- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.. Na pytania typu: ,,Kim jestem? Skąd przyjechałem? W jakim celu? Na jak długo?", odpowiadałem monosylabami. Dwóch pierwszych nie miałem ochoty roztrząsać. Na pozostałe nie znałem odpowiedzi. Wszedłem na most. Rzeka, której brzegi spinał, była szeroka. Za czorta nie wiedziałem, co jest po drugiej stronie. Czasem nawiedzała mnie chęć skoku w czarną otchłań. Zwalczałem ją jako nazbyt kuszącą, a przez to niebezpieczną. Dreptanie jest mniej efektowne, ale nie pozbawia nadziei. Skok w czeluść - owszem. Przynajmniej w doczesnym wymiarze. W metafizyczny nie miałem zamiaru się wkręcać. Stałem się szarym atomem szarego mikrokosmosu. I nawet jeśli nie było mi z tym dobrze, to także nie całkiem źle. W szarym mikrokosmosie Pogodnej łatwo dawały się zauważyć jednostki kolorowe. Widywałem śniadego chłopaka o długich kręconych włosach. I dziewczynę o włosach krótkich i zmierzwionych, za to niewiarygodnie wręcz niebieskich. On wyglądał, jakby odziedziczył geny śródziemnomorskie albo nawet kreolskie. Ona sprawiała wrażenie kosmitki. Przypominała bohaterkę filmu. Przyzwyczaiłem się do ich obecności na ulicach. Gdy któregoś dnia zniknęli mi z oczu, poczułem niepokój. Ich ponowne pojawienie się przyjąłem z ulgą. Śniady przeważnie palił papierosa, a idąc, kołysał się w takt słuchanej muzyki. Dziewczyna była doskonałym wręcz uosobieniem obojętności wobec świata. Wyobrażałem sobie, że spojrzenie jej niebieskich, niebiesko okonturowanych oczu oraz pogardliwe wydęcie na niebiesko pomalowanych ust mrożą delikwenta, który podejdzie za blisko. Któregoś wieczoru, pod koniec drugiego tygodnia pobytu w mieście wróciłem do domu połamany po całodniowym dźwiganiu kartonów i skrzynek na zapleczu supermarketu. W ubraniu zwaliłem się na łóżko, którego zapadnięty materac ostatecznie dotknął podłogi. Gdy otworzyłem oczy, było już ciemno. Dramatyczna pustka w lodówce zmotywowała mnie do wyjścia na miasto. Był piątkowy wieczór, dobry moment, aby napić się piwa z lokalnego browaru. Nie miałem zamiaru jechać samochodem, ale coś mnie zaniepokoiło. Chodnik z tyłu auta był obsypany rozbitym szkłem. Wrogowie tęczy też rozpoczynali weekend. Aż dziwne, że namierzenie mojego suzuki zajęło im tyle czasu. Machnąłem ręką. Do poniedziałku nie zamierzałem siadać za kierownicę. Feliks przywitał mnie, jakbyśmy widzieli się wczoraj. - I co, zrobili ci szybę? - Ale o kogo właściwie pytasz? O tych, co wstawiają, czy o wybijaczy? - Co, znowu?! - Nie dają łatwo za wygraną - przytaknąłem. - Nudzą się, gówniarze - mruknął z konsternacją. - Roboty nie ma, to bawią się w rycerzy. - W rycerzy? Oni się bawią, a ja płacę. Nie wiem, czy to takie rycerskie. Jak tak dalej pójdzie, będę spać w samochodzie - dodałem bez doprecyzowania, czy będzie to zasadzka, czy smutna konieczność. Na estradzie krzątał się tym razem tercet hiphopowy. Mówiąc o urodzaju miejscowych kapel, barman wcale nie przesadzał. Zdzierżyłem aż do tekstu: Szkoda pogodnego nieba, obcych nam tu nie potrzeba. Zdawało mi się, że grupka miejscowych skinów patrzy na mnie znacząco. Pasowali na pogromców tęczy, lecz nikogo za rękę nie złapałem. Feliks musiał dostrzec grymas na mojej twarzy, bo zakpił: - Jak ci się nie podoba, idź do Blue Note. - Dowcipny jesteś. A masz jakiegoś concorde na podorędziu? - No co ty, nie mów mi, że nie wiesz! Jesteś tu od pół miesiąca, a nie słyszałeś o naszym klubie jazzowym? - Klubie jazzowym?! - szczęką omal nie dotknąłem lady. - Właściwie to raczej kawiarnia, w której puszczają jazzową muzykę. Ludzie mają różne pomysł - I potrzeby - uzupełniłem. - A ty tam chodzisz? - Ja? Nie zauważyłeś, że wieczorami pracuję? - Ale wiesz, jak trafić? - Nic trudnego. Idziesz cały czas Hydrauliczną i skręcasz w Niebiańską. - A nie w Lewarową? - dalej nie wiedziałem, czy kpi. - Przy Hydraulicznej znajdowały się zakłady produkujące pompy hydrauliczne. A Niebiańska wiedzie na cmentarz. Wystarczy ci takie tłumaczenie? Może mówił prawdę? Hydrauliczną potrafiłem nawet zlokalizować. - Dobra, dzięki - zapłaciłem za piwo. - Ale jeśli mnie wystawiasz, wrócę i nakleję ci na witrynie kilka tęcz. OFICYNKA ZAPRASZA WSZYSTKICH MIŁOŚNIKÓW DOBREJ LITERATURY! Znajdziecie Państwo u nas książki interesujące, wciągające, służące wybornej zabawie intelektualnej, poszerzające wiedzę i zaspokajające ciekawość świata, książki, których lektura stanie się dla Państwa przyjemnością i które sprawią, że zawsze będziecie chcieli do nas wracać, by w dobrej atmosferze z jednej strony delektować się warsztatem znakomitych pisarzy, poznawać siłę ich wyobraźni i pasję twórczą, a z drugiej korzystać z wiedzy autorów literatury humanistycznej. POLECAMY Księgarnia Oficynki e-mail: tel. 510 043 387
książka
Wydawnictwo Oficynka |
Oprawa miękka |
Liczba stron 158 |
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Kategoria: | Kryminał, Polskie kryminały, książki na jesienne wieczory, Sensacja, thriller |
Wydawnictwo: | Oficynka |
Wydawnictwo - adres: | j.swietlikowska@oficynka.pl , http://www.oficynka.pl , PL |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Wymiary: | 135 x 210 |
Liczba stron: | 158 |
ISBN: | 978-83-66899-16-2 |
Wprowadzono: | 20.05.2021 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.