- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.li nachylił się do ucha Szefa i coś mu szepnął. Szef zerknął na zegarek, kiwnął głową i wstał. My też wstaliśmy. Ogarnął wzrokiem jadalnię, przejechał ręką po rzeźbionym oparciu swojego krzesła, jakby zamierzał się z nim pożegnać. -- Co z nami zrobisz? -- zapytałem. Spojrzał na mnie z udawanym zdziwieniem. Każde wyrażane przez niego uczucie było udawane. -- Nic. Wracajcie do siebie. Lubię odważnych ludzi, potrzebuję ich. To też element gry. Ludzi odważnych i z fantazją. Wracajcie do siebie, nic się nie zmienia, koniec przygody, powrót do normalnego życia. -- Wycelował we mnie palcem. -- Monitoring parteru będzie wymagał przeglądu, szczególnie wejście od Muzeum Techniki. Bierz się do tego od ju Nie, lepiej od pojutrza. Jutro będzie tu sprzątanie. Zabrzmiał cichy gong i otworzyły się drzwi do windy. Nie miałem pojęcia, że w Warszawie działa jeszcze jakakolwiek winda. Szef gestem zaprosił nas do środka. Oczywiście weszliśmy. Goryl wcisnął przycisk parteru i drugi, najniższy. Nim zasunęły się drzwi, zobaczyłem jeszcze pozostałych goryli wsiadających do windy po przeciwnej stronie. Anka musiała oczywiście przesunąć palcami po gładkim, złotym metalu panelu kontrolnego, szukając na nim rys. Patrząc na zmieniające się cyfry, na czystą wykładzinę i wypolerowane forniry, można było przez chwilę wierzyć, że wszystko jest jak dawniej. Brakowało tylko windziarki, siedzącej na wysokim stołku i szydełkującej szalik. Na parterze goryl zasłonił fotokomórkę drzwi i spojrzał na nas wymownie. Wyszliśmy szybko do hallu. -- A ten Przedstawiciel rząd tymczasowy? -- zapytała Anka, odwracając się. -- Political fic Chyba nazwę tak całą aleję na Powązkach. -- Szef zaśmiał się ochryple i machnął ręką. Drzwi zaczęły się zamykać. -- Wynoście się stąd, zanim przestanę was lubić. * * * Tyle słońca w całym mieście. Niby wieczór, a jasno jak w południe, tylko kąt padania promieni inny - drobna różnica, a wszystko wygląda zupełnie inaczej. Gdy skręcaliśmy ze Świętokrzyskiej w Jana Pawła, kątem oka zobaczyłem trzy ciężarówki. Nie takie, jakimi dowożone są towary do sklepu Szefa, ale ciężkie, wojskowe Stary. -- Myślisz, że żyjemy dzięki tym wszystkim czujnikom, których nikt nie potrafi naprawić? -- zapytała Anna, nie zwracając uwagi na pojazdy. Nie odpowiedziałem. Nie miałem pojęcia. Gdy przecinaliśmy aleję Solidarności, wydawało mi się, że z prawej, w perspektywie ulicy mignął mi czołg wjeżdżający na plac Bankowy. Szef miał kilka czołgów, ale trzymał je w garażach, nawet nie wiedziałem gdzie. Te, których nie potrzebował, na wszelki wypadek unieruchomił lub spalił. Nie lubiłem marnotrawstwa. Zatrzymałem samochód. Anka spojrzała na mnie zaskoczona. Wrzuciłem wsteczny i przejechałem tyłem na środek skrzyżowania. -- Zdawało mi się, że widziałem czołg -- powiedziałem, patrząc w prawo i próbując dostrzec jakikolwiek ruch. -- Czy to nie dostateczny powód, żeby stąd odjechać? -- Zapewne -- Wrzuciłem jedynkę i skręciłem w Solidarności. Anka jęknęła, ale nic nie powiedziała. Powoli dojechałem do placu Bankowego, skręciłem i zatrzymałem się na środku. W zasięgu wzroku nie było czołgu ani żadnego innego pojazdu. Nawet człowieka. Głupie uczucie, stać tak pośrodku sporego placu. Dowolny freak mógł do nas celować z czegokolwiek. Mimo to nie ruszałem. Odrapany Ratusz, zakurzony Błękitny Wieżowiec, wypalony budynek obok i tramwaj, wykolejony przed pięciu laty na źle przestawionej zwrotnicy. Wbrew własnym zasadom, otworzyłem szyberdach i wychyliłem się. Przysiadłem na zagłówku i spojrzałem na nawierzchnię. Była poszatkowana przez gąsienice. Dopiero co wyrwane bryłki asfaltu znaczy
książka
Wydawnictwo Powergraph |
Data wydania 2013 |
Oprawa twarda |
Liczba stron 408 |
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Kategoria: | Fantastyka, fantasy, Science-fiction, książki na jesienne wieczory |
Wydawnictwo: | Powergraph |
Oprawa: | twarda |
Okładka: | twarda |
Rok publikacji: | 2013 |
Wymiary: | 140x210 |
Liczba stron: | 408 |
ISBN: | 978-83-61187-94-3 |
Wprowadzono: | 04.09.2013 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.