Małe kłamstewka
Laura Wieczorek ma wszystko o czym może marzyć kobieta, dwójkę dzieci, przystojnego męża, biznesmena, piękny dom. Nie musi pracować, bo to mąż zajmuje się zarobkami. Może spokojnie oddawać się wychowywaniu dzieci i zajmowaniu domem. Powinna być szczęśliwa. Ale nie jest. Czuje, że żyje w złotej klatce, że się dusi. Mąż kontroluje jej każdy krok, wydziela pieniądze, sprawdza. Laura ma tego dość. W tajemnicy przed rodziną pisze i wydaje książki pod pseudonimem Nela Mazur. Pewnego dnia dostaje propozycje spisania historii pewnej staruszki, Uki która uchodzi w Zbrosławicach za dziwaczkę i odludka. Czy Laurze uda się porozmawiać z Uką, czy dotrze do niej, przełamie pancerną skorupę, która ta wokół siebie stworzyła? Co przyniesie obu kobietom ich spotkanie?
Uka, Urszula Dobrowolska, kiedyś świetnie zapowiadająca się skrzypaczka, żona Filipa, szczęśliwa kobieta z dość tragiczną przeszłością. Jedno wydarzenie, niespodziewana śmierć męża sprawia, że kobieta z dnia na dzień zapada się w sobie, pogrąża w apatii i nieprzemijającej żałobie, przestaje o siebie dbać, nie żyje, a raczej wegetuje. Jednak spotkanie z Laurą obudzi w niej nie tylko wspomnienia, ale także chęci do życia. Czy można nadrobić stracony czas? Czy na wybaczenie sobie i pogodzenie się z przeszłością nigdy nie jest za późno? Czy można otworzyć się na ludzi i świat po latach życia w odosobnieniu? Czy można sprawić by zraniony człowiek ponownie potrafił zaufać? Czy można otrzymać od ludzi bezinteresowną uwagę i miłość?
Maks, idealny mąż, ojciec, szef własnego prężnie rozwijającego się biznesu. Facet marzenie. Ale, no właśnie jest jedno ale. Bo nie ma ludzi idealnych. I Maks także ma niejedno na sumieniu. Skrywa mroczne tajemnice, o których nikt nie może się dowiedzieć. Maks dźwiga prócz tego także ciężki bagaż skomplikowanej relacji ze swoim ojcem. Czy można pogodzić się z tym, kim się jest? Czy można odnaleźć równowagę? Czy można zaakceptować siebie? Czy kłamstwa to na pewno dobre rozwiązanie? Czy miłość jest w stanie przetrwać wszystko?
"Nie mówiąc nikomu" to opowieść o trójce ludzi, którzy pogubili się w życiu. Zaplątani w sieć kłamstw i dramatów z przeszłości próbują odnaleźć wyjście, odnaleźć siebie, odnaleźć sens życia. Powieść ta to prawdziwy wulkan emocji. Nie brakuje tu wzruszeń, śmiechu, ale także złości, gniewu, łez. To powieść o skomplikowanych relacjach międzyludzkich, o kruchości instytucji zwanej rodziną, o którą trzeba dbać i pielęgnować niczym najpiękniejszy kwiat w ogrodzie, o niszczycielskiej sile kłamstw, ale także o potrzebie bycia niezależnym, o realizowaniu się, spełnianiu marzeń, o ludzkich dramatach, które zmieniają życie bezpowrotnie, o żałobie, o odkrywaniu i akceptacji swojej seksualności i orientacji, o ostracyzmie społeczeństwa w tym zakresie, o sile prawdziwej miłości, nie tylko tej romantycznej, ale w ogóle miłości, którą możemy obdarzać innych.
Historia Uki i to jak zmienia się ona pod wpływem więzi jaką nawiązuje z Laurą, jak opuszcza swoją skorupę, jak otwiera się na ludzi, jak przebudza się z marazmu i apatii, naprawdę poruszyła mnie dogłębnie. Ten wątek podbił moje serce i podobał mi się najbardziej z całej powieści. A że jest to powieść wielowątkowa, to każdy z Was znajdzie wątek, który zdobędzie Waszą sympatię. Jestem o tym przekonana.
Nie jest to łatwa powieść, bo porusza trudne tematy, traktuje o ważnych sprawach. Z każdej strony wypływają emocje. Ale jest to bardzo wzruszająca i niosąca nadzieję w dobroć ludzi, powieść. Pokazuje ona także siłę miłości i że kłamstwo może wiele zburzyć, ale że miłością da się to odbudować, wystarczy chcieć. Miłość i uwaga poświęcona drugiemu człowiekowi daje także chęć do życia, potrafi wyciągnąć ze szponów największych tragedii życiowych.
"Nie mówiąc nikomu" to przepiękna, wspaniale napisana, tak, że się płynie przez książkę, powieść obyczajowa. Ja bardzo zżyłam się z bohaterami i kibicowałam im do ostatniej kartki. Zakochałam się w sposobie w jaki pani Danuta pisze o emocjach. To była prawdziwa uczta literacka. Jestem wdzięczna , że mogłam poznać tę niezwykłą historię i wiem na pewno, że z chęcią sięgnę po pozostałe powieści pani Awolusi. Polecam Wam "Nie mówiąc nikomu" z całego wzruszonego serducha !
Ze egzemplarza do recenzji dziękuję ...