SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

(Nie)mój alzheimer Historie opiekunów

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Ringier Axel Springer Polska
Data wydania 2024
Oprawa miękka
Liczba stron 272
  • Wysyłka Kup teraz, a produkt wyruszy do Ciebie już w poniedziałek!
    Dotyczy zamówień opłaconych przez PayU, kartą lub za pobraniem.
  • Promocja InpostPay BW

Opis produktu:

Ta książka nie jest o chorobie Alzheimera, choć znajduje się ona w centrum historii każdego z bohaterów. To opowieść o tych, którzy sami nie mają objawów otępienia, ale czują je całym sobą, których nikt pod jego kątem nie diagnozował, a są w nim doskonale zorientowani, którzy żyjąc w niewiedzy, co przyniesie jutro, zdają sobie sprawę z jednego: nie będzie lepiej.

To portret emocji towarzyszących opiekunom chorych, próba pokazania, że bywają skrajnie różne: od miłości, współczucia, żalu, przez bezradność, aż po złość, wstręt i frustrację, że jak mówi jedna z bohaterek można mieć ochotę kogoś udusić gołymi rękami i nie przestawać go kochać.

To historie ludzi, którzy poświęcają swoje życie najbliższym po to, by ich ostatnia droga, najtrudniejsza, bo pozbawiająca świadomości, była prosta i bez wybojów, choć życie chorych boleśnie z tego kursu zbacza.


S
Szczegóły
Dział: Książki
Promocje: wysyłka 24h
Kategoria: Literatura faktu, publicystyka,  Literatura faktu,  Reportaże
Wydawnictwo: Ringier Axel Springer Polska
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2024
Wymiary: 135x205
Liczba stron: 272
ISBN: 9788382504279
Wprowadzono: 10.09.2024

RECENZJE - książki - (Nie)mój alzheimer Historie opiekunów - Paulina Wójtowicz

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

5/5 ( 3 oceny )
  • 5
    3
  • 4
    0
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

przyrodaz

ilość recenzji:891

2-11-2024 17:49

Nie wiem czy istnieje jakikolwiek sposób na to, by przeczytać tą książkę bez emocji. Każda opowieść opiekuna ukazuje jego życie z osobą chorą na Alzheimera. Czasami jest to osoba starsza, a innym razem młodsza. Podobno najbardziej agresywna wersja występuje u ludzi młodych. Choroba postępuje bardzo szybko, odbierając im racjonalne decyzje, dobór słów, pamięć, aż w końcowej fazie życie. Najgorsze jest to, że na tą chorobę nie ma leku. Niektórzy z opiekunów godzili się na bardzo drogie leki, które sprawiały, że czasami ludzie chorzy coś sobie przypominali i rzadziej gościło u nich otępienie, jednak i to w końcu zaczęło słabnąć. Aż mi się płakać chce jak sobie te historie przypominam. Osoby opiekujące się nimi często nie miały własnego życia. Wszystko przez to, że im choroba więcej zabierała, zaczęli stanowić zagrożenie nawet już nie tylko dla samych siebie, ale i dla otoczenia, które również obawiało się o własne życie. Ja bardzo chciałam przeczytać tą książkę, bo u mnie w rodzinie jest bliska osoba, która również na to choruje. W książce dostałam podpowiedź, by sprawdzić własną genetykę, gdyż w niej zapisane jest, czy i my na tą chorobę nie zachorujemy. Zostało to nazwane wadliwym genem, który może na różnym etapie życia się ujawnić. Nie wiem co mnie czeka, ale doskonale wiem jak problematyczne jest życie z taką osobą. Pomimo tego, że będzie się jej powtarzało co może robić, a co nie, to nie ważne. Ona i tak zaraz zapomni. Jedna z opiekunek podpowiedziała, że osoba chora na Alzheimera powinna nosić opaskę na ramieniu z adresem domowym, by ktokolwiek jeśli się zainteresuje, mógł ją doprowadzić do domu. Uczuliła czytelnika, by reagował, kiedy widzi jakąś osobę z otępieniem w oczach, by do niej podeszła i pomogła.
To piękna książka opisująca krzywdę innych, którzy tłumaczą początki choroby i jej przebieg. Teraz wiem, że niepamięć sięga nawet instynkt głodu. Jeden ktoś będzie non stop jadł, bo będzie mu się wydawało, że dawno tego nie robił. Ktoś inny nic nie zje, bo będzie przekonany, że dopiero co zjadł. W momencie otępienia nie czują bólu, niczego. Jak to mówią, śmierć nikogo nie oszczędza. Pamiętajcie, że dopóki żyjemy, wciąż możemy spełniać swoje marzenia i pomagać innym, kiedy tego potrzebują. To naprawdę poruszająca opowieść. Ogromnie ją wam polecam!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Anna

ilość recenzji:685

17-10-2024 14:07

Na samym początku chciałam zaznaczyć, że nie mamy możliwości poznać pracy z bliska opiekunów, a szczególnie najbliższej rodziny, która nie zawsze wie, co ma zrobić, kiedy są bezpośrednio świadkami doświadczającymi intensywnej całodobowej opieki nad chorymi rodzicami, ciocią, wujkiem, rodzeństwem, dziadkami lub sąsiadami.

