Ponad rok temu po raz pierwszy zapoznałam się z twórczością Karoliny Zielińskiej. Miałam okazję recenzować jej książkę ?Miłość ma Twoje imię?. Spodobał mi się wtedy styl autorki, kreacje bohaterów i tematy poruszone w powieść. Gdy zobaczyłam więc post z zapowiedzią kolejnej historii od Karoliny Zielińskiej, wiedziałam, że koniecznie muszę się z nią zapoznać. Tak oto w moje ręce trafił ?Noah? ? pierwszy tom serii romansów osadzonych w upalnej Australii.
W najnowszej książce autorki dostajemy takie motywy jak: ?słoneczko i gburek? (ang. grumpy x sunshine), romans z szefem i powolnie rozwijające się uczucie (ang. slow burn). Muszę przyznać, że od początku byłam zaintrygowana tą mieszanką, jednak już w połowie książki miałam wobec niej mieszane uczucia. Nie polubiłam się z Noah i to niestety odbiło się na mojej sympatii do wątku romantycznego. Rozumiałam postępowanie bohatera i szorstkość jego charakteru, ale i tak niektóre rzeczy, które mówił, czy robił Sky sprawiały, że w mojej głowie zapalała się czerwona lampka. Noah jest skomplikowaną postacią z traumatyczną przeszłością, którą można pokochać, albo znienawidzić ? nie ma nic pomiędzy. Na uwagę na pewno zasługują opisy wydarzeń z jego służby wojskowej. Nie miałam jeszcze okazji czytać romansu, w którym wspominanoby o zespole stresu pourazowego i jestem wdzięczna autorce, że dzięki niej mogłam choć trochę zapoznać się z tym tematem. A research w tej powieści to kolejny z jej plusów. Czytając ?Noah?, można poczuć na swojej skórze ciepło australijskiego słońca i sporo dowiedzieć się o kraju kangurów. Dostałam dokładnie to, czego oczekiwałam od książki, której akcja ma miejsce w Australii.
Drugą główną bohaterką ?Noah? jest Sky, czyli amerykanka, która w pogoni za marzeniami zawędrowała aż na drugi koniec świata. Wraz z postępem fabuły obserwujemy jej przemianę ? zdobywanie pewności siebie. Skylar jest postacią ze specyficznym charakterem, który nie każdemu przypadnie do gustu. Niektóre jej wewnętrzne monologi mnie bawiły, inne lekko irytowały.
Uczucie między bohaterami rozwija się powoli. Książkę także czytało mi się wolno ? ze względu na jej sporą objętość i czcionkę, która w żaden sposób nie ułatwia szybkiego czytania. Moim zdaniem powieść mogłaby być odrobinę krótsza.
?Noah? to niestety nie jest typ romansu, po który najczęściej sięgam. Jestem jednak przekonana, że powieść znajdzie swoich faworytów.
Opinia bierze udział w konkursie