SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo ArtRage
Data wydania 2024
Oprawa miękka
Liczba stron 448
  • Wysyłamy w 24h - 48h
  • Darmowa dostaw z Inpost Pay produkt

Opis produktu:

Porywający od pierwszego zdania thriller autorstwa jednego z najważniejszych współczesnych południowoamerykańskich pisarzy.

`Nie byliśmy przecież żadnymi potworami. Możliwe, że trochę... przeholowaliśmy` - tak zaczyna się Noc szpilek, opowieść o czterech kumplach ze szkoły prowadzonej przez jezuitów, Peru lat 90. i o tym, jak łatwo przekroczyć granicę, zza której nie ma już odwrotu.

Beto, Moco, Carlos i Manu wracają do historii, która związała ich ze sobą na zawsze i miała na zawsze rozdzielić. Gdy wylądowali na celowniku nauczycielki, panny Pringlin, postanowili jej odpłacić pięknym za nadobne, a przy okazji pokazać rówieśnikom, że nie są klasowymi ofermami. Co naprawdę wydarzyło się tamtej nocy, gdy zbuntowali się przeciwko całemu światu?

Roncagliolo w Nocy szpilek tworzy nie tylko arcywciągającą fabułę, lecz także wnikliwy obraz targanej przemocą Limy i całą galerię przekonujących postaci - od dorastających, chłopaków, których rozsadza testosteron, przez nieszczęśliwe małżeństwa, po przetrąconego wojną z Ekwadorem ojca z PTSD. To literatura popularna najwyższej próby.

Opinie o książce

Dorastanie i śmierć dziwnie są splątane w tej książce. Bo to fascynująca i straszna opowieść o przyjaźni, błędach i miłości. Niby dzieje się w konkretnym czasie i konkretnym miejscu, ale jest boleśnie uniwersalna. Bo każdy z nas kiedyś dorastał i stracił swoją niewinność.

Wojciech Chmielarz

Mocna, szczera i wciągająca opowieść o żarcie, który wymknął się spod kontroli. O zemście, rodzicach, pierwszej miłości, o przemocy, marzeniach i tragedii straty. Dawno nie czytałem równie wciągającej książki.

Łukasz Orbitowski
S
Szczegóły
Dział: Książki
Promocje: Książki na prezent 🎁,  Dzień Kobiet 🌷
Kategoria: książki na jesienne wieczory,  Sensacja, thriller,  Psychologiczne
Wydawnictwo: ArtRage
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2024
Wymiary: 125x195
Liczba stron: 448
ISBN: 9788367515542
Wprowadzono: 09.01.2024

RECENZJE - książki - Noc szpilek - Santiago Roncagliolo

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

5/5 ( 4 oceny )
  • 5
    4
  • 4
    0
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

szyszka_czyta

ilość recenzji:73

5-02-2024 16:42

?Noc szpilek? to ciekawa powieść, określana jako thriller. Jest dość specyficzna, pierwszy rozdział mnie nie zachwycił, ale dalej było tylko lepiej. Książka może szokować i wzbudzać sprzeczne uczucia, ale warto się w nią zagłębić.

?Noc szpilek? to historia czwórki bohaterów. Każdy opowiada historię ze swojej perspektywy, jest to ciekawy zbieg, dający szerszy obraz na wydarzenia, można zagłębić się w aspekt psychologiczny każdej postaci, poznać ich motywację oraz jakie traumatyczne wydarzenia ich ukształtowały. Czwórka chłopaków, którzy zmagają się nie tylko z dorastaniem w cieniu wojny, ale także z buzującymi hormonami. Uczęszczają do szkoły prowadzonej przez jezuitów, w której brakuje dziewczyn, a ich wychowawczynią jest stanowcza, surowa kobieta bez jakiejkolwiek empatii dla ich trudnych warunków życiowych. Dlatego też postanawiają się na niej odegrać. Każdy z bohaterów zmaga się z inną sytuacją rodziną, która w konsekwencji doprowadza do buntu, frustracji, emocje biorą górę nad rozsądkiem, a noc szpilek jest punktem granicznym, zza którego nie ma już powrotu.

