Młodość rządzi się swoimi prawami. Upragniony wiek wkroczenia w dorosłość to nie jest jeszcze czas na odpowiedzialność i trudne decyzje, to raczej moment na smakowanie życie. Poza obowiązkami szkolnymi to chwile na pierwsze zauroczenia, imprezy, próbowanie alkoholu i odrobinę zastanawiania się jaką ścieżką podążyć. Jednak nie wszyscy mają przywilej przeżywania takiej beztroski, gdzie największym problemem jest szlaban, zbytnie ograniczenie wolności przez rodziców i natłok nauki. Los nie oszczędza nawet młodych ludzi, którzy rzuceni na głęboką wodę i samotni, muszą jakoś przetrwać. I o takich dwóch przeciwstawnych biegunach, diametralnie różnych życiach młodych dorosłych, opowiada ta książka. I świetnie obrazuje i łączy te dwa teoretycznie nie dające się połączyć światy.
Malwina to dziewczyna pochodząca z normalnej, pełnej, kochającej się rodziny. Ma ukochaną przyjaciółkę i poukładany świat. Czasem tylko żałuje, że nie ma rodzeństwa, ale Alicja wynagradza jej ten brak. W szkole jest wzorową uczennicą, ambitną, angażuje się w wiele ponadprogramowych zajęć. Lubi organizować różne wydarzenia, a wszyscy traktują ją jako dobrą koleżankę. Nie ma jednak powodzenia u płci przeciwnej, a przynajmniej takowego nie zauważa. Cechuje się upartością i determinacją, by założone cele osiągnąć, niezależnie czy odnosi się to do szkoły czy do bliskich jej ludzi. Czy będzie na tyle uparta, by przebić się przez szczelny mur Arka?
Arek nie jest bad boyem, to raczej mocno wycofany chłopak, który stara się zaliczyć ostatni rok szkoły i nie wchodzić nikomu w drogę. Nie w głowie mu znajomości, nawiązywanie przyjaźni, a co dopiero dziewczyny. Krążą różne plotki z powodu jego powtarzania roku, wszystkie jednakowo krzywdzące. Nie można się temu dziwić bo sam nie mówi o sobie nic, a jedyne, co wiadomo to fakt, że ma nieciekawą sytuację w domu. Piętno matki alkoholiczki i brata dilera ciągnie się za nim jak cień. Choć on zupełnie ich nie przypomina to społeczeństwu dużo łatwiej ferować wyroki i skazać go na los wyrzutka. A jaki jest prawdziwy Arek?
"Nie będę twoim bohaterem" to bardzo wartościowa i mądra książka z gatunku young adult. Z jednej strony pokazuje, że nie zawsze los rozdaje każdemu dobre karty, nie zawsze warto doszukiwać się sprawiedliwości czy wytłumaczenia w tym, co nas spotyka. Istotnym jest, by po każdym ciosie potrafić się podnieść i znaleźć wyjście z sytuacji. I właśnie to Autorka skrupulatnie punktuje w tej powieści, że nie ma sytuacji bez wyjścia, a najważniejszym jest to, by dostrzec ludzi oferujących bezinteresowną pomoc. Nie unosić się honorem, nie doszukiwać się w ich oczach litości, po prostu ująć wyciągniętą dłoń i zawalczyć o siebie. Pięknie zobrazowana została także ta młoda, niewinna miłość, która niesie ze sobą tak wiele emocji, niepewności, nowych lądów do okrycia. Najbardziej ujmuje jednak scharakteryzowanie postaci Arka, jego przemyślana i wpływająca na teraźniejszość historia. Kto w tej książce zostanie prawdziwym bohaterem? A może warto zostać nim dla samego siebie? Zachęcam do lektury, by poznać nie tylko odpowiedź na to pytanie ale i ciekawe postaci i ich losy.
Opinia bierze udział w konkursie