwagę, przykuwa wzrok jak magnes.
Malutki chłopiec i miś siedzący razem na szczycie dachu.
W głowie zapala się lampka i człowiek wie, że po taką książkę trzeba sięgnąć.
Ponoć debiuty są trudne, nie mam pojęcia...Wiem jednak, że gdyby wydawca odrzucił taki tekst, świat stracił, by bardzo dużo.

Szczęście nie zawsze można urodzić. Bywa, że trzeba je pochować.
Laura od lat jest mężatką. Na pozór spełniona i szczęśliwa, z dnia na dzień coraz silniej odczuwa emocjonalną pustkę. Wydaje się jej, że wszystkie prawdziwe uczucia zatrzasnęła wiekiem białej trumny niewielkich rozmiarów. Mimo to uśmiecha się i zawodowo doradza innym, jak się podnieść po upadku.
Strata, rozczarowanie, bolesne wejście w dorosłość, wulkan miłości, namiętności, nadziei i walki ulokowane w krainie smutku, którą należy ukryć przed światem. Jak się w tym odnaleźć?

?Niczemu winne? Anny Krzyczkowskiej porusza całą empatię w czytelniku. Obok takiej lektury człowiek nie przechodzi obojętnie, nie da się przeczytać i zapomnieć. To niemożliwe.
Anna Krzyczkowska ujęła w swej powieści niezmiernie trudny i wrażliwy temat ? utraty dziecka, żałoby jaką nosi w sercu każda matka, doświadczona w ten sposób przez niesprawiedliwość losu.
Narracja prowadzona jest w pierwszej osobie, więc poznajemy tę historię z punktu widzenia Laury ? głównej bohaterki. Dzięki temu mamy wgląd w najdalsze zakamarki jej serca. Rannego serca kobiety, matki, córki i siostry.
?Niczemu winne? jest więc opowieścią o szczęściu, które czasem trzeba pochować, zostawić na noc, na życie całe, na ciemnym cmentarzu. Złożyć wraz z nim własne serce i wyrwaną duszę. Nauczyć się z tym żyć i być szczęśliwym, to wielka sztuka.

To również opowieść o miłości i pragnieniu, o tym że im bardziej czegoś chcemy, tym dalej jest od nas. Opowiada o rzeczywistości, która jak w gabinecie luster, nie jest taka, jaką ją widzimy. Zakrzywiony obraz sprawia, że często żyjemy w złudnym przekonaniu o własnym szczęściu.
Anna Krzyczkowska opowiada o życiu, które czasem jest jak domek z kart. O tchórzostwie i zakłamaniu, które prędzej czy później wylezie z ciemności, bądź wyskoczy prosto na nas w słoneczny dzień. ?Są na tym świecie sprawy, których ukryć się nie da. Są sytuację przed którymi nie ma ucieczki.? Autorka nie zostawia jednak swoich bohaterów na dnie, pisze o upadaniu na kolana pod ciężarem cierpienia, ale pokazuje też jak się podnieść, by dojść na szczyt.

?Świat się od smutku nie kurczy. Na cierpienie zawsze znajdzie się miejsce pod ludzkim dachem, gdzie powinno pachnieć radością. W czterech ścianach najczęściej zapada ciemność, którą rozświetlić mogą tylko niewinne promyczki. Czasem to złudzenie, zwykła iluzja.?

?Niczemu winne? wzbudziło we mnie wiele emocji. Autorka w subtelny sposób wplotła w fabułę całe mnóstwo najprawdziwszych prawd, o ludziach i o życiu. Takich prawd, których wolimy nie słyszeć i nie widzieć. Co nie znaczy, że ich nie ma, że przestają istnieć.
Czasami poznawanie życia takim, jakie jest naprawdę, trwa długo. Zaślepieni miłością, pragnieniami i codziennością, nie dostrzegamy tego, co się wokół nas dzieje. Jesteśmy ślepi na znaki. Nie widzimy tego, co istotne.

?Niczemu winne? to też opowieść o ojcostwie. Autorka bez ogródek obnaża jego oblicze. Dzieli je na dwie kategorie. Albo jest się głową rodziny, ojcem z krwi i kości, kochającym, troskliwym, ciepłym takim, jak ojciec Laury. Albo się nim po prostu nie jest. Anna Krzyczkowska dosadnie określa tę drugą grupę, są to ?dawcy?:
?(?) bo on faktycznie jedynie dawał ? ile chciał, kiedy chciał i co chciał. Dziwiło mnie, że sam sobie odebrał to, co najpiękniejsze. Że się pozbawił szansy na oglądanie, jak jego dzieło dojrzewa, zmienia się, dorośleje. Że nie powiedział z dumą: ? To mój syn? (?) ale regularnie płacił spora kwotę.?
Muszę wyznać, że w tym momencie przyklasnęłam na cześć Anny! Tak! Bo znam to z własnego życia, z życia mojego syna.

Autorka ujęła mnie swoją dojrzałością w analizowaniu procesów ludzkiej egzystencji i emocji. Często nazywa rzeczy po imieniu i robi to z ogromną dawką mądrości. Niczego nie owija w bawełnę i nie bawi się w lukrowane opisy. ?Życie to nie film. A już na pewno nie komedia romantyczna?. Nie pisze słodko ? gorzko, pisze autentycznie i przejmująco.

