SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Nie ma i nie będzie

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo ha!art
Data wydania 2022
Oprawa miękka
Liczba stron 312
  • Wysyłamy w 24h - 48h

Opis produktu:

To nie jest podróż śladem Polski B czy Polski C, bo nie ma sensu dodawać kolejnych liter.To po prostu Polska - oszukana przez Balcerowicza, zachłyśnięta wczesnym kapitalizmem,łatana bez ładu i składu przez kolejne ekipy polityczne. W "Nie ma i nie będzie" autorka jedzie do miast, o których wszyscy słyszeli, ale nikt ich nie odwiedza. Pyta o przemysł,pracę, ale przede wszystkim po prostu o życie. Opowiada o Polsce, która tkwi pomiędzy dawnym a nowym.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Kategoria: Literatura faktu, publicystyka
Wydawnictwo: ha!art
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2022
Wymiary: 140x200
Liczba stron: 312
ISBN: 9788366571549
Wprowadzono: 22.04.2022

RECENZJE - książki - Nie ma i nie będzie - Magdalena Okraska

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

5/5 ( 1 ocena )
  • 5
    1
  • 4
    0
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

mal***************

ilość recenzji:707

21-08-2022 18:55

Ten ciekawy reportaż odsłania kulisy upadku i utraty mocy przez miasta ? widma, które kiedyś tętniły życiem, rozwijały się, zapewniały mieszkańcom pracę i rozrywkę. A dzisiaj? Życie w nich toczy się powoli, z marazmem i zastojem. A mowa o takich miastach, jak: Wałbrzych, Ozorków, Tarnobrzeg, Myszków, Skarżysko-Kamienna i inne. Miasta te w latach świetności słynęły z produkcji określonych wyrobów: węgla kamiennego, pralek, wełny, siarki. Ale nadeszły lata transformacji ustrojowej i produkcja przestała być opłacalna, zmiana ustroju na gospodarkę rynkową sprawiła, że nierentowne zakłady pracy podlegały likwidacji. Nie był żadnych planów restrukturyzacji, przyszły decyzje z centrali i nikt nie miał nic do powiedzenia. Nie wzięto też pod uwagę, że stanowiły one epicentrum życia mieszkańców tych miast i okolic, dla tysiąca ludzi był to drugi dom. Wkoło istniała cała infrastruktura, domy kultury, żłobki i przedszkola, przychodnie zdrowia, wczasy pracownicze. I tym ludziom, którzy ostatni pot wyciskali w tych zakładach, podziękowano. Rozstano się z nimi. I mając wiele lat pracy i jeszcze sporo do emerytury musieli się odnaleźć na rynku pracy. Nie było to łatwe, ludzie popadali w depresję, nie potrafili się przystosować do nowych realiów, czuli się niepotrzebni. Dla mnie to bardzo smutny przekaz. Nie znam tamtych czasów, tylko z przekazów czy literatury i nie chcę oceniać decyzji decydentów politycznych. Ale mam przekonanie, że można było inaczej postąpić z tymi zakładami, próbować zmieniać profil działalności, wprowadzić więcej nowatorstwa i nowoczesnych rozwiązań, a nie pozwolić, aby co bardziej przebiegli i będący bliżej władzy mogli się dorobić na likwidacji majątku tych zakładów. Nawet nie chciano spróbować, tylko od razu, męską ręką pozbawiono je możliwości dalszego funkcjonowania.
Nie ma i nie będzie to obraz naszego kraju w czasach nadchodzącego kapitalizmu, obraz, jaki powstał wskutek takich, a nie innych decyzji. W tych miastach nadal tkwią ludzie, żyją wspomnieniami i pogardą wobec decyzji, które ich osobiście dotknęły. Zadają sobie pytanie, jak by dzisiaj wyglądał krajobraz ich miasta, gdyby ta fabryka czy zakład pracy nadal istniał? Może miasto byłoby przykładem znakomitego rozwoju, bądź by nadal gniło do wewnątrz? Tego nikt nie wie ?
?Po trzydziestu latach widać gołym okiem, że w baśni, którą nas karmiono, było bardzo niewiele ról pierwszoplanowych. Większości z nas suflowano role kopciuszków, żebraków i nędzarzy. Wielkie nadzieje bardzo szybko obróciły się w perz?.
Autorka na drodze swojej reporterskiej podróży odwiedza zwykłych mieszkańców tych miast, mieszka z nimi i na kilka dni stara się wtopić w ich strukturę. Wiele czasu poświęca na trudne i szczere do bólu rozmowy z byłymi pracownikami wielkich zakładów pracy, jest dla nich jak konfesjonał. Słucha, słucha i stara się zrozumieć. Czuje się, jakby czas się tam zatrzymał, jakby nowe jeszcze nie nadeszło, a ludzie tkwią w tym, co było kilkadziesiąt lat wcześniej. I nie wszyscy potrafią się z tego wydobyć i otrząsnąć. A zrozumieć i zaakceptować, dlaczego są w tym miejscu dzisiaj, nie jest im łatwo.
Opowieść Magdaleny Okraski jest szczera do bólu, odważna, ale też smutna i bolesna, nie napawa raczej optymizmem. Daje smutną refleksję, że wiele w Polsce zniszczono i zaniedbano, w imię kapitalizmu, kosztem ciężko pracujących obywateli, poczuwających się do odpowiedzialności za swojego ?żywiciela?. To obraz prawdziwego życia, porażki, którą ci ludzie ponieśli. Bo nie można powiedzieć, że są zwycięzcami, są ofiarami systemu, przekształceń i transformacji.
Warto, aby ludzie zapoznali się z tym reporterskim krajobrazem, obudzili się i nie pozwolili, aby władza po raz kolejny tak postąpiła. Dzisiaj już jesteśmy mądrzejsi, mamy większy dopływ wiedzy i informacji, jesteśmy bardziej otwarci i przewidujący. Polecam! Warto wybrać się w podróż z autorką i zobaczyć, co po sobie zostawiła transformacja poprzednich władz. Opisane miasta to tylko kropla, takich opłakanych i obdartych ze złudzeń obrazków jest zdecydowanie więcej.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?