- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.często prowadziła te zajęcia. Gdyby to było jedno z nich, Tommy zostałby skarcony, puściłby perskie oko i inni wychowankowie mogliby w najgorszym razie pomyśleć, że nie udał mu się żart. Część z nich mogłaby go nawet uznać za klasowego wesołka. Ponieważ jednak trafił na pannę Geraldine, potoczyło się to zupełnie inaczej. Panna Geraldine starała się spojrzeć na obrazek przychylnym okiem. I domyślając się zapewne, że wychowankowie mogą wziąć Tommyego na języki, przegięła pałę w drugą stronę, próbując znaleźć w malunku rzeczy godne pochwały i pokazując je klasie. I wtedy właśnie podpadł innym. - Kiedy wychodziliśmy na korytarz - wspominał Tommy - po raz pierwszy usłyszałem, jak mnie obmawiają. I nie przejmowali się wcale, że mogę usłyszeć. Moim zdaniem jeszcze przed namalowaniem tego słonia Tommy miał poczucie, że trochę nie nadąża - że zwłaszcza jego obrazki przypominają te, które malują wychowankowie znacznie od niego młodsi - i starał się to za wszelką cenę ukryć, umyślnie malując rzeczy w dziecinnym stylu. Ale po obrazku ze słoniem cała rzecz się wydała i wszyscy patrzyli, co teraz zrobi. Przez jakiś czas bardzo się starał, lecz za każdym razem, kiedy się do czegoś zabierał, zaczynały się docinki i chichoty. W gruncie rzeczy im bardziej mu zależało, tym śmieszniejsze wydawały się jego wysiłki. Wkrótce więc wrócił do swojej początkowej taktyki i świadomie wykonywał prace, które sprawiały wrażenie dziecinnych, wskazywały, że ma to wszystko w nosie. Od tej chwili jego sytuacja coraz bardziej się pogarszała. Przez jakiś czas cierpiał wyłącznie podczas wychowania plastycznego - choć działo się to dość często, ponieważ w klasach juniorów było tych zajęć bardzo dużo. Potem przybrało to większe rozmiary. Wykluczano go z gier, chłopcy nie chcieli z nim siedzieć przy kolacji albo udawali, że nie słyszą, kiedy mówił coś w sypialni po zgaszeniu świateł. Z początku nie działo się to przez cały czas. Mogło minąć parę miesięcy bez jednego incydentu, Tommy myślał, że ma to już za sobą, i wtedy coś, co zrobił on sam albo jeden z jego wrogów, na przykład Arthur H., uruchamiało wszystko od nowa. Nie jestem pewna, kiedy zaczęły się te napady wściekłości. Z tego, co pamiętam, Tommy zawsze był znany ze swojego wybuchowego charakteru, nawet w maluchach, ale on sam powiedział mi, że zaczęły się dopiero, kiedy szykany przybrały na sile. Tak czy owak, te napady jeszcze bardziej prowokowały ludzi, prowadziły do eskalacji, i w okresie, o którym opowiadam - latem tamtego roku, kiedy mieliśmy trzynaście lat i byliśmy w drugiej klasie seniorów - prześladowania sięgnęły szczytu. A potem wszystko się skończyło, może nie z dnia na dzień, ale dosyć szybko. Jak powiadam, obserwowałam wówczas bacznie całą sytuację, dostrzegłam więc pierwsze oznaki jeszcze przed innymi. Zaczęło się od okresu - który mógł trwać miesiąc, a może dłużej - kiedy dalej mu dokuczano, lecz Tommy przestał wpadać w furię. Czasami widziałam, że mało brakuje, żeby do tego doszło, lecz udawało mu się jakoś opanować; innym razem wzruszał spokojnie ramionami albo zachowywał się tak, jakby niczego nie zauważył. Z początku ludzie reagowali rozczarowaniem; mieli nawet do niego żal, jakby sprawił im zawód. Z biegiem czasu stopniowo im się znudziło i nie wkładali już tyle serca w kolejne figle, aż któregoś dnia uderzyło mnie, że od ponad tygodnia nie spłatali mu żadnego. Samo w sobie nie było to aż takie znaczące, lecz zauważyłam również inne zmiany. Nic wielkiego - na przykład kiedy Alexander J. i Peter N. szli z nim przez dziedziniec w stronę boiska i wszyscy trzej rozmawiali całkiem normalnie; pamiętam też subtelną, lecz wyraźną zmianę tonu, kiedy padało jego nazwisko. Pewnego razu, pod koniec popołudniowej przerwy, nasza grupka siedziała na trawie niedaleko południowego boiska, na którym chłopcy grali jak zwykle w piłkę nożną. Biorąc udział w rozmowie, przez cały czas miałam oko na Tommyego, który, jak zauważyłam, był w samym sercu gry. W którymś momencie został podcięty i wstając, położył piłkę na ziemi, żeby samemu strzelić wolnego. Kiedy chłopcy rozbiegli się w oczekiwaniu na podanie, zobaczyłam, że stojący kilka jardów za nim Arthur H. - należący do jego największych prześladowców - przedrzeźnia go, imitując sposób, w jaki Tommy stał przy piłce, opierając ręce na biodrach. Patrzyłam uważnie, lecz żaden z chłopców nie poszedł za przykładem Arthura. Musieli go widzieć, ponieważ oczy wszystkich skierowane były na przygotowującego się do strzału Tommyego, Arthur zaś stał tuż za nim, nikt jednak nie był zainteresowany jego wygłupami. Tommy posłał piłkę po trawie, gra potoczyła się dalej, a Arthur H. dał za wygraną. Cieszyło mnie to, ale i intry
książka
Wydawnictwo Albatros |
Oprawa twarda |
Liczba stron 320 |
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Promocje: | nagrody literackie, Nagroda Nobla, wysyłka 24h |
Kategoria: | Literatura piękna, Powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | Albatros |
Oprawa: | twarda |
Okładka: | twarda |
Wymiary: | 130x200 |
Liczba stron: | 320 |
ISBN: | 9788382153972 |
Wprowadzono: | 02.06.2021 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.