- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.y półuśmiech. Nagle odskoczyła, po czym uderzyła głową o ścianę. Wszystko zawirowało, jej serce przyspieszyło, a oddech był tak niespokojny jak matka martwiąca się o swoje dziecko, gdy pierwszy raz idzie do szkoły. Ktoś ją obudził. W samym środku nocy. W jej pokoju. Nie wydawało jej się, chociaż bardzo by tego chciała. To nie był brat robiący kolejny kawał. Obok jej łóżka stało dwóch obcych mężczyzn. W ciemności nie widziała twarzy, a jedynie nieznane postury, więc poważnie się przeraziła. To mordercy czy złodzieje? Co mam robić?! - wykrzykiwała w myślach kolejne nowe pytania. W końcu doszła do wniosku, że siedząc bez ruchu na łóżku, niczego nie zdziała. Zeskoczyła więc z niego, ominęła mężczyzn i najszybciej jak umiała pobiegła do kuchni. Popatrzyli na siebie porozumiewawczo, zanim spokojnym krokiem poszli za nią. Olivia była już gotowa do ataku i wszczęcia alarmu w domu. Ustawiła się za rogiem. Czekała. Jeszcze chwila. I jeszcze moment. I już - wyskoczyła z kryjówki, a nadchodzącego człowieka uderzyła w głowę patelnią. Nie upadł ogłuszony, więc powinna zacząć krzyczeć. Jednak jedyne, co umiała teraz zrobić, to zadawać w głowie pytania, jak to się mogło stać i kim jest ten człowiek. Dotknęła najbliższego włącznika światła i wreszcie mogła przyjrzeć się niechcianym gościom. Mieli wielkie, czarne oczy, twarze lekko fioletowe, a głowy wielkości dwóch normalnych głów. Na sobie mieli coś w rodzaju kosmicznych skafandrów. Ze względu na białą barwę nieco przypominały te, w których ludzie polecieli na księżyc, ale na piersi miały plakietkę przypominającą Ziemię, a oprócz wody widoczny był tylko jeden kontynent - Ameryka Północna (a przynajmniej tak jej się wydawało). Po jego prawej stronie była o wiele mniejsza wyspa. Cholera, czy oni są z przyszłości? Czy tak będzie wyglądać kiedyś nasza planeta? A może ja oszalałam? Kosmici! Kosmici w mojej kuchni! - Chcesz uderzyć mnie jeszcze raz, uszczypnąć się albo nas dotknąć? - przemówił jeden z nich, ale jego głos brzmiał zupełnie normalnie. Drugi jedynie się zaśmiał. - Zawsze reagują tak samo. - Kto reaguje tak samo? Skąd wzięliście się w moim domu? - Jesteśmy posłańcami z Tanorbisu, naszą pracą jest bezpieczne przewożenie wybranych. Zabierzemy cię stąd, jeśli tylko podpiszesz umowę w tym - Ledwo wyciągnął kartkę z kieszeni, a ona bez przeczytania rzuciła się po długopis i podpisała w wyznaczonym miejscu (mimo że doskonale zdawała sobie sprawę, że tak się nie robi). - Zabierajcie mnie gdziekolwiek, byle daleko stąd. Mam dość Anglii - powiedziała z dziwną odwagą. Miała zamiar iść do pokoju, by się spakować, ale usłyszała, że nic nie będzie jej potrzebne. Powinna usiąść i zastanowić się na spokojnie. Przecież nawet nie wiedziała, czym jest ten Tanorbis. Może to jakaś sekta? Niesiona przez emocje po prostu wyszła z domu z dwoma dziwnymi mężczyznami, w samej pidżamie. Na jej podwórku stał ufo. - Więc to to widziałam ostatnio na - Tak, chwilę cię obserwowaliśmy - przytaknął ten sam, który dostał od niej w głowę. Zdecydowanie bardziej go polubiła. - To trochę straszne - stwierdziła, mrużąc podejrzliwie oczy. Obejrzała się na swój dom, omijając okno pokoju Martina. Wystawiła natomiast środkowe palce w kierunku pokoju Lucasa i sypialni rodziców, po czym zaśmiała się krótko i pewnym krokiem weszła przez właz do statku kosmicznego. Ale ze mnie wariatka - pomyślała sobie w chwili wątpliwości, ale zaraz tę myśl zastąpiła nowa. Chrzanić to. Spanikowała dopiero, gdy poczuła mdłości, kiedy statek się uniósł. Nie śniło jej się. Wstała z wygodnego fotela, który w normalnych warunkach chciałaby zabrać ze sobą. Przylgnęła do włazu i zaczęła uderzać w niego pięściami. - Czemu właśnie mnie porywacie?! - wrzasnęła, na końcu nosa mając już łzy. - Nie szarp się, jeszcze nam za to podziękujesz. - Już sama nie wiedziała, który z nich odezwał się i pokręcił głową. Po chwili poczuła tylko ukłucie w rękę. Zaczęło jej się robić ciemno przed oczami i chciała tylko spać. A gdy znowu je otwarła, była już dawno w innej części kosmosu. Znowu zaczęła krzyczeć - tym razem wręcz błagając o wypuszczenie jej i zostawienie w spokoju. Noralie. Tom I Uskrzydlona Wydanie pierwsze, ISBN: 978-83-8219-028-1 (C) Celia Anna i Wydawnictwo Novae Res 2020 Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, reprodukcja lub odczyt jakiegokolwiek fragmentu tej książki w środkach masowego przekazu wymaga pisemnej zgody wydawnictwa Novae Res. REDAKCJA: Magdalena Marciniak KOREKTA: Zuzanna Hejniak OKŁADKA: Izabela Surdukowska-Jurek KONWERSJA DO EPUB/MOBI: WYDAWNICTWO NOVAE RES ul. Świętojańska 9/4, 81-368 Gdynia tel.: 58 698 21 61, e-mail: Publikacja dostępna jest w księgarni internetowej
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Kategoria: | Dla dzieci, Dla młodzieży, Fantastyka, fantasy, książki na jesienne wieczory |
Wydawnictwo: | Novae Res |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Liczba stron: | 350 |
ISBN: | 9788381479356 |
Wprowadzono: | 14.09.2020 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.