"Najgorsze rzeczy w naszym życiu, nasze największe koszmary nigdy nie zdarzają się wszystkie naraz. Zakradają się po cichu, stopniowo zagnieżdżają się w naszych umysłach i wolno torują sobie drogę, aż uznamy je za coś znajomego, kiedy wreszcie staną się rzeczywistością."
Thriller nasycony psychologią, wnikliwie wkraczamy w świat psychiki i zachowań człowieka, zwłaszcza wobec dotykających go tragedii, dramatycznych nut przywołanych przez krzywy uśmiech losu, bliską sercu osobę, czy wewnętrzne zaburzenia. Intensywne emocje targają bohaterami, przyglądamy się im z kilku perspektyw, nie wszystkie postawy i przekonania jesteśmy w stanie zrozumieć i poprzeć, ale w takiej odsłonie czyni przeżywanie książki bardziej frapującym.
Chwytamy wiele elementów, które w pewien sposób pokrywają się z naszymi spostrzeżeniami i doświadczeniami, albo wprost przeciwnie, wymykają się naszej hierarchii wartości, przekraczają narzucone ramy moralne, etyczne węzły i konwencje społeczne. Natashy Bell udało się poruszyć wiele istotnych zagadnień, wyplatanych przez codzienność, dotykających najskrytszych marzeń, definiujących spełnienie, samorealizację jednostki, tożsamość mentalną, zdolność do zmiany, sposób pokazywania odczuć, mówienia o nich i ich kształtowania.
Wszystko odbija się w lustrach sztuki, kreatywnym wyrazie, połączenia twórczości i materii spektaklu poprzez artystę. Natychmiast pojawiają się skojarzenia związane z odgrywanymi rolami w prawdziwym życiu i nastawionym na publiczność pokazie, patrzymy jak przenikają i determinują się, dokąd prowadzi ich wypaczona i ekstremalna forma, z jakimi wiąże się konsekwencjami. Mocne i wymowne są odniesienia przedstawiane przez autorkę, niekiedy na granicy realności, ale ma to swoje uzasadnienie i korzystnie wpływa na odbiór intrygującej fabuły.
Dobrze czytało mi się książkę, narracja płynna i przyjazna, komfortowo przeskakuje się między relacjami kobiety a opisem przeżyć mężczyzny. Jest nietuzinkowa kluczowa postać, ciekawy scenariusz zdarzeń, dające do myślenia odezwy, pożądane napięcie i niepewność. Stosunkowo szybko wychwyciłam przesłania przybliżanej historii, rozszyfrowałam główną tajemnicę, lecz to tylko sprawiło, że jeszcze mocniej angażowałam się. A jednak finalna odsłona zaskoczyła mnie, nie przewidziałam, że aż w takim stopniu okaże się rozszerzona i pogłębiona, a to bardzo cieszy i pozostawia czytelnika z poczuciem satysfakcji.
Alexandra Southwood, niemal czterdziestoletnia kobieta, wykładowczyni historii sztuki, znika w niewyjaśnionych okolicznościach. Jej mąż Marc i policja podejmują na szeroką skalę próby odnalezienia kobiety, trafienia na choćby najmniejszy trop, co mogło się z nią stać. Stopniowo pojawiają się alarmujące sygnały o zaginięciu Alexandry, ujawniają się również osobliwe fakty z pozornie szczęśliwego życia, wizerunek idealnej matki i żony wydaje się pękać. Czy można wiedzieć wszystko o drugiej osobie? Jak bardzo możemy się mylić w ocenie innych i siebie samego? Dokąd mogą zaprowadzić sekretne pragnienia i mylne wyobrażenia o życiu? Czy sztuka może przesunąć granice o krok za daleko? A może jej niektóre formy nie powinny mieć miejsca?
bookendorfina.pl
Opinia bierze udział w konkursie