Francesca Donovan zna mafię i panujące w niej zasady. Kiedy w skutek rodzinnej tragedii w końcu mogła się uwolnić z kajdan, zrobi wszystko aby pozostać wolną i niezauważoną. Udało jej się ale wie, że mafia nie odpuszcza.
Kiedy pewnego dnia jej przyjaciółka Katy proponuje jej wyjście do klubu, kobieta nawet nie przypuszcza, jak bardzo zmieni się jej życie.
Tommaso Moretti należy do mafii. Od pięciu lat śledzi Fran. Zna każdy jej krok. Zna każdy szczegół z jej życia. Obserwował ją. A teraz, kiedy wpadła w jego ręce zrobi wszystko, aby została z nim na zawsze. Ona należy do niego.
Czy Fran uda się uwolnić? Co ją czeka? Jaki plan ma Tommaso? Dlaczego wybrał właśnie ją?
Serię "Niebezpieczni mężczyźni" otworzył "Doręczyciel". To właśnie tam poznałam historię Federico i Lexi, którzy mówiąc prosto rozłożyli mnie na łopatki. Dlatego też z wielką niecierpliwością wypatrywałam informacji o kolejnym tomie. I z jeszcze większą radością zabrałam się za czytanie.
Już ma wstępie mogę zaznaczyć, że o ile Frederico i Lexi byli cudowni, tak Fran i Tommaso dosłownie przebili wszytko.
Co ja z nimi miałam! Szczególnie z Francescą. Ta kobieta była genialna. Jejusiu ale się uśmiałam. Odważna, impulsywna, zadziorna, ironiczna. Podręcznikowa Księżniczka. Jej pomysły testowały cierpliwość nie tylko bohaterów ale także i moją. Wyczyniała takie cuda, że aż się bałam na jaki kolejny genialny pomysł wpadnie. Była przez to nieobliczalna i nieprzewidywalna. Świetna kreacja. Postać zdecydowanie w moim czytelniczym guście.
Tommaso. Bohater, który z początku zasiał mi wielką niepewność. Prawda natomiast była szokująca. Perfekcyjnie idealna. Och, moje serducho zostało usatysfakcjonowane. Bombowy bohater.
Ma uwagę zasługują również bohaterowie drugoplanowi, jak chociażby brat Tommaso, czy wspomniana wyżej Katy. Coś czuję, że w przypadku tej dwójki dopiero będzie gorąco. Trzymam mocno kciuki.
Fajnie, że bohaterowie z pierwszego tomu i tutaj się pojawili. OMG. Oni dwoje plus dwoje z tej części w jednym pomieszczeniu to mieszanka wybuchowa. Świetny pomysł.
Była jeszcze jedna postać męska, która z początku zapowiadała się baaardzo fajnie. Aż szkoda, że miała tak okrojoną, choć bardzo ważną rolę. Nie będę zdradać fabuły ale aż mnie korci na to, co się jeszcze wydarzy.
Poza wspomnianym humorem i ironią, drażnieniem kotka i testowaniem cierpliwości autorka dorzuciła gorące niczym w piekle samego diabła sceny uniesień oraz wydarzenia zapierające dech. Takie, podczas czytania których skóra cierpła, treść żołądkowa niebezpiecznie podchodziła do gardła na te barwne i realne opisy oraz przewrotne i pełne napięcia chwile grozy. Do tego świetna sinusoida emocjonalna. Czego chcieć więcej? Chyba tylko kolejnych tomów, hehe.
Zachęcam do czytania. Jak dla mnie z zachowaniem chronologii, choć i bez tego śmiało dacie sobie radę - tylko dlaczego odbierać sobie tę przyjemność?
Cudowna, romantyczna i jednocześnie mocno mafijna historia miłości, która porywa od pierwszej strony.
Polecam
...
Opinia bierze udział w konkursie