?Noc szpilek? to przytłaczająca, ciężka rzeczywistość w cieniu toczącej się wojny, pełna bólu i przemocy, nie tylko tej fizycznej. Nastolatkowie dorastający w cieniu niepowodzeń i traum rodziców, często samotni, bez wsparcia i właściwych wzorców. Powieść porusza takie tematy jak stereotyp posłusznej żony często zależnej od mężczyzny, alkoholizm, PTSD, brak akceptacji, depresja, śmierć bliskiej osoby. Książka jest brutalna i dla wielu może być kontrowersyjna, ale trzeba pamiętać, że to opowieść o nastolatkach, którzy nie myślą jak dorośli, wszystko kalkulują pod wpływem wzburzonych emocji. Powieść jest pełna napięcia i domysłów. Czytelnik przeczuwa jaki będzie finał tej historii, a i tak zostaje zaskoczony.

Kawał dobrej literatury wzbudzający skrajne emocje. Każda z przedstawionych postaci występuje w roli kata i ofiary, ich historie skłaniają do refleksji, czy wszystkie wybory były tymi właściwymi?

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Alicya

ilość recenzji:13

4-02-2024 16:09

Noc blizn
Smolista, lepka, ponura.
Peruwiańska.
To, że książki przywołują skojarzenia zapachowe, to żadne odkrycie. Pewnie już niejednokrotnie podczas lektury towarzyszyła wam woń ziół, kwiatów, rozgrzanego słońcem piasku lub lasu. Może nawet zdarzyło wam się wyczuwać swąd spalenizny, czy zapach ozonu, charakterystycznie łechcącego nasze nosy tuż po burzy.
Thriller ?Noc szpilek? jest pod tym względem wyjątkowy i zaskakujący. To bowiem, czemu przyszło mi ?towarzyszyć?, to ?aromat? szatni po WF-ie i znoszonych trampek, a zarazem smrodek potu przerażonego, napędzanego testosteronem nastolatka. A dokładniej czterech nastolatków. Szkolnych oferm, popychadeł. Takich, którzy zagnani w kozi róg postanawiają wyrównać rachunki ze znienawidzoną wychowawczynią. Niestety, szczeniacki wybryk dosyć szybko wymyka się spod kontroli, a każda kolejna decyzja, wpycha bohaterów głębiej w szambo, nakręcając spiralę przemocy.
Trudno ich nie rozumieć. Dlaczego mają chcieć podporządkować się decyzjom dorosłych, skoro ci sami sobie nie radzą? Sami są karykaturami rodziców, cieniami szczęśliwych ludzi? To oni tworzą dysfunkcyjne światy, które z ich podopiecznych czynią kolejne ofiary systemu, brudu i agresji. Upokorzeni, zbuntowani chłopcy próbują więc sami wymierzyć sprawiedliwość. Ich rodzice, wydawać by się mogło oczywisty wybór, są jednak zbyt słabi, a na swój sposób nawet zbyt odlegli, by stać się celem rebelii. Pada więc na osobę, która przekracza niepisaną granicę i w przeciwieństwie do innych, niebezpiecznie zbliża się do dzieciaków - do ich buzującego od hormonów jądra ciemności. Pada na tę osobę, która, paradoksalnie, najbardziej się do nich zbliża - widzi najwięcej. Warto podkreślić, że panna Pringlin, mimo iż nie otrzymuje w powieści prawa głosu, stanowi jej punkt centralny i siłę napędową. Nie jest także postacią jednoznaczną. Mimo przywar, nie ma bowiem mowy o tym, by była wzorcową realizacją typowej belferki zasługującej na nienawiść. Początkowo owszem, taka nam się właśnie wydaje: złośliwa, czerpiąca satysfakcję ze znęcania się nad myślącymi tylko o seksie piętnastolatkami. Z czasem, gdy dzięki szczątkowym wypowiedziom poznajemy jej punkt widzenia, dociera do nas cel i sens wymierzanych przez nią kar. Niestety, w karmiącym się agresją mieście, w pewnym sensie została ze swoją misją sama. W świecie, w którym przyszło żyć naszym bohaterom wszystko zdaje się być smutne i przetrącone, w efekcie czego krzywdzącym i krzywdzonym jest tak naprawdę każdy.
