On - bogaty, przystojny i elegancki. Właściciel dużej firmy. Ona? stanowi dla niego zagadkę. Kim tak naprawdę jest dziewczyna, którą ściga bezwzględny morderca? Może coś ukrywa?
Na kartach Niewinnej pomyłki, w scenerii jak z filmu sensacyjnego spotykają się dwie niezwykłe osobowości, które wydaje się dzielić niemal wszystko. Ale tajemnicza moc miłości popycha tych dwoje ku sobie jak magnes. Czy będą gotowi pójść za głosem serca? Czy związek tych dwojga jest w ogóle możliwy, skoro pochodzą z tak różnych od siebie światów?
Bohaterowie, jakich stworzyła autorka są charakterni, wyraziści i różni. Zarówno Patrycja, jak i Ludwik to postaci, których nie sposób nie polubić. Sposobem bycia, zachowaniem, wyznawanym zasadom, z miejsca zjednują sobie sympatię czytelnika. Patrycja stanowiła dla mnie nie lada zagadkę. Z trudem przychodziło jej przyjęcie pomocy od Ludwika i stale próbowała od niego uciec. Nie pozwalały jej na na to honor, irytująca duma, wyznawane zasady i potrzeba niezależności. Jestem pewna, że podbije Wasze serca skromnością, szczerością, odwagą i tym, iż ma w nosie wszelkie konwenanse. Z kolei Ludwik to przystojny, zdecydowany, apodyktyczny, nieznoszący sprzeciwu mężczyzna. Przed czterema laty w wypadku samochodowym zginęła jego żona i synek. Do tej pory unikał kobiet. Czy mnóstwo niedomówień, braku rozmowy, nieumiejętność zadawania pytań przez Ludwika prowadząca do wielu nieporozumień między parą pozwoli im na szczęście?
Oczywiście nie mogę nie wspomnieć o trzyletnim diabełku Tymoteuszu, który sprawił, że uśmiech nie schodził mi z twarzy. Jego zachowanie i sposób wysławiania czasami szokuje, ale niekiedy jego teksty trafiają w samo sedno. Jak na swój wiek jest nadzwyczaj rozgarnięty. Ale zastanawiałam się czy, aby nie za bardzo? Czy jego wypowiedzi nie są zbyt dorosłe? Pozostawię Was w niepewności czy Patrycja jest jego siostrą, ciocią, a może mamą?
"Co ona sobie właściwie wyobrażała? Znają się zaledwie o czterech dni. Czyli prawie wcale. On nic o niej nie wie. Gdybym wiedział... Zachciało jej się zakochiwać w obcym, bogatym facecie. Kopciuszek od siedmiu boleści się znalazł... Nie miała kompleksów i nie sądziła, że jest kimś gorszej kategorii. Po prostu... po prostu w przeciwieństwie do książąt dwudziestego pierwszego wieku nienawidziła przygód."
Wątek kryminalny nie stoi na pierwszym planie, ale gdyby nie on, fabuła z pewnością wiele by straciła. To dzięki niemu obserwujemy perypetie głównej bohaterki. A dzieje się sporo, momentami jest naprawdę przerażająco, bo mamy do czynienia z pogonią, ucieczką i ukrywaniem się przed psychopatą. Szkoda tylko, że w zasadzie nic nie wiemy o czarnym charakterze.
Joanna Hacz poruszyła również w ciekawy sposób temat wiary w Boga, modlitwy czy pomoc charytatywną wobec dzieci. Nie robi jednak tego nachalnie, a jedynie są to wyważone wtrącenia.
Na pierwszy rzut oka mogą wydawać się nierealne takie liczne zbiegi okoliczności, do jakich dochodzi. Jednakże spoglądając na to z boku, czyni do lekturę naprawdę wciągającą i zaskakującą. Autorka nie rozwodzi się niepotrzebnie na temat przyrody, mało istotnych rzeczy. Skupia się na bohaterach, ich odczuciach i samych wydarzeniach. Zachowała wyważoną równowagę między opisami a dialogami z ciętymi ripostami.
"Niewinna pomyłka" to ciepła, wzruszająca, subtelna i zabawna powieść o przyjaźni, miłości, odpowiedzialności za drugą osobę, nadziei. Niezwykle wciągnęła mnie ta historia, a zwłaszcza podchody, jakie czynili wobec siebie bohaterowie. Dawno nie czytałam czegoś tak subtelnego, a jednocześnie zabawnego i niepokojącego. To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, które uważam za udane. Polecam tę niezobowiązującą lekturę na chwilę relaksu i poprawę humoru.
Opinia bierze udział w konkursie