Mam bardzo duży mętlik w głowie po przeczytaniu tej książki. Ale lubię ten stan, bo to oznacza, że historia mocno mnie wciągnęła, a zakończenie totalnie mnie zaskoczyło! Na pewno jest to książka niejednoznaczna, pełna tajemnic, społecznych problemów i warto po nią sięgnąć.
Marcja Cal jest siedemnastolatką, która zmaga się w swoim życiu z depresją. Ma za sobą też kilka prób samobójczych, pobyt w zakładzie psychiatrycznym oraz epizod z zaburzeniami odżywiania. Małżeństwo jej rodziców jest nieudane i pełne przemocy psychicznej, a czasem nawet i fizycznej. Marcja nienawidzi swojego ojca, ale nadopiekuńcza matka wcale nie sprawia, że czuje się bezpiecznie. Wręcz przeciwnie, ma wrażenie, że jest osaczona, kontrolowana i brakuje jej przestrzeni dla swoich decyzji, a już za kilka miesięcy stanie się pełnoletnia i taka sytuacja powoduje u niej lęk o przyszłość.
W szkole z racji swojej przeszłości przylgnęła do niej łatka wariatki, przez co rówieśnicy jej unikają. Na szczęście ma jedną oddaną przyjaciółkę Liwię i wiernego kumpla Kofiego, którzy ją wspierają i szczerze jej kibicują.
Ale w życiu Marcji jest jeszcze jedna osoba, która sprawia, że dziewczyna z każdym kolejnym dniem jest coraz bardziej przerażona.
Głównej bohaterki nie idzie nie lubić. Jest to wrażliwa nastolatka, która zmaga się z chorobą. Jak się okazuje nie ma łatwego przeciwnika, ale nie będę zdradzać, bo to dość istotne dla fabuły, i zdecydowanie lepiej odkryć to samemu, w miarę rozwoju historii. Mogę tylko powiedzieć, że tytuł może nam już trochę przybliżyć temat.
Jednak Marcja walczy i choć do tej pory jej życie było pasmem nieszczęść, i ona znajduje w nim też i dobre chwile.
W połowie książki miałam wrażenie, że temat został już wyczerpany i poczułam się lekko zawiedziona, że to już, zagadka rozwiązana. Ale myliłam się i to bardzo!
Zakończenie naprawdę jest nieprzewidywalne i powoduje poczucie oszołomienia. Wyjaśniły się nurtujące mnie wątpliwości i cała historia nabrała innego znaczenia.
Autorka zwraca w powieści uwagę na różnego rodzaju problemy i choroby, z jakimi zmagają się ludzie w naszym otoczeniu. Uświadamia nam, że na depresję może zachorować każdy, nawet dziecko czego wielu dorosłych nadal nie może zrozumieć. Na przykładzie Marcji widzimy, jak łatwo przychodzi ludziom stygmatyzowanie osób, których zachowania odbiegają od normy. Zamiast spróbować zrozumieć to czego się boimy, wolimy odciąć się od problemu i unikać ludzi, którzy swoim zachowaniem budzą w nas niepokój i lęk. Powieść ukazuje jak trudno jest przebić się przez stereotypy, co niestety jest krzywdzące dla osób dotkniętych chorobami psychicznymi i fizycznymi deformacjami. To swojego rodzaju manifest, by zwrócić uwagę na problemy, o których się nie mówi, by nie niszczyć naszego spokoju.
?Schizis? to książka, która w mojej pamięci pozostanie na długo. Nie dość, że jest to świetnie napisana powieść młodzieżowa, którą czyta się z ogromnym zainteresowaniem i poczuciem zagrożenia, to w dodatku niesie ze sobą ważne przesłanie. Sprawia, że na pewne rzeczy po jej lekturze spojrzymy inaczej.
A przynajmniej mam taką nadzieję, że uświadomi czytelnikom, jak krzywdzące jest wydawanie osądów, nie znając całej prawdy, tylko widząc wierzchołek góry lodowej. Mam tylko drobne zastrzeżenie, co do ilości poruszanych w powieści problemów. Naszła mnie taka myśl, że jest ich tutaj za dużo. Bardzo doceniam chęć uświadomienia młodych ludzi w kwestiach rzadziej poruszanych na co dzień, ale czułam tutaj lekki przesyt i zabrakło mi dokładnego omówienia każdego z poruszanych tematów. Jednak całość naprawdę wciąga i skłania do refleksji. Myślę, że najnowsza powieść Melissy Darwood spodoba się nie tylko młodzieży, ale również trafi do dorosłego czytelnika! Ja przepadłam!