MISJE KOSMICZNE
W końcu jest. Drugi tom ?Odysei kosmicznej? trafił na sklepowe półki w wydaniu z serii ?Wehikuł czasu?. Ja wiem, że tych wydań było od choroby i jeszcze trochę, że to taka seria, którą wznawiano i pojedynczo i zbiorowo, ale zniknęły z rynku, a kto nie miał, czekać musiał. Więc teraz znów jest, w świetnym wydaniu. I chociaż chyba każdy fan fantastyki wszystko to dobrze zna i dobrze wie, co tu czeka i o czym będzie ? a pewnie i pamiętacie także, jak się to wszystko kończy ? bo i książki sławne, i filmy chyba jeszcze bardziej, warto. Warto sięgnąć i odkryć, jeśli jeszcze jakimś cudem Was to ominęło. I warto przypomnieć, bo świetna to literatura, wyśmienicie napisana i poruszająca wizją.
W roku 2001 prom Discovery wyruszył w kosmiczną misję. Coś poszło nie tak. Coś przydarzyło się Davidowi Bowmanowi. Teraz, dziewięć lat później, nikt nadal nie wie co się wówczas stało. Dlatego w okolice Jowisza rusza kolejna misja. Ale połączonym siłom Amerykan i Rosjan przeszkodzić mogą Chińczycy. A jakby tego było mało, sam Bowman, a przynajmniej coś, co kiedyś nim było, rusza z własną misją, ale na Ziemię?
Zacznę od tego, co mnie najbardziej cieszy: czyli, że Rebis na tym tomie nie kończy. Seria ?Wehikuł czasu? to taki twór, który bierze na celownik znanych autorów i mniej lub bardziej znane ich dzieła, ale nie całe serie. Przypomina nam czasem żelazną klasykę, czasem serwuje rzeczy i twórców dotąd nieznanych, ale całe serie? A wcyhodzi na to, że w przypadku ?Odysei? i to się uda, bo to już drugi tom, a w nim znajdziecie zapowiedź trzeciego. Więc pewnie i finałowy, czwarty ? bo jakże by inaczej być mogło ? trafi na księgarskie półki. A na razie dwójeczkę mamy.
I tym razem nie jest to powieść, która powstawała jednocześnie ze scenariuszem do filmu. Choć film też nie był tu bez znaczenia, bo pisząc ?2010? Clarke zrobił sequel i do swojej poprzedniej książki, i do nieco odmiennego filmu też. Dość luźno do tego podszedł, ale stworzył i tak znakomite dzieło, fajnie potem przeniesione na ekran, choć już bez takiej rewolucji, jak w jedynce. Jest więc ciekawie, nastrojowo, z pomysłem, który w intrygujący sposób niesie fabułę i ze świetnym wykonaniem po prostu. Bo świetne ono jest i to naprawdę. Tak akurat miałem pod ręką jakąś współczesną SF ? nie będę już wnikał jaką ? spojrzałem, pomęczyłem parę stron i nie, dno. Wziąłem ?Odyseję? i, matko, jak to się płynnie czyta, jak to jest proste, a treściwe zarazem, nieskomplikowane, ale i nie infantylne, ze świetnymi pomysłami, z czymś ponad i prawdziwą literacką magią. I to najlepsze, co mogę w tym miejscu napisać.
Mnie to kupiło całkowicie. Jest nieco inaczej, jest nieco mniej pomysłowo, niż w jedynce, ale zabawa nadal stoi na wysokim poziomie. I zachęca do przekonania się, co będzie dalej i co tam jeszcze kryło się w głowie Clarke?a.
Opinia bierze udział w konkursie