SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Niepokój przychodzi o zmierzchu (twarda)

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Literackie
Data wydania 2021
Oprawa twarda
Liczba stron 272

Opis produktu:

Brud rzeczywistości, chłód rozpaczy, dzieciństwo pełne wstydu.

Odważna i bezkompromisowa powieść, jakich mało w literaturze światowej.

Międzynarodowa Nagroda Bookera 2020.

Mała wioska na holenderskiej prowincji. Tuż przed świętami rodzina skromnych i pobożnych rolników doświadcza wielkiej tragedii - w wypadku ginie najstarszy syn Matthies. Niedługo potem kolejne nieszczęścia nawiedzają farmę, której życie zaczyna przypominać koszmarną wizję z obrazów Boscha. To kara za grzechy? Tak sądzą rodzice. Zatracając się w bólu i poczuciu winy, zaniedbują trójkę dorastających dzieci, które niewiele rozumieją i są przerażone atmosferą panującą w domu. Co to znaczy, że Matthies umarł? Czy ojciec odejdzie? Co stanie się z mamą? Budrysówka, Obbe i Hanna na swój sposób radzą sobie z niepokojem. Gromadząc niepotrzebne przedmioty, składając ofiary, zadając ból sobie i innym, łamiąc seksualne tabu, dają się wciągnąć w wir coraz bardziej zatrważających obsesji i fantazji. Na ziemi niczyjej, gdzieś między dzieciństwem a dorosłością, kończy się niewinność.

Czym jest rodzina? Jaki sens ma wiara? W tej powieści o braku miłości i osamotnieniu, ujmującej wrażliwością i surowym, wręcz brutalnym pięknem języka, Marieke Lucas Rijneveld stawia pytania, które podważają nasze najświętsze przekonania.

Pełna obrazów i symboli powieść o bólu bez pocieszenia, na tle cudownej i okrutnej przyrody, będącej jedyną ucieczką, a zarazem obietnicą śmierci.
`La Stampa`

Powieść, która wiedzie prosto na dno, gdzie nie ma już żadnej nadziei.
`la Repubblica`

Surowa, absolutnie urzekająca opowieść o młodości, która umiera.
`Vogue`

Pozostają dreszcze, oszołomienie i niepokój.
`AD Magazine`

Wyjątkowa książka. Ponura, apokaliptyczna, a jednocześnie przyciągająca...
`Frankfurter Allgemeine Zeitung`

Z perwersyjną wręcz przyjemnością Rijneveld wstrząsnęła światową literaturą.
`Lire`
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwa: Literackie
Kategoria: Literatura piękna,  Powieść psychologiczna,  Powieść społeczno-obyczajowa
Wydawnictwo: Literackie
Oprawa: twarda
Okładka: twarda
Rok publikacji: 2021
Wymiary: 145x207
Liczba stron: 272
ISBN: 9788308073773
Wprowadzono: 06.05.2021

Marieke Lucas Rijneveld - przeczytaj też

RECENZJE - książki - Niepokój przychodzi o zmierzchu - Marieke Lucas Rijneveld

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.7/5 ( 7 ocen )
  • 5
    5
  • 4
    2
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Alicja opczyńska. Bookowa_pasjonatka

