Nie jestem wielką miłośniczką poezji, choć w ostatnim czasie zdarzyło się kilka tego typu publikacji, które w pozytywny sposób oddziałały na me spojrzenie na wiersze. Któż z nas, nie pamięta choćby ze szkoły dzieł Kochanowskiego, Słowackiego, Szymborskiej, Tuwima albo Konopnickiej? Myślę, że nie ma takiej osoby. ?Nowe wiersze sławnych poetów? miały za zadanie inicjować twórczość sławnych poetów, zachowując ich formę oraz styl, pisząc o współczesnych sprawach, takich jak portale społecznościowe, filmy i seriale, technologia, a nawet pandemia.
Myślałam, że pozycja ta będzie miała zabawny wydźwięk, tymczasem szalenie się przy niej wynudziłam, ciężko mi było się skupić na poszczególnych utworach, niekiedy tekst wydawał mi się bełkotem i ani się nie uśmiechnęłam przy tej pozycji, ani nie zadumałam. Ot godzinka lektury, po której w moim umyśle nie zostanie nawet ślad. Jednak wolę oryginalną twórczość poetów. Nawet oprawa tej książki nie przypadła mi do gustu.
Jedyny, myślę, że pozytywny aspekt, jaki zauważyłam, to to, iż pomyślałam o dwudziestym pierwszym wieku, w którym rządzi Internet, facebook, smartfony. Oczywiście nie oznacza to, że współcześni twórcy nie mogą tworzyć liryki, w której głównym tematem jest miłość, natura czy wojna, ale żyjemy w czasach, w których rządzi nieustannie rozwijająca się technologia. Książka ma wydźwięk prześmiewczy, wspomina o ciągłym zerkaniu w telefon, shoppingu, paniki gdy nie działa Internet, poprawianiu zdjęć w photoshopie i tak dalej. Niestety, może i ten nieco karykaturalny obraz, jest w pewien sposób prawdziwy.
Sam pomysł uważam za bardzo dobry, jednak z wykonaniem według mnie poszło dużo gorzej. Może byłoby lepiej, gdyby te wiersze miały postać pojedynczych postów na Facebooku, niż gdy są zebrane w całość zamkniętą w papierowej formie. Po kilku, kilkunastu wierszach człowiek zaczyna się nudzić, ale tak dokumentnie, że ciężko mu potem do nich znów wrócić.
Jeśli chcecie poczytać o tym, jak Bukowski żałuje, iż zamiast promocji na piwo, jest tylko rabat na czekoladę, Tuwim nie może oglądać filmów, bo mu router padł, Mickiewicz, na złość Putinowi je jabłka, albo jak Szymborska przeprowadza wywiad z rekinem, to proszę bardzo. Dla mnie to nie była zbytnia rozrywka, choć po cichu na takową miałam nadzieję.