Być może nie mamy chęci rozmawiać o chorobach, gdyż one z reguły nie należą do łatwych. Wymagają najczęściej akceptacji, czasu, przygotowania się od strony praktycznej i teoretycznej, zdobycia wiedzy, która pomoże zrozumieć sytuacje osoby chorującej na alzheimera.

Byłam mile zaskoczona tymże, autorka będąca z zawodu dziennikarką Pani Paulina Wójtowicz zdecydowała się podjąć to niezwykłe wyzwanie, które przybliży nam, jak wygląda praca opiekunów z osobami chorującymi na alzheimera w książce pt. Nie mój Alzheimer. Historie opiekunów.

Istotne jest, aby zapoznać się ze wstępem, z zawartą w nim tematyczną treścią, czym będzie zajmowała się głównie autorka i co stanowi przyczynę choroby, o ile taka jest.

Należy, spojrzeć na czytaną książkę z punktu widzenia cobyśmy zrobili, gdyby ten problem dotyczył niespodziewanie naszej rodziny.

Historie opowiedziane przez opiekunów są prawdziwym świadectwem na to, jak czuli się, kiedy uczestniczyli w czasie trwania choroby osoby niezdający sobie z tego sprawy, co się dzieje wokół nich, jak to jest, gdy otaczają ich troską, miłością przebywając z nimi na co dzień. Pojawia się z czasem chwila zadumy, brakiem cierpliwości połączona z uczuciem cierpliwości. Można z łatwością wyciągnąć pierwsze wnioski dotyczące sytuacji, w jakiej oni się znajdowali, bo wyczuwalne to było, że droga, przez którą przechodzili, prosta nie jest, czy mogą liczyć na pomoc ze strony dalszej rodziny i państwa.

Gdy przeczytałam, pierwszą historię byłam pod ogromnym wrażeniem tego, w jaki sposób wnuczka opiekowała się babcią i skąd czerpała energię na wytrwanie w momencie, kiedy miała wiele zawodowych i prywatnych obowiązków, wątpliwości czy dobrze się nią zajmuje.

Jak wielka jest, potęga miłości wiedzą tylko ci, którzy widzą cierpienie z bliska i nie zawsze wiedzą, czy potrzeby wobec bliskiej osoby zmagającej się z chorobą alzheimera będąc w pełni, nieświadomą zostały wypełnione dobrze.

Uważam, że każda przedstawionych historii powinna być cenną wskazówką dla tych, którzy chcą być bardzo blisko, przełamać strach, spędzić ostatni czas, jaki pozostał i nie pozwolić na to, aby ktoś obcy zajmował się naszą najbliższą rodziną, która kiedyś była odpowiedzialna za nasze wychowanie i za to, kim jesteśmy teraz.

Nie zabraknie również w tej książce okazywanych uczuć emocjonalnych przez opiekunów, które pokazują, jacy jesteśmy naprawdę, zadając sobie w głębi serca multum pytań:

Co ja zrobię, kiedy nagle nastąpi śmierć przy mnie, Kto pomoże mi przetrwać trudne chwile. Co jeszcze mam zrobić, aby uszczęśliwić bliską mi sercu osobę, aby nie cierpiała, Czy ona mnie słyszy, Czy wie, że tu jestem, Czy jest tego świadoma, że odchodzi?

Warto przeczytać tę książkę.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

ilo99

ilość recenzji:2504

5-10-2024 17:43

Ponoć nie należy sądzić książki po okładce, co zatem wolno zrobić, gdy okładka się spodoba? Czy wypada pochwalić? Moim zdaniem tak, i to jak najbardziej. Przecież ktoś włożył sporo pracy w jej końcowy wygląd, kombinował, przestawiał, aż wreszcie uznał, że dzieło jest gotowe. A ja teraz bez zbędnego krygowania się przyznam - ładna jest. Wysmakowana. Tak pięknie ukazuje starość. A może nawet odchodzenie. Bo alzheimer to przede wszystkim odchodzenie. Powolne gubienie siebie. Początkowo chory ma świadomość, że niedomaga, później ciężar tej wiedzy spada na opiekunów. Są nimi najczęściej członkowie najbliższej rodziny. To oni czują się w obowiązku zaopiekować się chorym. Jak to celnie ujęła jedna z bohaterek reportażu: "Przecież bezdomne zwierzę bierzemy pod swój dach, a mam się nie zająć człowiekiem?" Zatem zajmują się. Tyle tylko, że jest to praca na cały etat. A może nawet kilka etatów. Bo i sprzątaczka, i kucharka, i opiekun medyczny. Nie wspominając już o towarzyszeniu podczas wizyt u lekarza, w urzędach. Dochodzi do tego jeszcze dbanie o finanse chorego, czy też wykonywanie napraw w domu, a nawet palenie w piecu. Nie zapominając o tym, że chory w końcowym etapie choroby wymaga opieki całodobowo. Każda z historii jest inna. Lecz każda pokazuje rozterki opiekunów, ich brak przygotowania na to, czego doświadczyli. Co gorsza pokazuje również w jak niewielkim stopniu rodzina może liczyć na pomoc państwa. Autorka postarała się, aby przybliżyć czytelnikowi również samą chorobę. W książce znajdziemy garść informacji, które pomogą zdiagnozować chorobę oraz wskażą, gdzie można szukać pomocy. Świetna pozycja, która czyta się sama. Napisana rewelacyjnym językiem, sprawia, że odbiorca idealnie jest w stanie zobaczyć emocje targające rozmówcami pisarki. Polecam.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?