Opis produktu:
Rupert Sheldrake - znany brytyjski biolog pokazuje, opierając się na licznych badaniach, zupełnie nową wizję funkcjonowania świata:
Wielu uczonych wierzyło, że biologia molekularna jest na progu ujawnienia tajemnic życia - dzięki zrozumieniu kodu genetycznego oraz sterowania przez ten kod syntezą białka. W międzyczasie techniki skanowania mózgu miały ukazać mechanistyczne struktury działania umysłu. Dekada mózgu, zainaugurowana w 1990 r. przez prezydenta George`a Busha, doprowadziła do dalszego przyspieszenia rozwoju nauk neurologicznych i wzbudziła jeszcze większy optymizm w kwestii możliwości poznania zakamarków duszy dzięki skanowaniu mózgu. W międzyczasie entuzjazm dla sztucznej inteligencji sprawił, iż zaczęto oczekiwać, że nowa generacja komputerów wkrótce będzie zdolna konkurować z umysłowymi zdolnościami człowieka, a nawet je przewyższyć. Skoro inteligencję, a nawet samą świadomość można zaprogramować w maszynach, to i rozwiązać można każdą ostateczną tajemnicę. Życie i umysł byłyb y w pełni wyjaśnialne w kategoriach molekularnej i neuronalnej maszynerii. Redukcjonizm zostałby zatwierdzony jako jedyna słuszna droga. Twierdzenia wszystkich tych, którzy nauczali, że umysły obejmują coś, co wykracza poza zasięg mechanistycznej nauki, zostałyby raz na zawsze obalone. Ale tak się nie stało.
W latach 80. XX w. zapanowało uniesienie, kiedy to nowe techniki umożliwiły klonowanie genów oraz odkrywanie poszczególnych sekwencji "liter" w kodzie genetycznym. Chwila ta wydawała się zwieńczeniem biologii: oto instrukcje życia jako takiego zostały wreszcie obnażone, stwarzając biologom możliwości genetycznej modyfikacji roślin i zwierząt (oraz - przy okazji - wzbogacenia się w stopniu większym, niż kiedykolwiek byli w stanie sobie wyobrazić). Odnotowywano ciągły strumień nowych odkryć; prawie co tydzień nagłówki gazet obwieszczały jakiś nowy "przełom": Uczeni odkrywają geny, które pokonają raka, Terapia genowa daje nadzieje ofiarom artretyzmu, Uczeni odkrywają sekret starzenia się itd.
To zadziwiające osiągnięcie w rzeczy samej odmieniło nasze myślenie o nas samych, jednak inaczej, niż oczekiwano. Pierwszą niespodzianką było to, że genów jest tak mało. Zamiast przewidzianych 100 000 czy jeszcze większej ich liczby, ostateczny rejestr liczący około 25 000 genów był wielkim zaskoczeniem, zwłaszcza gdy porównano go z genomem innych zwierząt, znacznie prostszych niż my. Muszka kwiatowa posiada 17 000 genów, a jeżowiec - około 26 000. Wiele gatunków roślin ma znacznie więcej genów niż my - na przykład ryż ma ich około 38 000.
Szokiem było odkrycie, że odmienność struktur ciała u wielu odmiennych grup zwierząt nie odzwierciedla się w różnicach na poziomie genów. Jak stwierdziła dwójka czołowych specjalistów od rozwojowej biologii molekularnej, "tam, gdzie najbardziej liczyliśmy się z tym, że natrafimy na różnice, tam stwierdzamy konserwatywny brak zmian".
W konsekwencji poznawania ludzkiego genomu nastroje uległy dramatycznej zmianie. Zamiast starego założenia głoszącego, że przeniknięto by tajemnicę życia, gdyby biolodzy molekularni poznali "program" jakiegoś organizmu, zaczyna pojawiać się świadomość istnienia potężnego rozziewu między sekwencjami genów oraz tym, w jaki sposób organizmy żywe rozwijają się i zachowują.
Książka "Nowa biologia" prezentuje zarys środków umożliwiających zlikwidowanie owego rozziewu.