Rozstania nigdy nie są łatwe, a najtrudniej jest pogodzić się z tymi nieoczekiwanymi. Wspólni znajomi nagle wybierają którąś ze stron, a dotychczasowa rutyna legnie w gruzach w mgnieniu oka. Do tego ból serca i próba odnalezienia się w świecie bez ukochanego u boku? nie jest to przyjemne i proste. Ale w wielu przypadkach taki koniec niesie też ze sobą początek czegoś dobrego.
Bailey studiuje dziennikarstwo, jednak dzięki chłopakowi i bratu jest silnie związana z drużyną hokejową uczelni. Kocha sport, jest świetna w gry wideo, a to zasługa wychowania się w pokaźnym gronie mężczyzn. Nauka jest dla niej ważna i pozwala utrzymać się na uczelni, a dodatkowe aktywności mają jej pomóc w dalszej karierze. Gdy zostaje porzucona jest tym zdruzgotana, choć jej partner nie był spełnieniem marzeń. Jednak wraz z jego odejściem traci o wiele więcej niż tylko partnera.
Chase jest świetnym zawodnikiem i prężnie dąży do tego, by zostać zawodowym hokeistą. Ma dość porywczy charakter, który często przynosi mu kłopoty, ale też pomaga mu wygrywać kolejne meczowe starcia. Nigdy nie stronił od towarzystwa kobiet, ale też nigdy żadna nie przykuła jego uwagi na więcej niż jedną noc. Zarówno chłopak Bailey, jak i jej brat, to jego zacięci rywale, a on sam doskonale wie, że nie warto bratać się z kibicem wroga. Jednak serce uporczywie przekonuje go do czegoś innego?
"Offside" rozpoczyna serię "Rules of the Game", sportowych romansów hokejowych mających za bohaterów studentów collegeu. Nie sposób od razu nie skojarzyć tej fabuły ze znanym cyklem Elle Kennedy, jednak dla wielu osób może to być kolejny powód, by po tę książkę sięgnąć. Nie ukrywam, że przeraziła mnie pokaźna objętość książki, jednak podczas lektury nie odczuwa się jej aż tak bardzo, dzięki płynnej narracji Keelan i jej lekkiemu pióru. Co nie zmienia faktu, że gdyby powieść straciła nieco na objętości nie odbyłoby się to ze stratą dla fabuły, bowiem niektóre zdarzenia tu prezentowane niewiele wnoszą do historii. Ogromnym atutem jest tutaj dokładne przedstawienie hokejowych potyczek i poważne podejście Autorki do wątku sportowego, co dodatkowo budzi sporo emocji podczas lektury. Chase, pomimo powszechnej opinii, wydaje się uroczy, momentami nawet za bardzo, natomiast Bailey odrobinę chwiejna w swoich zachowaniach, jednak z drugiej strony, biorąc pod uwagę młody wiek obojga, taki zachwyt pierwszym prawdziwym uczuciem i rozdarcie emocjonalne są zrozumiałe. Niemniej zabrakło mi odrobinę głębi w kreacji postaci, bowiem nie przywiązałam się do nich, a ich perypetie czytałam bez większego zaangażowania. Z jednej strony powieść jest poprawna, widać, że Autorka miała na nią pomysł i zbudowała cały fikcyjny świat, który przyjdzie nam poznawać w kolejnych częściach. Jednak zabrakło mi tu jakichś ważniejszych wątków, kłopoty bohaterów były dla mnie wyolbrzymione, a ich relacja zbyt szybko się rozwinęła, przez co nie była dla mnie przekonująca. A pomimo to całkiem przyjemnie spędziłam z tą lekturą czas, traktując ją jako lekki przerywnik na kilka chłodnych wieczorów. Nie polecam ani nie odradzam sięgnięcia po tę książkę, a sama dam jeszcze szansę kolejnej części serii.
Opinia bierze udział w konkursie