ilość recenzji:350

13-08-2021 20:46

W pewnej holenderskiej rodzinie, trzeba tutaj dodać bardzo pobożnej, dochodzi do wypadku. Pod wodą ginie najstarszy syn. W bardzo szybkim czasie rodzinę dotykają i nie nieszczęścia i problemy. Trójka rodzeństwa jest zdana na siebie, rodzice coraz bardziej pogrążają się w mroku, duszą się w swojej obecności.
Nikt tym dzieciom nie tłumaczy tego co się dzieje. Dlaczego najstarszy brak umarł? A może tylko śpi? Czy się obudzi?
Atmosfera jest duszącą, rzeczywistość przerażająca, brudna, pełna okropieństw.
W tej powieści tragizm idzie w parze z nieszczęściem, samotnością, rozpaczą i niewiedzą. Dzieci odkrywają świat tak jak umieją najlepiej. Łamią tematy tabu, a tych w ich domu nie brakuje. Nie wolno rozmawiać o śmierci brata, o cielesnym dojrzewaniu, o problemach i szarej rzeczywistości.
Ból i brak świadomości bardzo szybko przeradzają się w różne obsesje i fantazje.
Książka zdecydowanie zasłużyła na Nagrodę Bookera i tak dobre opinie.
Napisana jest językiem dość osobliwym, który może część czytelników zniesmaczyć. Jednak ten styl, w moim mniemaniu, dodaje tylko uroku tej wyjątkowej powieści, która uświadamia jak ważna jest rozmowa.
Rzadko czytam takie powieści, bo rodzieraja serce, ale polecam.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Lila

ilość recenzji:47

18-07-2021 20:37

Tytuł, który będzie miał zdecydowanie swoich zwolenników jak i przeciwników, książka która będzie zachwycać i budzić skrajne emocje.
Ja stoję pomiędzy, otwieram się zdecydowanie na to co oferuje nagradzana literatura (Booker 2020), z drugiej strony nie jestem w stanie w pełni wejść w historię, którą oferuje Rijneveld. Może nie jestem jeszcze na to gotowa.

Holenderska wieś, w której żyje dysfunkcyjna, silnie wieżąca i przywiązana do zboru rodzina, która doświadcza tragedii jaką jest śmierć syna. Nie potrafi sobie poradzić ze stratą, małżeństwo oddala się od siebie, ojciec skupia się na krowach, matka zatraca się jak i zapomina w codzienności, w jedzeniu czy spełnianiu obowiązków rodzicielki. Depresja z którą oboje nie są w stanie sobie poradzić, zamknięci w swoim świecie, ta relacje zdecydowanie nie wpływa korzystnie na pozostałą trójkę. Pozostawione rodzeństwo, radzące sobie z otoczeniem na swój sposób, wchodzącym silnie w świat dojrzewania i odkrywania.
Główna bohaterka siebie, swoje problemy skrywa za czerwoną kurtką, to taka jej tarcza przed otaczającym światem. Światem w którym się zatraca, z każdym dniem fantazjując bardziej, mocniej.
Trudna w odbiorze, przewodnim wątkiem jest smutek, porzucenie czy melancholia.
Styl, którym operuje Marieke jest bardzo naturalistyczny w odbiorze, momentani brudny, nieprzystępny sprawia, że miałam silną potrzebę odłożenia książki na chwilę by odetchnąć od tego dziwnego nadmiaru.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Katarzyna M