A przecież zawsze jest wybór, a przynajmniej powinien, prawda?
Nastolatkowie, także mają swoje motywacje ? każdy inną. Każdy z nich w różny sposób radzi sobie z wyobcowaniem i zagubieniem, każdy inaczej maskuje swoją wrażliwość i rany. Niestety, gdy do buzującego od emocji kotła, oprócz dojrzewania, traumy, braku emocjonalnego zaopiekowania, potrzeby udowadniania swojej męskości dodać presję grupy, chęć zaimponowania kolegom, chore poczucie lojalności, niezdrową rywalizację dostajemy mieszankę wybuchową. A ta sprawia, że chłopcy wchodzą w role, których w ogóle nie chcą i ?biją? na oślep. To na co patrzymy, jest zarazem zabawne, obrzydliwe, tragicznie wręcz pozbawione sensu oraz obnażające bezwzględną prawdę. I chociaż chcielibyśmy od tego odwrócić wzrok, to nie potrafimy. Bo machina raz wprawiona w ruch nie ma szans się zatrzymać, chociaż byśmy tego bardzo chcieli.
?Noc szpilek? przebija nadęty złudnym poczuciem bezpieczeństwa i ?normalności? balon, jest jak bomba rozsadzająca rzeczywistość na atomy. Rozwiewa pewną iluzję i przypomina, jakie mogą być owoce społecznych, ekonomicznych, kulturowych uwarunkowań, w których dorastają dzieci. Ponadto przeszywa realizmem i aktualnością. Bo chociaż akcja rozgrywa się w latach dziewięćdziesiątych, gdy o internecie nam się w sumie jeszcze nawet nie śniło, to jest boleśnie ?na czasie?. Bo nadal istnieje wiele miejsc zatrutych przemocą, wiele wypaczonych systemowo szkół, wiele dysfunkcyjnych rodzin i wciąż ze światem zderza się (zbyt) wielu rozharatanych wewnętrznie nastolatków, którzy swoją rzeczywistość naprawiać chcą siłą. Chcą bowiem kłuć boleśnie jak szpilki - by zaistnieć, by wykrzyczeć swoje życie.
Santiago Roncagliolo nie tylko doskonale odnajduje się w meandrach opowiadanej przez siebie historii. W tle, tuż za plecami jego bohaterów tętni popsuty świat: wojna, PTSD, nieszczęśliwe małżeństwa, homoseksualizm traktowany jak choroba, alkoholizm, demonizacja fizjologii, potrzeb ciała i fascynacja wszystkim co amerykańskie (brzmi znajomo?). Na uwagę zasługuje także forma snutej opowieści. Przebieg minionych wydarzeń, które na zawsze połączyły czwórkę przegrywów, poznajemy przy okazji serii nagrywanych wypowiedzi. Mamy okazję przyjrzeć się każdemu elementowi wydarzeń - przed, w trakcie i po ? z czterech punktów widzenia. Każdy z dorosłych już mężczyzn opowiada nam swoją wersję zdarzeń, odsłaniając przed nami swoje prawdziwe, wyżarte od środka, ja. Ta swoista spowiedź budzi w nas dosyć ambiwalentne uczucia. Bo nie o skruchę w niej jednak chodzi, ani o wyznanie win, ale o kolejny, nieoczywisty, ale jednak wybryk. I władzę.
Jak przystało na dobry thriller, mamy tutaj mistrzowsko stopniowane napięcie, pokryte grubą warstwą ciężkiej atmosfery, która zagnieżdża nam się pod paznokciami, gdy przekopujemy się przez nią do kolejnych sensów. Ponadto to powieść naszpikowana(!) celnymi spostrzeżeniami, które można przekuć w obraz codzienności: smolistej, lepkiej i ponurej. Te, nomen omen, celnie wbite szpilki, mimo, że wywołują tylko krótki ból, to uwierać potrafią bardzo długo. Pozostawiają bowiem po sobie blizny, te indywidualne i społeczne, uświadomione i nieuświadomione.
To literatura wysokiej próby, bez pouczania, bez moralizujących recept, za to kunsztowna, dosadna i surowa. Zagrana w idealnej tonacji. Ponadto znakomita językowo, dzięki rewelacyjnemu tłumaczeniu Tomasza Pindela.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Alicya