Będę wyczekiwać kolejnych jej powieści, bo z pewnością dostarczą mi one sporej dawki łez, poruszą moje serce i duszę, do tego stopnia, że długo o niech nie zapomnę. I nawet jeśli, znów zaszalej u mnie orkan i zabraknie prądu, to będę je czytać przy świetle świec, tak jak czytałam ?Niczemu winne".

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Księgozbiór

ilość recenzji:11

brak oceny 27-10-2017 11:45

**********http://ksiegozbiorczyta.blogspot.com/**********

?Niczemu winne? to historia Laury młodej pani psycholog, która ma wspaniałego noszącego ją na rękach męża. Finansowo również niczego im nie brakuje. Jako małżeństwo z długim stażem nie nudzą się w sypialni, chadzają na randki i ciągle wydają się być nowożeńcami. Jednak tak naprawdę do pełni szczęści brakuje im dziecka. Jednak czy na pewno? Laura jakiś czas temu nosiła pod sercem małego człowieka, jednak w piątym miesiącu doszło do przedterminowego porodu w wyniku, którego ich synek Mikołaj zmarł.

?Żałoba jak każdy kryzys psychiczny, przebiega niczym sinusoida. Po dniach lepszych mogą następować gorsze i to jest naturalne. Nawet po miesiącach uspokojenia możemy poczuć silny przypływ żalu.?
Źródło: Fundacja Nagle Sami.
Kontakty Laury z siostrą Karoliną też pozostawiają wiele do życzenia. Choć młoda pani psycholog za wszelką cenę chce pomóc młodszej siostrze, ta zapiera się rękoma by tylko nie ulec. Uważa, że życie Laury to ideał i choć sama chciałaby doświadczyć tego lukru brnie w nieudane związki na jedną noc, zakrapiane imprezy, narkotyki i kiepskie towarzystwo. Każda z nich skrywa też mroczny sekret, który je niszczy.

?(?) Wiesz, czego ci życzę, siostrzyczko?
- Czego? ? zapytałam, wychodząc z pokoju, żeby rodzicom oszczędzić cierpkich słów, których się spodziewała.
- Śmierci ? zaśmiała się ? Wiesz? Życzę ci, żebyś zdechła, ty albo to twoje całe szczęście, cokolwiek nim nazywasz. Ciekawe czy jak będziesz martwa, to nadal będziesz taka idealna(?).?

Tak naprawdę każda z sióstr zazdrości drugiej tego, czego nie ma. Karolina chciałaby być szczęśliwa, natomiast Laura chciałaby doświadczyć szczęścia macierzyństwa, które zostało jej tak brutalnie odebrane.
Książka ?Niczemu winne? to opowieść o wielkiej miłości, pragnieniu, żalu, oraz prawdziwym życiu. Główna bohaterka jest tutaj narratorem i przedstawia nam swój świat i emocje, które są tak namacalne, że momentami mamy gęsią skórkę i mokre od łez oczy.
Już od pierwszych stron na uwagę zasługuje piękny styl autorki. Trudno uwierzyć, że to jej debiut literacki. Mimo, że Anna Krzyczkowska dotyka trudnych tematów to przekaz wzrusza i zmusza do przemyśleń. Świat wykreowany jest tak naturalistyczny, że łatwo zatracić się w nim i przeżywać wszystko wraz z bohaterami.
Duża część książki poświęcona jest uczuciu Laury do swojego nienarodzonego dziecka. Tego rodzaju strata powoduje, iż miłość przeradza się w tęsknotę nad tym, co utracone.

?(?) Lokowałam w nim wszystkie te uczucia, które powinnam przekazać komuś innemu. Komuś, kogo nie miałam, a za kim bardzo tęskniłam. Czułam, że tragedie zbliżały nas do siebie. Ale czy niszczący domy huragan może scalić rodzinę? Czy brak żywego spoiwa może łączyć??

Bardzo podobało mi się, że autorka wprowadza w swojej książce różne rodzaje macierzyństwa i ojcostwa. Przedstawia to poprzez dosadność swojego języka określając np. ojca NN ? dawcą nasienia.
Powiem szczerze, że nie spodziewałam się tego, że książka tak mnie wciągnie. Po początku obawiałam się, że nie dam rady przebrnąć przez ten ogrom rozpaczy i bólu, które towarzyszyły mi przez pierwsze strony. Jednak im dalej w las tym okazywało się, że wrażenie bywa mylące. Ta powieść nie jest tylko o bólu. Jest również o miłości, zdradzie, tajemnicach, o wszystkich odcieniach rodzicielstwa, ale również o różnych zakamarkach życia.
Chciałabym bardzo podziękować Wydawnictwu Szara Godzina, że umożliwiło mi poznanie tego wspaniałego, realistycznego świata, jaki wykreowała Anna Krzyczkowska. Sądzę, że to nie jest moje ostatnie spotkanie z autorką, ponieważ język, jakim się posługuje oraz tematy, jakie porusza przenikają dogłębnie, a kontakt z jej twórczością nie kończy się wraz z odłożeniem książki na półkę.
Zachęcam do lektury, bo warto.
Pozdrawiam
A.

Czy recenzja była pomocna?