SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Nie rób scen, Flora

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Czwarta Strona
Data wydania 2022
Oprawa miękka
Liczba stron 435

Opis produktu:

Przed Państwem Florentyna Mikołajczyk i Maks Stankiewicz w... rolach życia.
Nie rób scen, Flora to debiut literacki Martyny Pustelnik. Książka ukazała się nakładem wydawnictwa Czwarta Strona i jest rozchwytywanym romansem z oryginalnymi bohaterami i nieprzewidywalną fabułą. Głównymi bohaterami są Florentyna Mikołajczyk i Maks Stankiewicz oraz ich burzliwy związek. Jaki potoczą się ich losy?

Martyna Pustelnik - kim jest autorka?


Martyna Pustelnik to autorka młodego pokolenia. Nie rób scen, Flora jest pierwszą książką pisarki. Bardzo szybko jednak pokochały ją całe rzesze czytelniczek. Doceniają powieść za naturalnych i szczerych bohaterów, niepowtarzalny humor oraz uniwersalną mądrość życiową płynącą z książki. Martyna Pustelnik urodziła się i wychowała na Śląsku. Studia wyższe podjęła w Warszawie i błyskawicznie zakochała się w stolicy. Autorka powieści Nie rób scen, Florachłonie powieści w każdej możliwej formie: rozmów z przypadkowo napotkanymi osobami, gier komputerowych oraz twórczości literackiej.

Za co pokochasz powieść Nie rób scen, Flora?


Nie rób scen, Flora to współczesna powieść obyczajowa z bardzo wyraźnym wątkiem romantycznym. Główni bohaterowie, tytułowa Flora oraz jej były chłopak, Maks to prawdziwe dusze artystyczne. Ona jest niespełnioną aktorką, poszukującą wciąż swojej życiowej roli, z kolei on to prawdziwa gwiazda polskiego kina. Już same charaktery i doświadczenie życiowe sprawiają, że pomiędzy tą dwójką na pewno będzie iskrzyć. Żeby było mało, przyjdzie im występować wspólnie w jednym spektaklu. Czy przysłowie stara miłość nie rdzewieje okaże się prawdziwe? Sięgnij po Nie rób scen, Flora i przekonaj się na własnej skórze!

Nie rób scen, Flora. Czy to książka dla dojrzałej czytelniczki?


Mimo młodego wieku autorka powieści Nie rób scen, Flora ze swoją oryginalną fabułą powieści romantycznej, trafia zarówno do młodej czytelniczki, jak i tej dojrzałej. Młode dziewczyny oraz dorosłe kobiety błyskawicznie pokochały tytułową bohaterkę książki, która niejednokrotnie boryka się z problemami typowymi dla przeciętnej dziewczyny. Niespełnienie zawodowe, poszukiwanie własnej drogi, chęć rozwoju kariery oraz oczywiście szalona, ale i prawdziwa miłość. Która z kobiet o tym nie marzy? Sięgnij po książkę Nie rób scen, Flora i towarzysz głównej bohaterce w jej podróży po spełnienie i poczucie satysfakcji!
S
Szczegóły
Dział: Książki
Promocje: BookTok,  wysyłka 24h
Kategoria: Dla młodzieży,  Książki o miłości,  Książki Young Adult,  Romans hate-love,  Literatura piękna,  Dla kobiet,  Powieść społeczno-obyczajowa,  książki dla babci
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2022
Liczba stron: 435
ISBN: 9788367324878
Wprowadzono: 07.09.2022

Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

RECENZJE - książki - Nie rób scen, Flora - Martyna Pustelnik

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.7/5 ( 3 oceny )
  • 5
    2
  • 4
    1
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Zakochanawksiażkach1991

ilość recenzji:1043

22-10-2022 10:58

Czy można zagrać? (w) miłość?
Flora, niespełniona, choć zdolna aktorka, dostaje propozycję życia. W spektaklu u znanego i cenionego reżysera ma zagrać mitologiczną postać, Psyche. To dla niej szansa jedna na milion ? wreszcie ją docenią, a drzwi teatrów i plany filmowe staną przed nią otworem. Co może pójść nie tak?
Wszystko?
Partnerem Flory ? Erosem ? jest Maks Stankiewicz: gwiazda polskiego kina, celebryta, a przede wszystkim dawna miłość aktorki, jeszcze z czasów akademii teatralnej.
Florentyna Mikołajczyk nie zamierza jednak zaprzepaścić swojej życiowej szansy. Przecież da radę wcielić się w zakochaną do szaleństwa Psyche. Jest wszak profesjonalistką! A może to dobra okazja, by zemścić się za złamane przed laty serce?
Przed Państwem Florentyna Mikołajczyk i Maks Stankiewicz w? rolach życia.

Książka "Nie rób scen, Flora" jest debiutancką powieścią Martyny, a Wy już dobrze wiecie, że wprost uwielbiam poznawać nowych autorów, dlatego nie mogłam przejść obok niej obojętnie, urzekła mnie fantastyczną okładką, ale również świetnym i wartościowym wnętrzem. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki i przyjemny w odbiorze, co sprawiło, że książkę pochłonęłam w jeden wieczór i nie mogłam się od niej oderwać. Fabuła książki została w ciekawy sposób nakreślona, dopracowana i równie dobrze poprowadzona, a bohaterowie jakich wykreowała autorka są niezwykle autentyczni, wyraziści, charyzmatyczni! Dialogi, potyczki słowne między bohaterami wielokrotnie sprawiały, że na mojej twarzy gościł uśmiech, zdarzyło mi się nawet jawnie parsknąć śmiechem. Historia została przedstawiona oczami Flory, co pozwoliło mi lepiej ją poznać, dowiedzieć się co czuje, myśli, z czym się boryka, a tym samym lepiej zrozumieć jej postępowanie oraz decyzję. Szkoda, że Martyna nie pokusiła się o zaprezentowanie również punktu widzenia Maksa, bo byłam szalenie ciekawa co siedzi w głowie tego mężczyzny. Można powiedzieć, że w książce znajdziemy motyw love - hate - love, który został w bardzo interesujący sposób pokazany, od początku czuć było wyraźne napięcie pomiędzy Florą a Maksem, które zachęcało do dalszego czytania i wzbudzało ciekawość co się dalej wydarzy. W tej książce oprócz świetnego poczucia humoru znajdziemy również ważne, trudne i ponadczasowe kwestie, z którymi mierzą się bądź mierzyli w przeszłości główni bohaterowie, a mianowicie brak pewności siebie, zaburzenia odżywiania czy depresja, czy pokazanie "od kuchni", świata show biznesu, co dostarczyło wielu skrajnych emocji. Cieszę się, że autorka poruszyła w swojej powieści właśnie takie tematy, zdecydowanie powinny być częściej nagłaśniane, bo każdego dnia mierzy się z nimi wiele osób. Muszę oczywiście również wspomnieć o rodzinie Florentyny, która całkowicie skradła moje serce! "Nie rób scen, Flora" to pełna humoru, emocjonująca, poruszająca i wartościowa historia z którą bardzo miło spędziłam czas. Autorka ma jeszcze spore pole do popisu jeśli chodzi o kolejne powieści, w końcu Florencja ma jeszcze piątkę rodzeństwa, którzy są równie intrygujący co ona sama. Świetny i godny uwagi debiut! Polecam! Moja ocena 9/10.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

sza_teraz_czytam

ilość recenzji:1113

25-09-2022 21:46

Sięgając po "Nie rób scen, Flora" nie do końca wiedziałam czego mogę się spodziewać. Otrzymałam powieść, która wciąga już od pierwszej strony.

