?Więzi krwi. Nowy świat? to drugi tom trylogii Więzi krwi autorstwa Emilii Kolosy.
W drugiej części cyklu Emilia Kolosa zabiera swoich czytelników w podróż do Kubeitu, który znacząco różni się od mało tolerancyjnego dla odmiennych ras takich jak elfy czy krasnoludy Irandal. Autorka interesująco przedstawiła nowe miejsce, jego piękno jak i wady, rządzącą nim politykę, która całkowicie namiesza w życiu bohaterów i sprawi, że stworzenie domu w nowym miejscu nie będzie takie proste jak początkowo się wydawało.
Bohaterowie są istotną częścią tej opowieści, o których mogłabym czytać i czytać nawet bez ciekawej fabuły, bo oni sami w sobie są bardzo intrygujący, wzbudzają sympatię i potrafią poprawić mi humor nawet w najgorszy dzień. Każdy z nich jest inny, wyjątkowy i genialnie wykreowany. W tym tomie pojawiają się nowe postacie takie jak tajemniczy oraz dystyngowany hrabia Karim Mustafa, sprytna dziewczynka o imieniu Hana, która swoim zachowaniem niekiedy przypomina Cass czy Ardal, postać, która od samego początku intryguje i nieco przeraża, chociaż ostatecznie bardzo go polubiłam. Jednak Emilia Kolosa zadbała także należycie o rozwinięcie postaci, które pojawiły się w poprzedniku. W ciekawy sposób kontynuowała wątek Mereid, której w pierwszym tomie nie było zbyt wiele, ale to, co tutaj pisarka wymyśliła jest wyśmienite i nie mogę się już doczekać dalszego rozwinięcia tego wątku w kolejnym tomie. Pokochałam jeszcze bardziej Cassidy, o której można powiedzieć wiele, ale na pewno nie to, że nie kocha swoich bliskich. Ta kobieta jest gotowa na wszystko byle tylko nikt ich nie skrzywdził. Pokochałam znacznie bardziej również pozostałą część ekipy.
Następnym ważnym aspektem tej historii są relacje, które autorka ukazała wspaniale. Ponownie rozczulałam się relacją Cass oraz Kylea, którzy są jedną z moich ulubionych książkowych par. Zafascynowana poznawałam także więzi budujące się pomiędzy Morrigan a Troyem czy intrygująca relacja Cassidy z hrabią Mustafą. Zauroczyła mnie też przyjaźń Hany i Kylea, który pomimo braku doświadczenia z dziećmi ma do nich dobre podejście i potrafi z nimi rozmawiać. Wciąż shipowałam Edgara z Laveną, rozbawiały mnie cięte riposty i docinki pomiędzy Cass i Morrigan. Dalej uważam, że to właśnie w ?Więziach krwi" znajduje się najlepszy wątek found family, jaki spotkałam w literaturze, ponieważ słuchając po prostu czuć, że oni wszyscy są dla siebie jak rodzina.
Fabuła jest równie interesująca jak i barwne postacie. Nie miałam pojęcia, czego się spodziewać, ale to jak pisarka poprowadziła tę historię było zaskakujące i bardzo dobre. Pierwszy tom to jeszcze mrzonka w porównaniu z drugą częścią. Bohaterów czeka długa droga od stworzenia Gildii Kupieckiej do poparcia jej przez radę w Kubeicie. Muszą odkryć kto im sprzyja, a kto nie. Tym razem umiejętności walki nie zdecydują o wyniku starciu tylko dbanie o kwestie polityczne, czyli spotykanie się ze szlachtą, kosztowne bale, negocjacje. Czy Cass wraz ze swoją nową rodziną podoła temu wyzwania? Miło mnie zaskoczyło rozwinięcie w ciekawy sposób wątku magii.
Reasumując ?Więzi krwi. Nowy świat" Emilii Kolosy to świetna kontynuacja, której nie objęła klątwa drugiego tomu. To powieść fantastyczna, w której nie brakuje magii, potworów, elfów czy krasnoludów oraz dobrze wykreowanych bohaterów, za którymi losami chce się podążać. Nie brakuje mu także pięknego przekazu oraz dylematów moralnych bohaterów, lecz to już zostawię wam do odkrycia. Już nie mogę się doczekać trzeciego tomu tej opowieści szczególnie, że zakończenie przybrało zaskakujący obrót. Myślę, że śmiało mogę ocenić 2 tom cyklu Więzi krwi 10/10. To była wspaniała przygoda.
Opinia bierze udział w konkursie