Czworo głównych bohaterów, a raczej pięcioro i wszyscy mieszkają przy ulicy Ogrodowej 7.
Jadwiga i Antonii nie mogą pogodzić się z tym, że za namową córek sprzedali swój dom z ogrodem. Życie w bloku z małym balkonem zupełnie nie sprawia im radości. Tęsknią za zielenią, za roślinnością, za dbaniem o każdy krzaczek, każdy kwiat.
Sylwia młoda kobieta z dredami, która mieszka z mamą. Martwi się jej zdrowiem i za wszelką cenę chce pomóc swojej matce w uśmierzaniu bóli migrenowych. Jest w stanie naruszyć prawo (z resztą nie pierwszy raz), tylko po to by pomóc rodzicielce.
Jowita, czarna owca wśród mieszkańców tego bloku. Kobieta sukcesu, jednak ostatnimi czasy, życie kładzie jej kłody pod nogami. Swoje problemy nawet nie zauważa, kiedy zaczyna topić w alkoholu.
Daniel młody przystojny mężczyzna, który po latach za granicą postanawia wrócić do Polski i tak trafił właśnie na Ogrodową gdzie w mieszkaniu rusza z remontem.
Każdy z nich jest inny, każdy ma inne priorytety. Jednak może znaleźć się jednak rzecz, która ich wszystkich połączy. No może nie wszystkich, bo zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie stwarzał problemy.
To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Anny Szczęsnej i muszę stwierdzić, że jakoś nie specjalnie mnie porwała ta historia. Pomysł na książę wydaje się być całkiem dobry, jednak w moim odczuciu zabrakło w niej czegoś, co wzbudziłoby moje emocje, czegoś, co sprawiłoby, że nie mogłabym się oderwać od czytania.
Każda z postaci w tej powieści jest dobrze wykreowana, nawet Jowita, która jest tutaj czarnym charakterem. Jednak czytając o ich losach nie bardzo byłam zaciekawiona tym, co będzie dalej. Wszystko szło płynnie, powoli, żółwim tempem, bez żadnych zwrotów akcji, które przyspieszyłyby bicie mojego serca.
Zdecydowanym plusem tej książki są krótkie rozdziały, które sprawiają, że czytanie idzie znacznie szybciej. Kolejny plus za pomysł z tajemniczym ogrodem na dachu, który sprawił, że zjednoczył niemal wszystkich sąsiadów w bloku, (choć to wydaje się być mało realistyczne). Historia pięknie pokazuje, że w grupie możemy więcej, że zawsze warto otworzyć się na nowe znajomości i przyjaźnie a nawet miłość.
Cóż jeszcze mogę napisać o tej książce? Mnie niestety nie porwała, aczkolwiek widziałam wiele bardzo pozytywnych opinii na jej temat. Tak jak wspominałam już zabrakło mi takiego impulsu, który wciągnąłby mnie w tę historię.
Opinia bierze udział w konkursie