Bohaterowie zostali nakreśleni w sposób, który pozwala nam ich polubić, a wręcz pokochać. Jednak najistotniejsza w tym wszystkim okazuje się być ich prawdziwość, naturalność. Zakręcona Flora i troszkę wycofany Maks stworzą gorącą parę. Idnajdziemy tu znany motyw hate-love. Ale nie myślcie, że to jakiś zwykły romans. Co to, to nie. Martyna Pustelnik porusza wiele ważnych i aktualnych tematów - ruch metoo, feminizm, LGBQ, depresja, zaburzenia odżywiania. I mimo iż kilka z nich jest trudnych, autorka potrafi podać je w lżejszej, przystępnej formie.

Równowagi historii dostarczają skrzące przekomarzankami dialogi między parą głównych bohaterów. Sarkastyczny humor, złośliwa ironia, gra słów, trafne porównania aż wylewają się z kart powieści. To doskonałe remedium na szare, jesienne dni. 

Historia pokazuje, iż głęboko ukryte rany z przeszłości, pod wpływem pewnych wydarzeń, mogą obudzić żale, ale i... uczucia. Uświadamia, że życie to nie gotowy scenariusz, gdzie wszystko można przewidzieć, a każdą scenę powtórzyć.

Choć bywały takie fragmenty, które można by nieco skrócić, to ogólnie książka wypadła bardzo dobrze, a ja bawiłam się świetnie.

"Nie rób scen, Flora" to mądra, wzruszająca, refleksyjna, zabawna, ciepła powieść o skomplikowanych relacjach międzyludzkich, rodzinie i przyjaźni z różnymi ich odcieniami oraz blaskach i cieniach aktorstwa. Debiut godny uwagi. Zapraszam na spektakl! A Autorce dziękuję za nawiązanie do bajek Disneya.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Perlasbooks

ilość recenzji:101

25-09-2022 15:08

????,,Czas nie leczy ran, zamiata je jedynie pod dywan" ~ Martyna Pustelnik????

Czy warto dawać innym drugą szansę? Czy trudno jest komuś zaufać jeszcze raz? Czym jest miłość? Czy ,,kocham cię" jest tak trudno wypowiedzieć?

Flora Mikołajczyk jest niezwykle zdolną aktorką, ale niespełnioną. Nagle jednak otrzymuje szansę od losu - propozycję życia, a mianowicie rolę mitologicznej postaci - Psyche, a proponuje jej to znany reżyser.

Gdy wydaje się, że wszystko zaczyna się układać to, okazuje się, że jej partnerem - Erosem - jest Maks Stankiewicz. Znany, przystojny aktor, gwiazda polskiego kina, a na dodatek jej była miłość! Flora jednakże nie zamierza zmarnować takiej szansy, bo być może będzie to także okazja do zemsty. W końcu zemsta potrafi być słodka, czyż nie? Ale czy słuszna?

,,Nie rób scen, Flora" jest debiutancką powieścią autorstwa Martyny Pustelnik i to nawet bardzo udaną. Czego oczekiwałam? Jedynie rozrywki, a dostałam więcej, niż chciałam i niż powinnam oczekiwać po przeczytaniu opisu. Przecież romanse/komedie romantyczne powinny zrelaksować, rozbawić do łez i wzruszyć, a ta dała mi więcej odcieni barw emocji, przyprawiając o szybsze bicie serca i zawał. A co najbardziej mnie zachwyciło oraz zaskoczyło?

Cóż, autorka stworzyła niesamowitą historię, która pochłonęła mnie na kilka dobrych, przyjemnych godzin pochłoniętych lekturą, ale też taką, która wyciągnęła mnie z zastoju czytelniczego. Za co jestem jej ogromnie wdzięczna!

