,,Odnaleźć siebie" to opowieść obyczajowa, która pod główną warstwą zawiera także tę psychologiczne, delikatnie dramatyczną. To z pewnością powieść wielowątkowa, jednak nie przytłacza nadmiarem wydarzeń, a od ciekawej treści nie sposób się oderwać. Choć jest to dopiero debiut literacki Marty Malinowskiej, to książka została skonstruowana w tak przemyślany sposób, że chętnie zapoznam się także z innymi tytułami autorstwa pisarki, na które, mam nadzieję, nie przyjdzie nam zbyt długo czekać.
Zuza od najmłodszych lat czuła, że brakuje jej rodzeństwa, oddanej osoby, na którą mogłaby liczyć w każdej sytuacji i momencie. Co prawda pewnym substytutem okazała się jej przyjaciółka Basia, a później ukochany mąż Michał Wiśniewski, to jednak planowana praca w przedszkolu miała dawać jej spełnienie. Za namową partnera przeprowadzają się jednak za granicę, gdzie Zuzia nie może znaleźć pracy, zajmuje się więc domem, przygotowywaniem wystawnych kolacji, odpowiednią prezencją. Wszystko do czasu, aż jej życie w przeciągu minuty rozsypuje się niczym domek z kart. Kobieta decyduje się na powrót do Polski, gdzie czekają na nią kolejne niespodzianki.
Powieść przeplata się takimi rozdziałami-wstawkami, gdzie nieznany narrator opowiada o wydarzeniach z przeszłości, jednocześnie nie ujawniając kluczowych wątków ani swojej tożsamości. Równolegle Zuza przeżywa prawdziwe chwile grozy. Niczym migawki z przeszłości w jej głowie pojawiają się obrazy, smaki, nie potrafi się w tym wszystkim odnaleźć. Marta Malinowska stworzyła kawał dobrej literatury, z którą bardzo przyjemnie spędziłam czas. Ciekawie wykreowani bohaterowie oraz przemyślana akcja sprawiają, że czas spędzony z ,,Odnaleźć siebie" na pewno nie był straconym. Jeśli i Ty chcesz zajrzeć w najgłębsze zakamarki wspomnień, koniecznie sprawdź, jak udało się to Zuzie i jej rodzinie. Serdecznie polecam.
Opinia bierze udział w konkursie