Kornelia ma szczęśliwe życie. Ma męża i jest w ciąży. Jednak nic co dobre nie trwa wiecznie. Dochodzi do poronienia, kobieta popada w depresję a mąż ją zostawia. Stara się jak może stanąć ponownie na nogi. Po roku czasu nadchodzi stabilizacja. Względna oczywiście. I ponownie życie Kornelii zmienia swój bieg. A to za sprawą poznanego biznesmena, który nie jest do końca tym, za kogo uchodzi. Liam to mafioso. I o dziwo jej życie u jego boku daje jej więcej szczęścia. Mimo ryzyka, tajemnic i dzikości Liama czuje się na swoim miejscu. Do czasu...
Co się wydarzy? Jak Liam będzie traktował kobietę? Czy Kornelia aby nie popełniła błędu ufając mężczyźnie?
Ta książka chodziła za mną, odkąd zobaczyłam w sieci o niej pierwsze informacje. Dlatego bardzo chciałam objąć ją patronatem medialnym. W tym miejscu chciałabym bardzo podziękować autorce oraz wydawnictwu za spełnienie mojego marzenia.
Autorka zaczyna ciężkim kalibrem, jakim jest depresja. I bardzo dobrze sobie poradziła z tym tematem. Z ukazaniem życia cierpiącej osoby. Z tą mroczniejszą i mniej stabilną codziennością, która pochłania niczym dziura ozonowa. Trzymałam mocno kciuki za główną bohaterkę. Dlaczego? Bo spodobała mi się jej osobowość. Na serio. Dlatego z drżeniem serca obserwowałam jej relację z przystojnym biznesmenem. Liam Mendez na pierwszy rzut oka był apodyktyczny, pewny siebie i enigmatyczny. Niebezpieczny, brutalny, władczy, dominujący i impulsywny, Taki diabełek. Ich relacja nie była romantyczna i spokojna. O nie, tu szalało tornado. Kiedy dodatkowo Liam ukazał swą dobroć, czułość i troskliwość, to wiedziałam, że jest nadzieja dla Kornelii. A jak było? Musicie przekonać się sami. Nie zabrakło akcji, mącenia, zwodzenia, kontrowersyjnych zagrywek i niepewności. Z ryzykiem i niebezpieczeństwem na czele. Autorka zaserwowała całą paletę emocji. Ukazany rozdźwięk pomiędzy krajem a Kolumbią był wyraźnie podkreślony. Co jest zdecydowanie na plus. Zakończenie wprawiło mnie w niemałe osłupienie. A wiecie co jest w tym wszystkim najlepsze? Że będzie ciąg dalszy. Tak. To pierwszy tom. I już zacieram łapki na kontynuację. Szczególnie, że pozostało wiele pytań bez odpowiedzi a historia urywa siew takim momencie, że włos się jeży.
Autorka napisała świetna i wciągającą historię. Ukazała jak wiele może się zmienić w ciągu jednej chwili. Jak bardzo nieprzewidywalny i przewrotny bywa los. Świetna kreacja bohaterów. Szczypta humoru i szczypta mafii. Spójność i akcja są na wielki plus. Lekturę poprzez świetny styl autorki czyta się ekspresowo. Pochłania i czytelnik zatraca się w niej. Dostarcza rozrywki na najwyższym poziomie. Czekam na więcej. A Wam z czystym sumieniem mogę polecić tę lekturę.
Moja polecajka: Los bywa totalnie nieprzewidywalny. Zobaczcie sami, co zgotował Kornelii i jaki wpływ na nią będzie miał przystojny biznesmen. Jednak Liam nie jest tym, za kogo się podaje? To pełna ognia i pasji relacja, nad którą kontrolę sprawuje ten, który pewnego dnia zagościł w życiu głównej bohaterki. Czeka Was ostra i niebezpieczna jazda bez trzymanki. Polecam serdecznie.
Opinia bierze udział w konkursie