Oberki do końca świata (twarda)

Magiczna opowieść o radomskiej wsi. O jej życiu codziennym, widzianym oczami muzykanta, który swoimi oberkami opisuje, a czasami nawet zaklina rzeczywistość. Nie znajdziecie w tej opowieści wartkiej akcji, skomplikowanej narracji, zagadek kryminalnych. Za to spotkacie Józefa i Marię. Starzejące się małżeństwo wspominające młode lata, zastanawiające się nad wyborami dokonanymi przed laty, starające się uchronić przeszłość od zapomnienia i zasmucone tym, że nie mają komu przekazać tradycji i historii rodzinnych. Dzieci Wichrów nie chciały muzykować, po raz pierwszy od pokoleń urodzili się tacy chłopcy, co nie mieli słuchu muzycznego. A na dodatek wyjechali do miasta i z rzadka odwiedzają starzejących się rodziców. Wydawać się by mogło, że temat mało ciekawy. Ale za to, jak opowiedziany! Niemalże słyszymy te oberki, polki, grane po weselach, pograjkach, a zbierane po lasach, polach, łąkach. Czasami żałowałam, że nie ma tej książki wydanej w wersji audio, gdzie w tle grane byłaby ta odchodząca w zapomnienie muzyka. Polecam.