?Trzydzieści siedem lat koszmarów ? pomyślała. - A teraz, kiedy już nie śpię, koszmar obudził się razem ze mną.?
?Obcy. Wyjście z cienia? inicjuje oryginalną ? nieopartą na scenariuszu ? trylogię osadzonej w uniwersum Obcego ("Obcy", "Obcy. Decydujące starcie", "Obcy3", "Obcy. Przebudzenie"). Przyznaję, że przyjemnie odnajduję się w pierwszym tomie. Tim Lebbon zgrabnie konstruuje i atrakcyjnie przedstawia fabułę. Otrzymuję szeroką gamę incydentów splatających się w ciąg walki o przetrwanie i śmiertelny kontakt z obcą cywilizacją. Dalekie wyprawy ludzkości w kosmos nikogo już nie dziwią, stają się niemal normalnym trybem poszerzania przestrzeni, poprzez obecność na asteroidach, planetach i księżycach, wydobywanie cennych surowców i tworzenie przyczółków. Priorytetowe poszukiwanie obcych form życia ? przyjaznych, wrogich, obojętnych.
Niegościnna planeta LV-178, rozmazana plama barw żółci, pomarańczu, brązu i krwistej czerwieni, smagana wirami równikowych burzy, gwałtownymi wiatrami i szalejącym piaskami, ze złożami trymonitu, najtwardszego i najmocniejszego materiału znanemu i pożądanemu przez człowieka. Wokół planety krąży badawczo-górnicza stacja kosmiczna ?Marion?. I właśnie w jej przestrzeń wprowadza autor, poprzez nieoczekiwane przywołanie tajemnic z głębi planety, warto podkreślić, przybierających frapująco efektowne istnienia, i tragiczne konsekwencje ich odkrycia. Kiedy dwa transportowce próbują w trybie pilnym wrócić do bazy nagle wszystko wypełniają chitynowe potwory, doskonale znane z uniwersum Obcy. Zatem nie może zabraknąć Ellen Ripley, z tragiczną i pełną straty historią, ostatniej ocalałej z katastrofy ?Nostromo?, doprowadzonej przez przebiegłą i podstępną sztuczną inteligencję z własną misją, do panicznie wzywającej pomocy ?Marion?. Ani sny o potworach, ani aktywność w podziemiach, nie wróżą niczego dobrego i zbawiennego.
Fantastycznie poprowadzona dynamika akcji, cały czas coś się dzieje, nie brakuje mocnych scen. Chociaż scenariusz książki opiera się na stosunkowo prostych rozwiązaniach intrygi, to takiego właśnie oczekuję, trzymającego się klimatu uniwersum, sprytnie do niego nawiązującego, łączącego wątki i dbającego o napięcie wypełnione elementami grozy. I jak to z obrzydliwym i przerażającym Obcym, o wyjątkowych zdolnościach adaptacyjnych, kłopoty multiplikują się, śmierć zbiera obfite żniwo, narasta klaustrofobiczne wrzenie, a sytuacje bez wyjścia ratują nadzwyczajne pomysły i zbiegi okoliczności. I jeszcze poznanie ?najbardziej niewiarygodnego odkrycia od czasu, gdy ludzkość po raz pierwszy poleciała w kosmos.? Tim Lebbon plastycznie opisuje sceny, swobodnie niesie opowieść, stawia na różnorodność postaci, ciekawie je nakreśla, na tyle głęboko, na ile jest to potrzebne do uwiarygodnienia fabuły. Lubię, kiedy w trakcie lektury z gatunku horror, pojawiają się mroczne ilustracje, a wykonane przez Macieja Kamudę sugestywnie oddziałują na wyobraźnię i przywołują nieprzeniknione zło. Uwzględnijcie w planach czytelniczych. Bookendorfina
Opinia bierze udział w konkursie