ilość recenzji:414

14-06-2021 10:06

Wyjątkowa, mocna, emocjonalna i poruszająca powieść.
Nic dziwnego, że jury Międzynarodowej Nagrody Bookera zdecydowało się uhonorować za rok 2020.
Pomijając wydany w 2015 roku tomik poezji, Niepokój...to debiut literaci młodej 35-letniej autorki. Życzylibyśmy sobie, jak najwięcej takich debiutów.
Główną bohaterką i narratorką tej niezwyklej powieści, jest 10-letnia Budrysówka. Jej imię, przezwisko to tłumaczenie na język polski. Nazwana tak została z powodu czerwonej kurtki, którą cały czas nosi o każdej porze dnia i roku.
Z pozoru dziewczynka żyje tak samo, jak jej rówieśnicy. Aż pewnego dnia ma miejsca prawdziwy dramat, w wypadku ginie jej starszy brat, Matthies. Wydawałoby się, że takie tragiczne wydarzenie wyczerpuje wszystkie pechy, nieszczęścia, jakie mogą spaść na jedną rodzinę. To jednak tylko pobożne życzenie. W rodzinie Budrysówki kolejne nieszczęścia wręcz pchają się żeby ujrzeć światło dzienne. Niesamowite ile zła, tragedii może spaść na jedną rodzinę.
Oprócz tego dodatkowym wg. mnie złem i nieszczęściem jest fakt w jakiej rodzinie żyje dziewczynka. To rodzina ze wszech miar konserwatywna, ale taka do szpiku kości, religijna, protestancka, przesiąknięta swoimi coby tu nie pisać, chorymi zasadami. Rytm jej życia wyznacza wiara i wizyta w kościele. Wyrocznią w zakresie życia, postępowania, znalezienia odpowiedzi na pytania jest Biblia, jedyne co interesuje rodzinę. Dodatkowo styl życia, wiary jest groźny, oschły, okrutny i przypomina nie dobrego Boga, ojca wszystkich ludzi, a tego, który znajduje się w Starym Testamencie. Strach myśleć o takich ludziach, a co dopiero wśród nich żyć.
Nic dziwnego, że sama narratorka, mała w sumie dziewczynka jest przesiąknięta złymi nakazami i zasadami, nie potrafi inaczej myśleć, a język jakiego używa jest rodem ze Starego Testamentu.
Koszmarna rodzina, biedne dziecko, a do tego obwinianie dzieci wina za całe zło. Szokujące jest zestawienie z pozoru i założenia niewinnego dziecka z tak ponurym, dziwnym, kuriozalnym światem.
Z jednej strony wręcz groteska, a z drugiej prawdziwy, nie zrozumiały dla mnie dramat.
Dodatkowo dziewczynka, Budrysówka z każdą kolejną stroną coraz bardziej pogrąża się w swoim własnym świecie jakby próbując znależć inne miejsce do życia i może ściągnąć klątwę, która jej zdaniem ciąży na rodzinie. A to dopiero początek.
Trudno cokolwiek więcej napisać o tej powieści. Nie ukrywam, jest trudna, ale przy tym niezwykła, niebanalna i zmuszająca do prawdziwego wysiłku umysłowego. Nie jest to czytadło, lektura na kilka godzin. To powieść, przy której trzeba sobie zadać sporo trudu. Ale warto, naprawdę warto.
Do tej pory nie czytałam czegoś takiego. Czułam się jakbym wnikała w inny, wewnętrzny, a przy tym chory świat zarówno dziewczynki, która uważa, że ratunkiem będzie zaprzestanie dorastania, jak i w świat kuriozalnej, moim zdaniem wynaturzonej rodziny.
Na samą myśl, że miałabym spotkać takich ludzi gorzej mi. Okrucieństwo, strach, tragedia, brud fizyczny i umysłowy, lodowata atmosfera to wszystko wymieszane z wynaturzonym słowem bożym. Tragedia. Po lekturze czuję się zszokowana, odrobinę otumaniona i brudna. Czuję się, jakbym czytając tę powieść fizycznie i mentalnie się ubrudziła. Polecam. Doskonałe, szokujące, warte zadania sobie trudu i przeczytania. Ostrzegam, lektura dla odpornych osób o mocnych nerwach.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

zaBOOKowana

ilość recenzji:197

4-06-2021 09:26

Akcja powieści rozgrywa się w holenderskiej wiosce, gdzie mieszka uboga rodzina rolników. Los ich nie oszczędzał, wystawiał ich na kolejne próby. Wszystko zaczyna się od wypadku najstarszego syna, Matthies?a, po czym rozpoczyna się prawdziwa lawina kolejnych tragedii. Rodzice obwiniają się za wszystko, pogrążają się w żałobie, zaniedbując jednocześnie pozostałe dzieci.

