Losy Dekker Kincade i Huntera Maddoxa złączyły się kilka lat wcześniej. To właśnie wtedy Dekker wystraszyła się własnych uczuć i uciekła. Teraz musi za wszelką cenę zwerbować Huntera, inaczej rodzinna agencja sportowa Kincade Sports Management będzie mieć poważne kłopoty. Gwiazda hokeja ma dać im szansę na wybicie się od dna. Tylko Dekker musi schować do kieszeni dumę, zapomnieć o zranionym sercu...
Hunter Maddox ma prosty cel - Puchar Stanleya. Z tym, że ostatnio dużo bardziej szaleje, wdając się między innymi w bójki. Coś go dręczy. Coś, co go zaślepia, co nie daje cieszyć się z osiągnięć. Na lodzie jest bestią. Nie ma w jego życiu miejsca na związki, choć nie może zapomnieć o Dekker...
Czy oboje osiągną swój plan? Czy Dekker zachowa profesjonalizm? Czy upora się z własną przeszłością? Jaki demon tkwi w umyśle Huntera? Czy uda mu się zdobyć puchar? Czy z jego życiu znajdzie się jednak miejsce na miłość?
Zawsze korciły mnie książki K.Bromberg, tylko nigdy nie było nam po drodze. Ale w końcu nadszedł ten dzień. W moje łapki wpadła powieść "Nie zadzieraj z nim". Jest to pierwszy tom serii "Bezwzględna gra", która pertraktuje o miłości na tle sportowej pasji. Pasji, jaką jest hokej.
Główny bohater jest postacią pełną wewnętrznych blizn. Pełen żalu, smutku, kumulującej się złości. Złości, która jak wybucha, to jest potężna. Ujście musi być. Inaczej nie dałby rady funkcjonować. Bardzo pokiereszowany wewnętrznie bohater. To, co spotkało w przeszłości było zwykłym niefortunnym zrządzeniem losu a on wszystko wziął na swoje barki. Obciążył się. To go przygniata. Nie daje mu możliwości swobodnego łapania oddechu. To bardzo silny i twardy mężczyzna. Ambitny, odważny i nonszalancki. Uparty gorzej niż osioł. Zachowuje się na lodzie niczym rozjuszony byk. Byk, który w moim odczuciu dążył do autodestrukcji. Jego poczynania powodowały, że co rusz moje brwi szybowały do góry a na twarzy malował się szok. Na Dekker czekało nie lada wyzwanie. To uparta, ostrożna, sprawiająca wrażenie oziębłej kobieta, której przeszłość dała się we znaki. Ale wyszła z tego cało. Przynajmniej takie sprawia wrażenie, bowiem te blizny na duszy i sercu ciągle nie mogą się zabliźnić. Bardzo dobry z niej agent sportowy - troskliwa i dbająca o swych podopiecznych. Dla niej liczy się człowiek jako osoba a nie to, ile na zawodniku dadzą radę zarobić. Byłam mile zaskoczona. W ich relacja działa chemia, którą widać. To wzajemne przyciąganie. Ten ogień, który z każdym kolejnym spotkaniem nabierał ja sile. Rozprzestrzeniał się, by finalnie spalić wszytko. Bardzo smakowite sceny miłosne. Akcja płynęła swoim tempem. Nie miałam wrażenia, że coś jest na siłę popędzane. Że coś się tu znalazło z czystego przypadku. Każdy wątek dopracowany, aczkolwiek w przypadku ojca głównego bohatera to trochę zabrakło mi jego spostrzeżeń. Jego opisu całej tej sytuacji. Tego błędnego koła. Ale to taki mały pikuś. Po tej części już nie mogę się doczekać kontynuacji. Szczególnie, że uparte siostrzyczki Dekker czekają. Coś czuję, że będzie z nimi ciekawie. Brexton, Chase, Lennox i Decker Kincade. Mam nadzieję, że relację pięciu siostrzyczek trochę zmienią swój kierunek.
To bardzo emocjonalna powieść. Płakałam jak bóbr przy niektórych scenach. Scenach opisanych rzetelnie z oddaniem całej realności. Miałam nieodparte wrażenie, że podglądam na żywo bohaterów. Kojąca powieść, która daje nadzieję. Która motywuje do innego zachowania. Do powzięcia odwagi w swojej dłonie i podążenia swoją ścieżką. Autorka zwróciła bowiem uwagę na to, jak przeszłość wpływa na człowieka i jego poczynania. Strach przed miłością, przed zranieniem czy odrzuceniem zawsze gdzieś się czai w podświadomości. Samotność jest straszna. Każdy potrzebuje kogoś, kto będzie stał murem. Kto będzie bezinteresowny, szczery. Po prostu będzie. Los bywa strasznie niesprawiedliwy. Trzeba umieć żal, smutek i poczucie winy przemienić w coś co pokrzepi. Co ukoi i pomoże w znalezieniu szczęścia. Pięknie napisana powieść. Autorka na naprawdę przyjemny styl. Jak na pierwsze spotkanie z twórczością nowego dla mnie autora jestem zachwycona. Szczerze. Nie spodziewałam się takiemu emocjonalnej bomby. Ta powieść długo pozostanie w moim sercu. Książka ląduje na półce w mojej biblioteczce w oczekiwaniu na kolejne tomy, po które będę chciała koniecznie sięgnąć. A wam z całego serca polecam tę lekturę. Tylko koniecznie zaopatrzcie się w chusteczki.
Opinia bierze udział w konkursie