Długo czekałam na tę książkę, ale wreszcie nadszedł ten dzień, gdy mogłam wziąć ?Obłędy? w moje ręce. Drugi tom zachwyca swą okładką i złotym napisem tak jak wcześniejsza część i jest sporym grubaskiem. Wiecie co nie przeraziło mnie to, gdyż poznałam już lekki i bardzo plastyczny styl Angeli i wiedziałam, że czytanie będzie dla mnie ucztą dla zmysłów.
Po zakończeniu ?Obsesji? byłam trochę zła na autorkę, iż urwała swą historię w takim momencie oraz, że muszę tak długo czekać na kontynuację. Dzisiaj mi nie przeszło, bo dalej trzeba uzbroić się w cierpliwość i odliczać dni do premiery trzeciego tomu.
Andrea Cherry po rozstaniu Nicholasem Blackiem postanawia ułożyć swoje życie na nowo i dowiedzieć się kto jest ojcem jej córeczki. Nick robi to samo, gdyż nie może przestać myśleć o przebojowej Lily, która skradła mu serce. Marzy by jej ojcować.
Jak myślicie, kto z nich pierwszy odkryje tę zagadkę? Kto jest biologicznym rodzicem dziecka Andrei? Czy tych dwoje zagubionych bohaterów na nowo się połączy? Kto i dlaczego zagraża Cherry oraz jej bliskim?
Wiecie co, jestem oszołomiona i ciężko wyrazić mi to co czuję po odłożeniu tej lektury. Mam taki mętlik w głowie i tyle pytań, że nie mogę znaleźć sobie miejsca. Emocje wręcz rozrywają mnie od środka i powoli próbuję przetrawić informacje jakie zaaplikowała pisarka na końcu powieści.
Ta część mnie porwała, zaintrygowała, rozbudziła zmysł detektywa, a następnie zszokowała. Wielowątkowa fabuła z wplecioną sensacją wciągnęła mnie dogłębnie i przez nią zarwałam nockę, ale naprawdę musiałam doczytać. Nie zabrakło momentów, gdy miałam oczy pełne łez, ani tych zabawnych i radosnych. Pikantne, pełne namiętności sceny zbliżeń podgrzewały atmosferę i musiałam tłumaczyć się mężowi z krwistoczerwonych rumieńców i przyśpieszonego oddechu. Oj moja wyobraźnia pracowała wtedy naprawdę intensywnie.
Santini podszkoliła warsztat pisarski i to zdecydowanie widać. Genialnie wykreowała postaci, poruszyła kilka trudnych tematów i ukazała jak zmagają się z problemami bohaterowie. Moje serce krwawiło, gdy obserwowałam ogrom bólu i cierpienia z jakim przyszło się im zmagać, jak radzili sobie z przeciwnościami.
Odrzucenie, złamane serce, samotność, natłok trudności do pokonania, gniew, wściekłość, rozdarcie, strach i trudne wybory to tylko część tego co czują Andrea i Nicholas. Akcja jest dynamiczna, pełna intryg, tajemnic, więc nie można się nudzić. Piękne, treściwe opisy wspaniale dopełniają całości, ale wciąż zbyt wiele wątków pozostało otwartych. Moja ciekawość pracuje na takich obrotach, że trzymam kciuki, by wena twórcza ją nie opuszczała i w miarę szybko dokończyła tą rewelacyjną historię.
Nie wahajcie się, tylko sięgnijcie po oba tomy i pozwólcie porwać się tej lekturze. Nie myślcie, że jest to przesłodzona opowieść o kopciuszku, który znalazł swego księcia. O nie, nic bardziej mylnego. To tylko z pozoru tak wygląda.
Przeczytajcie i przekonajcie się sami jak bardzo realistyczna jest to pozycja. Uważam, że warto, dlatego polecam!
Opinia bierze udział w konkursie