Trójka dzieci ? Hanna, Jas i Obbie zostają zdani sami na siebie. Sami próbują poradzić sobie z obecną sytuacją. Mierzą się z bólem, okrucieństwem i eksperymentami seksualnymi, by zrozumieć wszystko, co się dzieje wokół nich. Bardzo trudno czytało się o niewinnych dzieciakach, które tak bardzo potrzebują rodziców i ich troski, jednak zostają sami na pastwę losu. Są zaniedbywane, poniżane i wyśmiewane. Nie ma w ich otoczeniu nikogo, kto mógłby okazać im odrobinę zrozumienia i wsparcia. Są niedożywione, wygłodzone. Nie czują się dobrze w tym otoczeniu, które pcha je w szpony prób i błędów. Pierwsze doświadczenia seksualne są przerażające, choć środowisko, w którym żyją, nie pozwala na więcej.

W bezbłędnych zdaniach Rijneveld udaje się uchwycić lodowatą, przytłaczającą atmosferę w domu. Czytelnik jest uwięziony w kurczącym się wszechświecie pobożnej rodziny. Smutek jest tak wielki, że nie ma miejsca, by oddychać. Język jest bardzo kreatywny, a dobór słów, określający bohaterów sprawia, że są oni z krwi i kości. To swego rodzaju opowieść o żałobie, trudach świata, dorastaniu, strachu, wierze. Jest to niełatwa opowieść, która zostanie na długo w sercu. Wstrząsająca i jakże realna, prawdziwa do szpiku kości. Każde słowo dobrane jest z taką starannością, że nie może zostać zapomniane. Polecam zatrzymać się po niej na chwilę, zastanowić się nad emocjami, które zostały z Wami po lekturze. Mocna. Bardzo emocjonalna. Godna polecenia.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Agnethaczyta

ilość recenzji:1

20-05-2021 15:47

Marieke Lucas Rijneveld to najmłodsza i w dodatku pierwsza osoba niebinarna, która zdobyła nagrodę International Booker Prize właśnie za książkę "Niepokój przychodzi o zmierzchu". Wychowana w fanatycznej konserwatywnej rodzinie, dorastająca wśród woni krowiej maści i dźwięków "brzydkich" słów, których nie ma w Biblii stara sobie poradzić z traumą po śmierci brata. "Niepokój przychodzi o zmierzchu" to po części autobiograficzna, szokująco intymna, kontrowersyjna i momentami okropna historia dorastania dziesięciolatki, która skrywa się przed światem w czerwonej kurtce. Ta kurtka to pancerz chroniący jej wnętrze i uczucia. Z kolei na zewnątrz bardzo trudno jej nie zauważyć tym bardziej, że prawie wogóle nie ściąga swojej jaskrawej kurtki. Ta książka to emocjonalny rollercoaster, przyciąga i jednocześnie odrzuca, szokuje i zaskakuje. Z pewnością nie pozostawi nikogo obojętnym. Jedni pokochają ją za szczerość, inni będą nią oburzeni i zgorszeni. "Niepokój przychodzi o zmierzchu" miesza ze sobą dojrzewanie i seksualność z cytatami z Biblii. Tęskonota za bratem i "tamtą stroną" obecna jest w samookaleczeniach i myślach o samobójstwie. Jas swoją seksualność odkrywa wciskając w krocze swojego pluszowego misia czy symulując stosunek seksualny z siostrą ubraną w garnitur ojca. Kiedy na farmę zaczynają spadać kolejne nieszczęścia rodzina jest przekonana, że to kara za grzechy. Jas coraz bardziej wciąga się w wir swoich fantazji. Tematy śmierci, żałoby, seksualności, grzechu są w jej domu tematem tabu. "Pastor prosi, abyśmy zamknęli oczy i pomodlili się za pola i rośliny. Ja modlę się za ojca i matkę. Żeby matka wybiła sobie z tej zakutej głowy silos i żeby nie dostrzegła sznura na strychowej belce, kiedy będzie odkurzać w moim pokoju. Przy każdej literze z pętelką, którą stawiam w zeszycie, myślę o niej, przy każdym węźle na woreczku z chlebem też, bo klipsa już nie kładziemy na puszce z sucharkami." Opisy przeżyć głównej bohaterki są niezwykle naturalistyczne i wrażliwszych czytelników mogą wręcz obrzydzać. Sama nawet zastanawiałam się, czy estetyka szoku jest główną intencją tej książki. Myślę, że można na ten temat dyskutować. Ale w mojej ocenie, pisząc o mydle w pupie, smaku gilów z nosa i kształcie kupy można stworzyć kawał dobrej literatury. Nie żartuję! Ta książka wymyka się jednoznacznej ocenie i interpretacji. To mocny i odważny debiut, którego z pewnością nie zapomnicie. Podobne emocje towarzyszyły mi czytając "Życie Sus" Bengtssona. Rodzice Marieke odmówili przeczytania tej powieści twierdząc, że są przerażeni tym, co zawiera. Temat tabu w rodzinie Rijeveld nadal jest obecny.