Przede wszystkim to nie jest zwykły romans, lecz coś więcej. Autorka nie tylko zbudowała na silnych fundamentach, świetnie przedstawioną relacje pomiędzy bohaterami, ale również poruszyła w swojej powieści kilka ważnych i jakże istotnych aspektów! Są to m.in. zaburzenia odżywiania, depresja, ataki paniki i strach przed odrzuceniem, bólem. Normalizuje także, iż chodzenie na terapię nie jest niczym złym, a czymś normalnym, jeśli potrzebujemy to, warto właśnie skorzystać z pomocy terapeuty/terapeutki. Cieszę się, że tak wiele ważnych tematów zostało poruszonych w sposób delikatny, ale też mówiący o tym głośno i niebagatelizujący problemu.

Prócz tego, interesującym według mnie wątkiem był teatr, aktorstwo, który został fajnie poprowadzony. Wszystkie próby i ich opisy były bardzo ciekawie przedstawione, iż sama z chęcią zobaczyłabym ten spektakl, a do tego Martyna Pustelnik poruszyła temat popularności, która wydaje się czymś wspaniałym, a tak naprawdę sława ma dużo cieni. Brak prywatności, wtrącanie się medii w życie prywatne i oczekiwania innych co do wyglądu artysty, stylu bycia, do tego, co robi, z kim się spotyka itd. Z czego widać też szkody, jakie media społecznościowe wyrządzają na tle psychicznym, z jaką wiąże się to presją, a jest to świetnie pokazane.

Relacje pomiędzy postaciami są bardzo dobrze przedstawione, jak już wspominałam, a ich ukształtowanie jest zrozumiałe. Nie ma żadnych nieścisłości ani braku logiki nawet ogólnie w treści, a również w poszczególnych wątkach. Uwielbiam rodzinę Mikołajczyków i to jak się wspierają, i jacy kochani są. A relacja pomiędzy Florą i Maksem jest niezwykła oraz rozwijająca się w dobrym tempie. Podoba mi się to, że ona powoli dojrzewa i rozkwita na lepsze. Problemy oraz demony przeszłości, z jakimi się zmagali im, to utrudniały, a jednakże udało im się dojść do porozumienia i zrozumienia samych siebie.

Bohaterowie są w tej książce najlepsi, bo przede wszystkim nie są wyidealizowani, a prawdziwi. Z problemami, demonami i emocjami. Są jak prawdziwe, żywe z krwi i kości osoby. Każdy z nich czymś się wyróżniał i po prostu żył. Jak gdybym weszła do głowy realnej osoby - taką bohaterkę jest właśnie Flora. Sarkastyczna, zraniona, ale i silna. Mimo iż była utalentowana, nie miała wielu propozycji, życie rzucało jej kłody pod nogi, lecz nie poddawała się. Czasami irytowała, ale jakaś część mnie potrafiła ją zrozumieć, bo ona jest postacią złożoną i genialnie wykreowaną. Znamy ją wręcz od podszewki i przez to da się zrozumieć, dlaczego postępowała tak, jak postępowała, dlaczego była taka, a nie inna. Maks również został dobrze wykreowany, ale trochę żałuję, że nie było jego perspektywy, bo chciałabym poznać bliżej jego osobę.

Styl pisania Martyny Pustelnik początkowo nie przypadł mi do gustu, bo jest nietypowy i oryginalny, ale z czasem się do niego przyzwyczaiłam i mi się spodobał. Dobrze wiedzieć, że w książce występuje w niej narracja pierwszoosobowa z punktu widzenia Flory, więc to ją poznajemy najlepiej. Oprócz tego powieść ta, jest pełna humoru, który wyjątkowo przypadł mi do gustu, więc gwarantuje poprawę Waszego nastroju oraz śmiech przez łzy i podróż przez emocje. I co? Przeczytacie?

Podsumowując ,,Nie rób scen, Flora" to wspaniały debiut Martyny Pustelnik okraszony szczyptą humoru i emocji z bohaterami, o których chce się czytać. Jest to książka ważna i warta przeczytania. Ode mnie otrzymuje 9/10???? Czekam na więcej powieści autorki i po cichu liczę na kontynuację o jeden ze sióstr głównej bohaterki???? A tę z całego serca polecam??.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?