- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.apatach - zauważył z goryczą Conner. - Owszem, panie prezydencie. Ale obcy na powierzchni nie stanowią wielkiego problemu, możemy ich zniszczyć - stwierdził Caern pewnie. - Problem stanowi ta przeklęta flota bojowa. Dopóki pozostanie na orbicie, równie dobrze możemy się po prostu położyć i umrzeć. - Nie ma mowy - warknął Conner, uderzywszy pięścią w stół. - Nie powiedziałem, że powinniśmy tak zrobić, panie prezydencie. Ale musimy się pozbyć tych gnojków na orbicie - rzucił odważnie Caern. - W przeciwnym razie prędzej czy później skończy nam się amunicja, a nie ma gwarancji, że wrogom skończą się do tego czasu napastnicy. Conner zmarszczył czoło, ale skinął krótko głową, po czym spojrzał wyczekująco na dowódcę sił kosmicznych. - Propozycje? Generał McCullen westchnął i pokręcił głową. - Nie mamy nic, panie prezydencie. Jesteśmy na wpół ślepi. Przypuszczamy, że ,,Enterprise" wykonał skok i opuścił Układ Słoneczny ponad dwa dni temu, ale nie możemy tego potwierdzić. Z pewnością okręty Priminae przeszły w nadświetlną tuż przedtem, ale poza tym nic nie wiemy. Nie mamy już żadnych jednostek zbrojnych w Układzie Słonecznym. - A pociski ziemia-orbita? McCullen potrząsnął głową. - Nic oprócz głowic atomowych i lekkich rakiet konwencjonalnych. Ze wszystkich raportów wynika, że będą bezużyteczne, pancerze obcych wytrzymają ich uderzenia. - A co z pociskami o wysokiej prędkości? - zapytał prezydent, ponieważ przypomniał sobie o systemach uzbrojenia zastosowanych na ,,Odysei". - Nie można ich wystrzelić z atmosfery. Odrzut przy starcie spali wyrzutnię albo uszkodzi ją wstrząs. - Lasery? - Z takiej odległości nie uda nam się nawet rozgrzać kadłubów - odparł generał ponuro. - Przecież ,,Odyseja" strzelała do nich z odległości sekund świetlnych! - ,,Odyseja" nie musiała się przebijać przez atmosferę, panie prezydencie. Prezydent Conner nie był na tyle głupi, żeby proponować użycie broni impulsowej. Doskonale wiedział, co by się stało, gdyby uwolniono w atmosferze nawet niewielką ilość antymaterii. Przymknął oczy. - A co z tymi nowymi działami tranzycyjnymi? - - McCullen się zawahał. - Nie wiem, panie prezydencie. Nigdy nie próbowaliśmy tranzycji w tak dużej grawitacji ani w atmosferze. To na pewno możliwe do wykonania, ale nie mamy czym namierzyć jednostek obcej floty z powierzchni Ziemi, ponieważ co ważniejsze, nie mamy generatorów fal tachionowych. Amunicji do takich dział również nie posiadamy. - Więc trzeba zbudować generator i wyprodukować amunicję. Znajdźcie jakiegoś jajogłowego, który powie, czy można wystrzelić pociski, zbudujcie generator i w ogóle weźcie się do swojej roboty! - warknął Conner. - Nie poddamy się bez walki, panowie! Nie tak będzie wyglądała zagłada ludzkości! Rozumiecie? - Tak jest, panie prezydencie. - To dobrze. A teraz poszukajcie rozwiązań. Znajdźcie coś, co nam się przyda. *** W czerni kosmosu błękitno-biała kula Ziemi zataczała krąg wokół żółtego Słońca w nieskończonym, wiecznym tańcu. Z Księżyca planeta wyglądała jak oaza spokoju. Zazwyczaj. Nawet najgorsze ludzkie wojny były niewidoczne z kosmosu. Teraz jednak spokój zniknął z Układu Słonecznego. Okręty Drasinów dosłownie otoczyły planetę. Niektóre strzelały w przypadkowe cele, inne cięły powierzchnię ogniem ciągłym z wyjątkową zawziętością. Obce jednostki wzbudzały u każdego człowieka, który je zobaczył, ostrą i gwałtowną reakcję - palące pragnienie walki lub ucieczki, któremu nie można się oprzeć. Dla ludzkiego oka okręty Drasinów były najgorszym i najbardziej przerażającym widokiem. Spokój znikał tam, gdzie pojawiali się Drasinowie, a po ich przejściu nie pozostawało żadne życie i nic, co stanęło im na drodze, nie mogło ocaleć. W przekonaniu Drasinów ludzkość stanowiła ohydę, a oni byli nieskalani. Dwa gatunki, narodzone, dosłownie, do wzajemnej nienawiści i strachu. Można by nawet powiedzieć, że właśnie do tego STWORZONE od zarania. Spis treści Okładka Strona tytułowa Strona redakcyjna Dedykacja Prolog Rozdział pierwszy Rozdział drugi Rozdział trzeci Rozdział czwarty Rozdział piąty Rozdział szósty Rozdział siódmy Rozdział ósmy Rozdział dziewiąty Rozdział dziesiąty Rozdział jedenasty Rozdział dwunasty Rozdział trzynasty Rozdział czternasty Rozdział piętnasty Rozdział szesnasty Rozdział siedemnasty Rozdział osiemnasty Rozdział dziewiętnasty Rozdział dwudziesty Rozdział dwudziesty pierwszy Rozdział dwudziesty drugi Rozdział dwudziesty trzeci Rozdział dwudziesty czwarty Rozdział dwudziesty piąty Rozdział dwudziesty szósty Rozdział dwudziesty siódmy Rozdział dwudziesty ósmy Rozdział dwudziesty dziewiąty Rozdział trzydziesty Epilog O autorze Koniec wersji demonstracyjnej.
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Kategoria: | Fantastyka, Science-fiction, Space opera, książki na jesienne wieczory |
Wydawnictwo: | Drageus Publishing House |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Wymiary: | 125x195 |
Liczba stron: | 456 |
ISBN: | 978-83-64030-49-9 |
Wprowadzono: | 25.03.2015 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.