Czy recenzja była pomocna?

ilona_m2

ilość recenzji:1

20-05-2021 09:12

Pierwszy raz poczułam jakby ktoś dał mi porządnie w twarz, znienacka, nie byłam na to przygotowana. Do dziś nie mogę się otrząsnąć. Tak się właśnie czułam po lekturze "Niepokój przychodzi po zmierzchu". Do tej pory myślę co tu się wydarzyło, co sprawiło, że nieustannie o niej myślę. Podczas czytania były momenty, że chciałam ją porzucić, wykrzywiałam się z obrzydzenia, śmiałam do łez i jednocześnie chciało mi się płakać. Powieść jest trudna, ciężka do strawienia, momentami śmieszna, momentami obrzydliwa. Ma w sobie coś innego, jakąś dziwność, która trudno nazwać. Poznajemy tu rodzinę holenderskich rolników- ich codzienność, zmaganie się z żałobą oraz z zarazą dziesiątkującą krowy, widzimy ich oziębłość w stosunku do dzieci i reakcję pociech. Dominuje tu smutek, pewna melancholia, samotność, a chwilami aż kipi od brudu. Całe to liryczne wyznanie dziecka zostaję przeplatane cytatami z Biblii. To jedna z mocno kontrastowych opowieści o dziecku okrytym kurtką strachu. Nie jest to książka dla każdego, nie będę Was do niej namawiać, napiszę tylko, że czytacie na własną odpowiedzialność. Tą książkę trzeba chcieć przeczytać, ale nie z namowy, a właśnie z potrzeby serca. Jest dzika, inna, dziwna.

Czy recenzja była pomocna?

ilona_m2

ilość recenzji:1

20-05-2021 09:11

Pierwszy raz poczułam jakby ktoś dał mi porządnie w twarz, znienacka, nie byłam na to przygotowana. Do dziś nie mogę się otrząsnąć. Tak się właśnie czułam po lekturze "Niepokój przychodzi po zmierzchu". Do tej pory myślę co tu się wydarzyło, co sprawiło, że nieustannie o niej myślę. Podczas czytania były momenty, że chciałam ją porzucić, wykrzywiałam się z obrzydzenia, śmiałam do łez i jednocześnie chciało mi się płakać. Powieść jest trudna, ciężka do strawienia, momentami śmieszna, momentami obrzydliwa. Ma w sobie coś innego, jakąś dziwność, która trudno nazwać. Poznajemy tu rodzinę holenderskich rolników- ich codzienność, zmaganie się z żałobą oraz z zarazą dziesiątkującą krowy, widzimy ich oziębłość w stosunku do dzieci i reakcję pociech. Dominuje tu smutek, pewna melancholia, samotność, a chwilami aż kipi od brudu. Całe to liryczne wyznanie dziecka zostaję przeplatane cytatami z Biblii. To jedna z mocno kontrastowych opowieści o dziecku okrytym kurtką strachu. Nie jest to książka dla każdego, nie będę Was do niej namawiać, napiszę tylko, że czytacie na własną odpowiedzialność. Tą książkę trzeba chcieć przeczytać, ale nie z namowy, a właśnie z potrzeby serca. Jest dzika, inna, dziwna.

Czy recenzja była pomocna?