ilość recenzji:13

3-02-2024 07:48

Noc blizn Smolista, lepka, ponura. Peruwiańska. To, że książki przywołują skojarzenia zapachowe, to żadne odkrycie. Pewnie już niejednokrotnie podczas lektury towarzyszyła wam woń ziół, kwiatów, rozgrzanego słońcem piasku lub lasu. Może nawet zdarzyło wam się wyczuwać swąd spalenizny, czy zapach ozonu, charakterystycznie łechcącego nasze nosy tuż po burzy. Thriller ?Noc szpilek? jest pod tym względem wyjątkowy i zaskakujący. To bowiem, czemu przyszło mi ?towarzyszyć?, to ?aromat? szatni po WF-ie i znoszonych trampek, a zarazem smrodek potu przerażonego, napędzanego testosteronem nastolatka. A dokładniej czterech nastolatków. Szkolnych oferm, popychadeł. Takich, którzy zagnani w kozi róg postanawiają wyrównać rachunki ze znienawidzoną wychowawczynią. Niestety, szczeniacki wybryk dosyć szybko wymyka się spod kontroli, a każda kolejna decyzja, wpycha bohaterów głębiej w szambo, nakręcając spiralę przemocy. Trudno ich nie rozumieć. Dlaczego mają chcieć podporządkować się decyzjom dorosłych, skoro ci sami sobie nie radzą? Sami są karykaturami rodziców, cieniami szczęśliwych ludzi? To oni tworzą dysfunkcyjne światy, które z ich podopiecznych czynią kolejne ofiary systemu, brudu i agresji. Upokorzeni, zbuntowani chłopcy próbują więc sami wymierzyć sprawiedliwość. Ich rodzice, wydawać by się mogło oczywisty wybór, są jednak zbyt słabi, a na swój sposób nawet zbyt odlegli, by stać się celem rebelii. Pada więc na osobę, która przekracza niepisaną granicę i w przeciwieństwie do innych, niebezpiecznie zbliża się do dzieciaków - do ich buzującego od hormonów jądra ciemności. Pada na tę osobę, która, paradoksalnie, najbardziej się do nich zbliża - widzi najwięcej. Warto podkreślić, że panna Pringlin, mimo iż nie otrzymuje w powieści prawa głosu, stanowi jej punkt centralny i siłę napędową. Nie jest także postacią jednoznaczną. Mimo przywar, nie ma bowiem mowy o tym, by była wzorcową realizacją typowej belferki zasługującej na nienawiść. Początkowo owszem, taka nam się właśnie wydaje: złośliwa, czerpiąca satysfakcję ze znęcania się nad myślącymi tylko o seksie piętnastolatkami. Z czasem, gdy dzięki szczątkowym wypowiedziom poznajemy jej punkt widzenia, dociera do nas cel i sens wymierzanych przez nią kar. Niestety, w karmiącym się agresją mieście, w pewnym sensie została ze swoją misją sama. W świecie, w którym przyszło żyć naszym bohaterom wszystko zdaje się być smutne i przetrącone, w efekcie czego krzywdzącym i krzywdzonym jest tak naprawdę każdy. A przecież zawsze jest wybór, a przynajmniej powinien, prawda? Nastolatkowie, także mają swoje motywacje ? każdy inną. Każdy z nich w różny sposób radzi sobie z wyobcowaniem i zagubieniem, każdy inaczej maskuje swoją wrażliwość i rany. Niestety, gdy do buzującego od emocji kotła, oprócz dojrzewania, traumy, braku emocjonalnego zaopiekowania, potrzeby udowadniania swojej męskości dodać presję grupy, chęć zaimponowania kolegom, chore poczucie lojalności, niezdrową rywalizację dostajemy mieszankę wybuchową. A ta sprawia, że chłopcy wchodzą w role, których w ogóle nie chcą i ?biją? na oślep. To na co patrzymy, jest zarazem zabawne, obrzydliwe, tragicznie wręcz pozbawione sensu oraz obnażające bezwzględną prawdę. I chociaż chcielibyśmy od tego odwrócić wzrok, to nie potrafimy. Bo machina raz wprawiona w ruch nie ma szans się zatrzymać, chociaż byśmy tego bardzo chcieli. ?Noc szpilek? przebija nadęty złudnym poczuciem bezpieczeństwa i ?normalności? balon, jest jak bomba rozsadzająca rzeczywistość na atomy. Rozwiewa pewną iluzję i przypomina, jakie mogą być owoce społecznych, ekonomicznych, kulturowych uwarunkowań, w których dorastają dzieci. Ponadto przeszywa realizmem i aktualnością. Bo chociaż akcja rozgrywa się w latach dziewięćdziesiątych, gdy o internecie nam się w sumie jeszcze nawet nie śniło, to jest boleśnie ?na czasie?. Bo nadal istnieje wiele miejsc zatrutych przemocą, wiele wypaczonych systemowo szkół, wiele dysfunkcyjnych rodzin i wciąż ze światem zderza się (zbyt) wielu rozharatanych wewnętrznie nastolatków, którzy swoją rzeczywistość naprawiać chcą siłą. Chcą bowiem kłuć boleśnie jak szpilki - by zaistnieć, by wykrzyczeć swoje życie. Santiago Roncagliolo nie tylko doskonale odnajduje się w meandrach opowiadanej przez siebie historii. W tle, tuż za plecami jego bohaterów tętni popsuty świat: wojna, PTSD, nieszczęśliwe małżeństwa, homoseksualizm traktowany jak choroba, alkoholizm, demonizacja fizjologii, potrzeb ciała i fascynacja wszystkim co amerykańskie (brzmi znajomo?). Na uwagę zasługuje także forma snutej opowieści. Przebieg minionych wydarzeń, które na zawsze połączyły czwórkę przegrywów, poznajemy przy okazji serii nagrywanych wypowiedzi. Mamy okazję przyjrzeć się każdemu elementowi wydarzeń - przed, w trakcie i po ? z czterech punktów widzenia. Każdy z dorosłych już mężczyzn opowiada nam swoją wersję zdarzeń, odsłaniając przed nami swoje prawdziwe, wyżarte od środka, ja. Ta swoista spowiedź budzi w nas dosyć ambiwalentne uczucia. Bo nie o skruchę w niej jednak chodzi, ani o wyznanie win, ale o kolejny, nieoczywisty, ale jednak wybryk. I władzę. Jak przystało na dobry thriller, mamy tutaj mistrzowsko stopniowane napięcie, pokryte grubą warstwą ciężkiej atmosfery, która zagnieżdża nam się pod paznokciami, gdy przekopujemy się przez nią do kolejnych sensów. Ponadto to powieść naszpikowana(!) celnymi spostrzeżeniami, które można przekuć w obraz codzienności: smolistej, lepkiej i ponurej. Te, nomen omen, celnie wbite szpilki, mimo, że wywołują tylko krótki ból, to uwierać potrafią bardzo długo. Pozostawiają bowiem po sobie blizny, te indywidualne i społeczne, uświadomione i nieuświadomione. To literatura wysokiej próby, bez pouczania, bez moralizujących recept, za to kunsztowna, dosadna i surowa. Zagrana w idealnej tonacji. Ponadto znakomita językowo, dzięki rewelacyjnemu tłumaczeniu Tomasza Pinndela. [współpraca barterowa]

