Muszę powiedzieć, że byłam bardzo zaskoczona propozycją patronowania tej książce, ale ponieważ bardzo lubię czytać debiuty, więc z przyjemnością i bez większego zastanowienia zgodziłam się. To miłe jak ktoś postanawia obdarzyć Cię takim zaufaniem zwłaszcza przy swojej pierwszej książce, to duże wyróżnienie i było mi bardzo miło. Obserwowałam konto Uli na instagramie, śledziłam co czyta, a tu taka niespodzianka, koleżanka z bookstagrama napisała książkę? Do tego chce abym jej patronowała? Wspaniałe uczucie. Lubię poznawać twórczość nowych autorek, więc nie mogłam odmówić. Okładka tej książki bardzo zwróciła moją uwagę, jest taka delikatna, subtelna po prostu śliczna. Jest bardzo pozytywna przywołująca myśli o wiośnie... Trafiona w punkt, bo przecież nim się obejrzymy, a zakwitną kwiaty tak piękne jak te z okładki...
"Maj tego roku był piękny i ciepły. Razem z bratem siedzieliśmy pod pachnącą, białą jabłonią i wpatrywaliśmy się w roziskrzoną słońcem taflę pobliskiego stawu. Żadne z nas nie miało odwagi przerwać tej długiej i krępującej ciszy. Widziałam, jak Antek bije się z własnymi myślami."
Julka i Antek to rodzeństwo, które miesza w domu dziecka. Julia pewnego dnia opuszcza mury domu, zostawiając w nim niestety młodszego brata, którego odwiedza w każdą niedzielę i ten dzień nazywają "ich dniem". Chłopak czeka cały tydzień na te odwiedziny. Dziewczyna postanawia zrobić co w jej mocy aby zabrać brata z tego miejsca aby mogli być razem. Jest to piękna historia o silnej więzi jaka może łączyć rodzeństwo. Podczas czytania żałowałam, że jestem jedynaczką, super było by mieć taką siostrę jak Julka, troskliwą, opiekuńczą, która dla młodszego brata jest najważniejszą osobą na świecie, to ona przejęła rolę rodziców, których chłopiec nawet nie pamięta...
"Starałam się przychodzić do niego jak najczęściej, lecz po szkole i pracy nie zawsze starczało mi czasu i siły. Pragnęłam, by był ze mną w domu. Bym mogła tulić go do snu. By czuł się bezpiecznie. By przede wszystkim czuł się kochany. Nigdy na niczym i nikim tak mi nie zależało. Dłużej nie mogłam patrzeć na to, jak cierpi. Tak bardzo chciałabym wpłynąć na decyzję sądu. Tak bardzo chciałabym przyspieszyć ten proces. Tak bardzo chciałabym mieć już to wszystko za sobą."
Trudna sytuacja w jakiej się znajdują sprawia, że muszą szybko dorosnąć. Mimo młodego wieku dziewczyna uczy się i pracuje w kawiarence, w której poznaje chłopaka. Zaczyna on być stałym klientem kawiarni. Czy z tej znajomości będzie coś więcej? Czy nic nie stanie na przeszkodzie aby rodzeństwo zamieszkało razem? Jak zakończy się walka o brata? Co znajdzie Julka? Czy ta wiadomość wpłynie jakoś na dalsze losy rodzeństwa? Czy dziewczyna zostanie rodziną zastępczą dla Antka? Na te wszystkie pytania odpowiedzi poznacie jak przeczytacie książkę.
"Nasz rodzinny dom znajdował się na obrzeżach niewielkiego miasteczka. Nie zmieniło się tu nic od czasu, gdy razem z Antkiem byliśmy zmuszeni go opuścić. Jedynie ogród, niegdyś pełen kolorowych kwiatów, bluszczu i krzyku dzieci, stał się zimnym i opuszczonym miejscem, z którego uleciało życie. Lecz cóż się dziwić? Minęło dziewięć lat. Dziewięć długich lat."
Gdy zobaczyłam tą okładkę to nie mogłam oderwać od niej oczu. Jest piękna, lubię takie klimatyczne okładki, które przyciągają wzrok.
Jest to książka napisana prostym, przejrzystym językiem, dzięki czemu czyta się ją bardzo dobrze i szybko. Jest to ciepła i poruszająca lektura dla każdego. Polecam serdecznie! Uważam, że jest to udany debiut i chętnie sięgnę po kolejne pozycje. Z ciekawością czekam i będę śledziła dalszy rozwój twórczości Uli.
" Staramy się nie popełniać tych samych błędów tylko dlatego, że zostały popełnione dawno temu. Przeszłość jest nieodzowną częścią nas i naszego życia. I ja sam, chociaż bardzo bym tego chciał, nie potrafiłem jej wymazać z pamięci. Nie potrafiłem zapomnieć."
Autorka poruszyła bardzo trudny temat w swoim debiucie, ponieważ dzieciństwo w domu dziecka to nic przyjemnego, ale pokazała również jak ważne jest posiadanie rodzeństwa na które można liczyć. Osobiście uważam, że posiadanie rodzeństwa ma wiele plusów, niestety ja jestem jedynaczką, nad czym bardzo ubolewam, bo odkąd pamiętam zawsze chciałam mieć starszego brata, ale co zrobić. Jak zakończy się ta historia? Czy wszystko się ułoży dobrze? Czy będzie happy end czy wręcz przeciwnie pozostanie moją tajemnicą.
?W końcu nadszedł czas rozstania. Najgorszy moment tego cudownego dnia, moment, którego oboje nie chcieliśmy. Jak zawsze obiecałam Antkowi, że odwiedzę go, kiedy tylko będę miała więcej luzu, czy to w szkole, czy w pracy. Mocno mnie przytulił i podziękował za spędzoną razem niedzielę.?
Powiem tylko, że takie zakończenie? W takim momencie? Tak się nie robi... Zakończenie jest otwarte, co daje do myślenia. Może pojawi się kontynuacja? Mam nadzieję że tak! Chętnie dowiedziałabym się jak potoczą się dalsze losy bohaterów.
?Powietrze na zewnątrz, chociaż mroźne, było także bardzo orzeźwiające. Śnieg chrzęścił nam pod stopami, a płatki leniwie spadały z nieba. Patrzyliśmy na drzewa, ozdobione białym puchem. Krajobraz zapierał dech w piersiach. Był jak z bajki.?
Opinia bierze udział w konkursie