(nie) chcę cię zranić

To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki. Książka "(Nie) chcę Cię zranić" jest trzecim tomem cyklu "Nie mogę Cię (nie) kochać" i powieści z tej serii należy czytać w odpowiedniej kolejności żeby zrozumieć wszelkie zależności oraz ciąg przyczynowo - skutkowy wszystkich wydarzeń. Poprzednie dwa tomy bardzo mi się podobały, więc nie mogłam sobie odmówić sięgnięcia po dalsze losy bohaterów, którzy już wcześniej skradli moje serce. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki, prosty i przyjemny w odbiorze co sprawia, że książkę czyta się niesamowicie szybko. Ja pochłonęłam ją w jedno popołudnie i nie odłożyłam póki nie przeczytałam ostatniego zdania. Fabuła została w interesujący sposób nakreślona, przemyślana i dobrze poprowadzona. Akcja powieści jest dość dynamiczna, co sprawia, że nie ma tutaj nawet chwili na nudę, momentami naprawdę nie wiedziałam co przyniosą kolejne strony, co bardzo mi się podobało. Bohaterowie nadal nie stracili na swojej charakterności, zostali bardzo dobrze i realnie wykreowani, dlatego sądzę, że bez problemu większość z nas mogłaby się z nimi śmiało utożsamić w wielu kwestiach, podzielając podobne troski i dylematy moralne. Historia została przedstawiona z perspektywy kilkorga postaci, co pozwoliło mi jeszcze lepiej ich poznać, dowiedzieć się co czują, myślą, z czym się zmagają, a tym samym mogłam lepiej zrozumieć ich postępowanie oraz decyzję. Myślę, że w tym przypadku był to świetny zabieg, ponieważ tym sposobem każda z postaci odegrała tutaj istotną rolę, dostarczając tym samym Czytelnikowi wielu emocji i wrażeń. Tak jak wspominałam wcześniej, bohaterów polubiłam już we wcześniejszych tomach, chociaż nie ukrywam, że wtedy zdarzały się też momenty kiedy irytowali mnie swoim zachowaniem... Jednak w tej części jeszcze wyraźniej widać zmiany jakie zaszły w bohaterach, szczególnie mowa o Archerze, który przeszedł naprawdę długą drogę, żeby być w tym miejscu, w którym znajduje się obecnie. Bardzo podobało mi się to jak autorka poprowadziła relację bohaterów, była ona już dużo dojrzalsza niż wcześniej, na każdym kroku czuć było wsparcie i miłość jaką się darzyli, a ja naprawdę z całych sił im kibicowałam. Ze względu na wątek gangu, który swoją drugą został w świetny sposób zaprezentowany, nie brakuje tutaj także niebezpiecznych momentów, trudności do pokonania, niespodziewanych zwrotów akcji, które w ogólnym rozrachunku pokazują jak silna więź łączy mężczyzn należących do organizacji, którzy w każdym momencie mogą na siebie liczyć i tak naprawdę wskoczyli by za sobą w ogień. Myślę, że "(Nie) chcę Cię zranić" jest idealnym zwieńczeniem tej serii, świetnie spędziłam czas z tą książką i czekam już na kolejne historie spod pióra autorki! Polecam!

"Jeśli ja byłam dla Archera światłem, on był dla mnie mrokiem. Ciemnością, która wkradła się do mojego życia przypadkiem i rozgościła w nim na dobre."

Jeśli myśleliście, że Reed i Archer przeszli już dużo, to musicie szykować się na ostrą jazdę, która spędzi wam sen z powiek, dostarczy ogromną dawkę adrenaliny, wprawi w niemałe osłupienie. Ten zakochany duet zabierze was do świata wielkich komplikacji, najtrudniejszych wyborów, z których każdy kolejny będzie gorszym od poprzedniego, oraz niebezpieczeństwa wylewającego się ze wszystkich stron. Jedno czego są pewni to uczucie, jakim siebie obdarzyli. Oprócz Reed i Archera bliżej poznamy Michaela, którego serducho zacznie bić szybciej na widok Yvette, dziewczyny będącej niewygodnym świadkiem. Ten kto liczy na pełną miłosnych uniesień, romantycznych eskapad książkę od razu niech sobie daruje.

Historia Reed i Archera od samego początku nie była kolorowa, idealna i bajkowa. Ich los przepełniały problemy, rozterki, komplikacje i mnóstwo niebezpieczeństwa. Reed pokochała młodego buntownika, na przekór mamie, za nim wkroczyła w świat ostrej jazdy, dużych problemów i ryzykownych momentów, gdzie życie często zawisa na włosku. Miłość jaka ich połączyła jest wyjątkowa i jedyna w swoim rodzaju, ale na swojej drodze do szczęścia wielokrotnie będą łamać zasady, obowiązujące normy, wchodzić na nielegalną stronę, skrywać tajemnice, które miały chronić, a jedynie dokładają nowych problemów. Razem z Archerem i Reed bliżej poznamy Michaela i jego sercowe rozterki, które zaczęły się od problemów komplikujących pewne zadanie. Nic tutaj nie będzie łatwe i proste. Problemy się mnożą. Wrogowie jeden po drugim wychodzą ze swoich kryjówek, uderzając w czułe miejsca. Będzie bardzo niebezpiecznie, zatrważająco, wyrzuty adrenaliny będą wysokie i bardzo uzależniające, nie ma się tego wszystkiego dosyć, tylko więcej i więcej. Nie spodziewałam się, że Mariola tak bardzo podkręci tempo, doda mnóstwo ognia i sprawi, że ciężko będzie się oderwać, jak widać jej się udało to perfekcyjnie. Są tutaj pościgi, strzelaniny, kradzieże, porwania, wybuchy, wchodzenie na niebezpieczne i bardzo grząskie grunty nielegalnych biznesów. Dla załagodzenia znajdziemy także dobro, oddanie, przyjaźń i miłość, która wszystkimi sposobami będzie walczyć o upragniony spokój, sprawiedliwość i wytchnienie. Okładka zapowiada sielską historię, jednak to, co skrywa się wewnątrz, jest jak fajerwerki, które wybuchają po zetknięciu z zapalnikiem. Bardzo polecam i zachęcam do przeczytania całej serii, bowiem bez poprzednich tomów ciężko będzie się odnaleźć.