- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.odszedł do mnie, staliśmy twarzą w twarz. - Ignorujesz mnie od dziesięciu lat, a teraz nagle zjawiasz się z czymś takim. To nie jest zwykła sytuacja, Indy. To wyjątkowo popieprzona sytuacja. Zrobisz dokładnie to, co ci każę, będziesz trzymać język za zębami i modlić się, żeby gość, który chce dostać diamenty, okazał się na tyle cierpliwy, żeby czekać do rana. - Nie ignorowałam cię! - Teraz już krzyczałam, no łamałam. Lee uznał chyba, że stoi za daleko, bo zbliżył się jeszcze bardziej, teraz czułam ciepło jego ciała. Zniewalające. - Gówno prawda - wysyczał. No dobra, może i próbowałam unikać go całe lata, ale tak naprawdę nie bardzo mi wychodziło. Do licha, serio nie pamiętał tych wszystkich prezentów z okazji Gwiazdki i Dnia Dziękczynienia? - Dałam ci prezent na święta! - To się nie liczy. Aż mnie zatkało. - Ej! Chcesz powiedzieć, że nie podobał ci się zestaw płyt Billie Holiday? - Powiedziałam, że się nie liczy. - Myślałam, że lubisz bluesa! Zbliżył się już prawie na centymetr, zły i groźny. - Indy, to nie jest sytuacja, z której wykręcisz się takimi gadkami. No dobra, może kiedyś, dawno temu próbowałam takich dziewczyńskich okej, zdarzało się wiele razy. Zazwyczaj z Lee, Hankiem i Malcolmem. Tata zwykle nie dawał się na to nabrać. - W porządku! - Ruszyłam do łóżka, głównie po to, żeby się od Lee odsunąć. Z bliska był zbyt obezwładniający. Tuż przy materacu odwróciłam się. - Co masz zamiar zrobić? - Mam zamiar ogarnąć twojego kumpla, zadzwonić w kilka miejsc, żeby załagodzić sytuację, a jutro podwieźć go, żeby odebrał diamenty. Potem będę eskortował dostawę. - No i super - rzuciłam opryskliwie, czując, że tracę wiatr w żaglach. - W takim razie dziękuję. Już miał się odwrócić, ale przystanął, odchylił głowę, spojrzał w sufit, po chwili odwrócił się do mnie i podszedł. Znów był tak blisko, że czułam bijący od niego żar. - Zwykle w takich przypadkach biorę pięćset dolarów za godzinę. - W jakich? - Pośredniczenia w nielegalnej transakcji - odparł. Patrzyłam na niego rozszerzonymi oczami. Fiu, fiu. Nic dziwnego, że mógł sobie pozwolić na apartament z takim widokiem i biuro w centrum Denver. Nie mówiąc już o zarąbistym wozie i motocyklu. - Tak? Czemu aż tyle? Stał tak blisko, że widziałam tylko jego. - Ponieważ jeśli dzisiaj zadzwonię, wciągnie mnie to w sam środek całego bajzlu i jeśli jutro nie będę miał tych diamentów, zaczną strzelać do mnie. A tego bardzo nie lubię. Pokiwałam głową, zgadzając się z nim w całej rozciągłości. - Ja też, to strasznie słabe. Nie ruszył się, zrozumiałam, że czeka na inną odpowiedź. - Rosie chyba nie ma takiej forsy - zauważyłam. - Nie mógłbyś dać jakiejś, no wiesz, zniżki dla rodziny? Pokręcił głową. - Nie jesteśmy rodziną. - W sensie, od ciebie dla mnie - wyjaśniłam. - My też nie jesteśmy rodziną. - Jak najbardziej jesteśmy! Dziesięć lat temu postawiłeś sprawę jasno, że traktujesz mnie jak młodszą siostrę - wypomniałam. To go zastopowało. Wyglądał tak, jakby spłynęło na niego zrozumienie. Zobaczyłam błysk w jego oczach, nie miałam pojęcia, o co chodzi, ale najwyraźniej coś do niego dotarło (nie wiem co), twarz mu złagodniała i przestał być zły. Teraz wydawał się... zadowolony? - To było wtedy, a teraz jest teraz. - Nawet mówił spokojniej i mniej ostro. - No weź, to wyjdzie kilkanaście godzin, czyli tysiące dolarów! Rosie nie ma tyle hajsu, nawet ze swojego pobocznego biznesu. - To nie on mi zapłaci. Pokręciłam głową. - Ja też nie mam tyle kasy - zaznaczyłam dobitnie. - Nie mówię o gotówce. Żołądek mi się ścisnął, serce zabiło nierówno. - To o czym? - Jutro porozmawiamy - zbył mnie. - Porozmawiamy teraz! - warknęłam. - Kładź się i śpij - polecił. - Przestań mną dyrygować! Podszedł bliżej. Wstrzymałam oddech. Przysunął się, teraz nie miałam już ruchu, byłam przyparta do materaca. A nie mówiłam, że to groźny sukinsyn? - Idziesz do łóżka albo cię do niego przywiążę - zagroził. Na jego twarz wrócił tamten wkurzony wyraz, po błysku w oczach zrozumiałam, że to nie są czcze pogróżki. - No dobra - mruknęłam. Ale ze mnie mięczak. *** koniec darmowego fragmentu zapraszamy do zakupu pełnej wersji [1] Fraternal Order of Police () - rodzaj organizacji związkowej zrzeszającej funkcjonariuszy organów ścigania w Stanach Zjednoczonych [wszystkie przypisy pochodzą od redakcji]. [2] Fortnum&Mason - luksusowy dom towarowy, założony w XVIII w.; dostawca dóbr luksusowych, w tym dla brytyjskiej rodziny królewskiej. Wydawnictwo Akurat imprint MUZA SA ul. Sienna 73 00-833 Warszawa tel. +4822 6211775 e-mail: Dział zamówień: +4822 6286360 Księgarnia internetowa: Wersja elektroniczna: MAGRAF , Bydgoszcz
książka
Wydawnictwo Akurat |
Data wydania 2020 |
Oprawa miękka |
Liczba stron 480 |
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Promocje: | wysyłka 24h |
Kategoria: | Literatura piękna, Dla kobiet, Romans, książki dla babci, książki na jesienne wieczory |
Wydawnictwo: | Akurat |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Rok publikacji: | 2020 |
Wymiary: | 130x205 |
Liczba stron: | 480 |
ISBN: | 9788328714397 |
Wprowadzono: | 28.09.2020 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.