Książka jest jedną z tych, co czyta się szybko i lekko. Początkowo trochę się mało dzieje, trochę za dużo różnych opisów. Typowa historia o motocyklistach, klubie i tej nielegalnej działalności. Początkowo zapowiadało się ciekawie, ale sprawy clubu zeszły na drugi plan, a na pierwszy wysunęła się relacja między Rhettem a Rylee.
Rylee to młoda dziewczyna, która studiuje medycynę. Ją i Rhetta łączą rodzice. Jego ojciec i jej matka biorą ślub. Początkowo jej relacja z Rhettem jest jak oparta na byciu "przyrodnim rodzeństwie", z czasem odkrywają, że są dla siebie kimś więcej. Czy Rylee wyjdzie na dobre odkrycie czym zajmuje się jej "brat"? Czy łączące ich uczucie przetrwa?
Rhett to trzydziestoletni mężczyzna, który po śmierci matki nie umiał się dogadać z ojcem. Tak trafił do klubu motocyklowego, który stał sie jego domem i rodziną. Przeszedł wiele złych i dobrych chwil. Gdy jego relacja z Rylee wkracza w zupełnie inną fazę postanawia odejść z klubu. Takim bodźcem jest też śmierć ich prezesa, a kłopoty, jakie po niej zostają sprawiają, że nie jest to takie proste. Czy mu się uda? Czy uczucie do Rylee wygra?
Fabuła dobrze przemyślana, czyta się ją lekko i przyjemnie, choć może nie ma dużo typowych akcji związanych z motocyklistami. Mamy spor scen erotycznych, świetnie napisanych. Bohaterowie dobrze opisani, choć brakowało mi trochę rozwinięcie klubowych spraw. Każdy z bohaterów ma charakterem a potyczki między Rhettem a Ryle są i zabawne i ciekawa. AS ich relacja rozwija się spokojnie i bez pospiechu. Całość historii to duet pisarski, Howard i Renard. Pisane w trzeciej osobie, co trochę utrudniało poznanie dwójki bohaterów. Z przyjemnością bym poczytała tę historię z dwóch perspektyw Rylee i Rhetta. Taka trzecia osoba w narracji tu mi trochę sprawiła niedosytu.
Zakończenie całej historii mnie zaskoczyło. Z jednej strony kochane autorki tak się nie robi, jak tak można zakończyć książkę.... Aż musiałam się cofnąć i jeszcze raz przeczytac bo myślałam, że cos ominęłam, coś złe zrozumiałam, ale nie i szok. Z drugiej właśnie jestem zaskoczona i gratuluje za odwagę. Choć czytelniczki będą niepocieszone to jednak takie zakończenia mają swój urok. . Polecam i zabieram się za tom II , choć to będzie zupełnie inna historia a mimo to kontynuacja.
Opinia bierze udział w konkursie