?Oto moja jedyna definicja miłości. To jedyna siła, która może powstrzymać człowieka od upadku, jedyna dostatecznie potężna, by obalić prawo ciążenia...?
?O północy w Nowym Jorku? autorstwa Marka Millera to nie tylko pozycja z ciekawą/kolorową okładką, ale jest to również połączenie kryminału, romansu oraz szczypty obyczajówki w jednym. To, jak jesteście gotowi dowiedzieć się coś więcej o tej książce? :)
Lorraine pracuje w paryskiej agencji reklamowej. Jako mała dziewczynka straciła ojca, który został zastrzelony. Po latach człowiek, który twierdzi, że go zabił, zaczyna i jej grozić śmiercią. Léo, nowojorski artysta, wychodzi z więzienia, gdzie odbywał karę za handel kopiami obrazów wielkich mistrzów. Tyle że kolekcjoner, którego oszukał, nadal pragnie zemsty.
Kiedy Lorraine i Léo spotykają się w Central Parku, nie wiedzą nawet, jak bardzo ich losy są ze sobą splecione, i to już od dawna, ani że ich miłość jest równie nieunikniona, co niemożliwa
Powiem Wam, że początek tej historii nie należał do najłatwiejszych. Czemu? Miałam pewien problem z wgryzieniem się w fabułę - akcja pierwszych rozdziałów była zbyt powolna. Jak pewnie wiecie, jestem zdecydowanie fanką kryminałów, w których czytelnik już na samym początku wrzucany jest w wir wydarzeń, a autor ani myśli, by pomóc mu odnaleźć się w nowej sytuacji.
Kolejnym minusem ?O północy w Nowym Jorku? to ?pulsacyjna? akcja. Możecie uznać, że czepiam się na siłę, ale nie znoszę czytać książek, w których autor/autorka podsyca atmosferę, by chwilę później ją ?uspokoić? i tak w kółko. Ta zmienność fabuły sprawiła, że bardzo często myślami byłam gdzieś indziej, co z kolei sprawiło, że nie byłam w stanie skupić się na lekturze.
Dobra, skoro narzekanie mamy za sobą, czas na zalety, prawda?
Pierwsze co przychodzi mi do głowy, to przede wszystkim bohaterowie, których charaktery idealnie wpasowują się do tej historii. Tak jak sobie teraz myślę, to głównie dla nich nie rzuciłam tej książki po kilku pierwszych rozdziałach.
Jeśli chodzi o wątek kryminalny, to przyznam, że został on poprowadzony zgrabnie, jednak zabrakło mi pewnych fajerwerk, które wbiłyby mnie w fotel. Jeśli zaczynasz swoją przygodę z tym gatunkiem lub cenisz sobie spokojnie kryminały, to ?O północy w Nowym Jorku? trafi w Twoje gusta.
Czy książkę polecam? I tak i nie. Jako rasowa czytelniczka kryminałów czuję pewien niesmak, który spowodowała zbyt powolna, momentami wręcz monotonna fabuła. Jednak przez wzgląd na bohaterów nie mogę powiedzieć, że źle się bawiłam przy tej lekturze.
Opinia bierze udział w konkursie