Niewygodny awans

Zawsze wychodzę z założenia, że warto jest też wspierać twórczość rodzimych autorów i debiutantów. Oczywistym jest, że każdy od czegoś zaczynał, więc dobrze jest się zapoznawać także z pierwszymi pozycjami danych twórców. W ostatnim czasie mój wzrok padł na to wydanie pt. ,,Niewygodny awans" Agnieszki Świrgoń. Po otrzymaniu paczki zbyt długo nie zastanawiałam się nad sięgnieciem po tę publikację.

W tym wydaniu na pewno nie można narzekać na nudę. Ania samotnie wychowywała swoje dzieci i jednocześnie pracowała. Wszystko układało się pomyślnie do chwili, w której nie otrzymała propozycji awansu. Czy zgodziła się na jego przyjęcie i w jaki sposób podjęta przez nią decyzją miała wpłynąć na jej dalsze nie tylko zawodowe życie? ,,Niewygodny awans" Agnieszka Świrgoń stanowi dopiero część serii. Odbiorcy zachwyceni tym wydaniem mogą mieć pewność odnośnie powstają jego kontynuacji.

,,Niewygodny awans" Agnieszki Świrgoń nie jest zbyt obszerna pod względem treści. To jednocześnie sprawia, że na przeczytanie tej książki nie trzeba przeznaczać aż tak wiele czasu. Osoby czytające dość sprawnie kolejne lektury z powodzeniem powinny zapoznać się z ,,Niewygodnym awansem" w jeden z wolnych wieczorów o każdej porze roku. Ta książka pokazuje jak mogą wyglądać stosunki damsko-męskie, ale także tym może skończyć się zażywanie używek.

Od dłuższego czasu nie spotkałam się z podobną pozycją. Łatwiej jest mi wymienić co tutaj było nie tak, niż powiedzieć co mi się podobało. Ogólnie rzecz biorąc nic tu się nie trzymało kupy ???? Od stylu, przez zaginanie czasoprzestrzeni, aż do całkowitego pomieszania i poplątania. Jest to pozycja, którą naprawdę ciężko się czyta. Dialogi są pozbawione jakichkolwiek opisów, suche, zawierające sporo kwestii menadżerskich, związanych z zarządzaniem przedsiębiorstwem. Główna bohaterka jest zasypana problemami, które potrafi rozwiązać w zawrotnym tempie, co może przyprawić o zawroty głowy. Czułam jak moje tętno przyspiesza z każdym nowym zadaniem, z którym się mierzyła i nie było to spowodowane ekscytacją, a przytłoczeniem. Ciężko jest się też zorientować w akcji, ponieważ czas płynie tu swoim tempem. Nie wiadomo kiedy zmieniają się dni, a nawet sceny, które potrafią wyskoczyć z szafy i nijak nie pasować do tego co było linijkę wyżej. Więc ciężko mówić tutaj o jakiejkolwiek spójności. Plusem jest to, że książka jest krótka i szybko można przez nią przebrnąć. Jednak chyba nie o to chodzi w czytaniu ???????

Uwierzcie, że pisanie tego wcale nie sprawia mi przyjemności ???? Jestem zwolenniczką szukania pozytywów i naprawdę lubię doceniać prace autorów. Jednak w tym przypadku nie znalazłam w zasadzie żadnych plusów. Książkę przydałoby się dopracować, poddać jeszcze raz korekcie i dopieścić, może wtedy miała by potencjał, bo sam pomysł na fabułę nie był zły, tylko coś poszło nie tak we wcielaniu go w życie. Jest to dopiero pierwsza książka autorki, więc mam nadzieję, że będąc bogatsza o doświadczenie z kolejną powieścią poradzi sobie lepiej.