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Natalia Waleczek

ilość recenzji:256

20-01-2024 14:49

"W dłuż­szej per­spek­ty­wie tym, co po nas zo­sta­je, są takie wła­śnie ulot­ne chwi­le. Trzy­ma­my ich ślad w al­bu­mach ze zdję­cia­mi i oglą­da­my co pięć lat, ale już nie je­ste­śmy tacy sami..."

Emocje nigdy nie są dobrym doradcą. Tym bardziej te podszyte buzującymi hormonami, buntem i gorącym peruwiańskim charakterem. Beto, Moco, Carlos i Manu zmuszeni są wrócić myślami do czasów, gdy byli na celowniku nie tylko rówieśników, ale i stanowczej, bezkompromisowej panny Pringlin "by­li­śmy tylko czte­re­ma nu­me­ra­mi z tych ponad dwóch ty­się­cy, które wy­peł­nia­ły szko­łę, czte­re­ma ty­pa­mi nie­wi­dzial­ny­mi w masie sza­rych i czar­nych mun­dur­ków". Ale przede wszystkim do nocy szpilek, która na zawsze odznaczyła się w ich życiu...

Ta niepozorna okładka kryje w sobie ogrom emocji. To poniekąd rozliczenie się z przeszłością, gdzie warstwa po warstwie odkrywamy kolejne tajemnice. Społeczeństwo ukazane na tle targanej konfliktami Limy lat 90. I grupa nastolatków, którzy trzymają się razem. Patrzymy na świat ich oczami, poznając najskrytsze myśli, plany i problemy rodzinne. Ich odczucia stapiają się z naszymi emocjami. Śledzimy ich błędy, nieprzemyślane decyzje, które doprowadzają do dramatycznych wydarzeń.

Noc szpilek posiada niezaprzeczalny magnetyzm, utrzymujący nas w ciągłym napięciu i powodujący, że w głowie kotłuje się od domysłów. Zaskakuje również końcówka, sprawiająca, że po przeczytaniu ostatniego słowa mimowolnie wraca się sprawdzić, czy przypadkiem nie pominęło się któregoś zdania. To historia, która wzbudzi wiele kontrowersji i podzieli czytelników. Niejednego pewnie zbulwersuje spora ilość wulgaryzmów i napalone podejście nastolatków. Osobiście jednak uważam, że nadaje to więcej autentyczności.

Jestem pewna, że zostanie w mojej pamięci na długo. Polecam serdecznie.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?