?Jesteś szczęśliwa?
A co to takiego?
W dalszym ciągu nie wiesz? Ale kto to wie naprawdę? Może to taniec na czubku szpilki.?
Powieść znakomicie przemyślana i atrakcyjnie zaprezentowana, wiele szalenie cennych przesłań, dla każdego z nas, bez względu na wiek i przeżyte doświadczenie. Cudowne przypomnienie ważności życia, cieszenia się każdym dniem i celebrowania chwil. Główni bohaterowie ścigali się z życiem, podchwytywali jego tropy, starali się naznaczyć w nim swoje ślady, dopóki trwali w dziś a jutro nie nadeszło. Czasu mieli straszliwie mało, śmierć rozpościerała skrzydła choroby i ryzyka. Wola życia, świadomość zbliżającego się wielkimi krokami końca, odebranie przyszłości, sprawiły, że zintensyfikowała się wola trwania, tym bardziej, że Lillian i Clerfayuta połączyło gorące uczucie, zupełnie jakby los postanowił wzbogacić ich o nie w ostatnim etapie, pokazać, co tracili, a z czego mogli być dumni. Ale czy to faktycznie czysta miłość, a może wzajemne wykorzystanie, potrzeba chwili, domykanie drzwi przeznaczenia?
Cudownie patrzyło się na odnajdywanie przez postaci zaginionego uczucia wyjątkowości i niepowtarzalności życia, świadomego wyciskania z niego wszystkiego, co tylko się da, z wielkimi ograniczeniami, ale według własnej koncepcji. Łapczywość zestawiona z powolnością delektowania się. Będący u końcu kariery kierowca rajdowy, zmanierowany sukcesem, zmęczony obowiązkami, cudem ocalały z jenieckiego obozu, nagle stanął przed czymś, co sprawiło, że krew znów zaczęła w nim krążyć, a nadzieja na lepsze dziś i jutro rozkwitać. Dużo młodsza od niego pensjonariuszka alpejskiego sanatorium dla osób z gruźlicą również przebudziła się ze swoistego letargu za sprawą spotkania z mężczyzną, który według niej uosabiał poczucie wolności decydowania o sobie. Tworzyła się między nimi szczególna relacja, ukazana między innymi w znakomicie rozpisanych dialogach, z wyczuciem chwili i umiejscowienia w przygodzie końcowej podróży, dosłownej i symbolicznej. Czy jest potrzeba patrzenia życiu w oczy, a może wystarczy je czuć? Czy powinniśmy pozbyć się iluzji, że mamy jakieś prawo do życia? Czy cuda stają się monotonne, kiedy człowiek się do nich przyzwyczaja? Czy można przeoczyć samego siebie? Bookendorfina
Opinia bierze udział w konkursie