Adrianna i Karolina są siostrami, które diametralnie się od siebie różnią. Pierwsza jest miła, uprzejma, a do tego dobrze się uczy, druga jest żywiołowa, ekscentryczna, porywcza i wredna. Obie zakochują się w tym samym chłopaku i choć to Karolina pierwsza zwróciła na niego uwagę, to Mateusz wybrał Adę. Wszystko było dobrze do czasu, aż w wyniku wypadku Adrianna straciła wzrok, a rodzina jej narzeczonego odradziła mu poślubienie niewidomej kobiety. Bohaterka nie chce żyć, nie chce być kaleką, próbuje odebrać sobie życie, ale ratuje ją siostra. Po latach, gdy już pogodziła się ze swoją niepełnosprawnością i ułożyła sobie życie na nowo, Mateusz znów zjawił się w jej życiu.
To już piętnasta powieść Danki Braun, nie czytałam wszystkich, ale większość znam. Jest mi niezmiernie miło, że pióro autorki w dalszym ciągu mnie ciekawi oraz zachwyca. Mimo iż wolę thrillery, to po literaturę obyczajową tej pisarki, również chętnie sięgam. Danka Braun umie historię połączyć w zgrabną całość i w umiejętny sposób dodawać zwroty akcji. Nie są to pozycje, w których nieustannie coś się dzieje, wręcz przeciwnie akcja rozwija się powoli, ale interesująco. Nie ma zbędnego lania wody, przedłużania na siłę, wszystko jest idealnie wyważone.
Żeby nie było tak pięknie, muszę napisać, że strasznie mnie irytowała Adrianna. Nie mogłam znieść jej ciągłego podkreślania, iż jest niewidoma. Bohaterka została przerysowana, jest wręcz karykaturalna, przez wszystkich prócz jej siostry wychwalana pod niebiosa. Oczywiście jest piękna, mądra, zaradna, pracowita, samodzielna, a mimo jej niepełnosprawności, ogląda się za nią stado mężczyzn. Mam wrażenie, że do pełni szczęścia w jej życiorysie brakuje tylko lotu w kosmos lub zdobycia szczytu. Nie umie przyjmować komplementów, a jej skromność jest fałszywa. Na wszystkie pochwały odpowiada, że jest ślepa i mogła coś zrobić lepiej. W pewnym momencie już mnie strasznie zmęczyła. Za to polubiłam Karolinę, mimo jej wrednego charakteru oraz Patryka, który okazał się szarmancki, miły, przyjacielski.
Poza główną postacią nie mam innych zastrzeżeń. Podoba mi się to, że w historię zgrabnie został wpleciony wątek kryminalny, nie zajmuje on jednak pierwszych skrzypiec, no i oczywiście nie mogło zabraknąć mojego ulubieńca: Marka Filera, mimo iż nie znajduje się on w gronie głównych bohaterów, to ma w tej pozycji swój czynny udział.
?Oczy Adrianny?, to w pewnym sensie książka o sile rodziny oraz przyjaźni. Powiedzenie: ?Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie? jest prawdziwe. Ludzkie tragedie weryfikują, którzy ludzie są wartościowi, a którzy nie są godni naszej uwagi. Jeśli chcecie przeczytać dobrą obyczajówkę i zainteresowała Was fabuła, to ta pozycja będzie dla Was odpowiednia.